BMW R 1250 GS: Czy należy się bać dużych motocykli?

Wiosna i taka pogoda jak dziś zmusza początkiem sezonu do motocyklowych rozmyślań filozoficznych. Często o marzeniach, jednośladowych celach i obawach. Wracam myślami do przeszłości, do czasów kiedy marzyłem o samotnym podróżowaniu wielkim jednośladem. Takim jak nowe BMW R 1250 GS.

O tej maszynie pisaliśmy już wiele. Dlatego nie będę się zbytnio skupiać na technikaliach nowego, dużego GSa. Przybyło mu nieco pojemności, moc zwiększono do 136 KM i zaimplementowano zmienne fazy rozrządu. Mocno postawiono też na rozwój wszystkich systemów elektronicznych, co zdradza wielki ekran TFT, wypierając tradycyjne wskazówki. Tak, to jest znak naszych czasów. Prędzej czy później musiało to nastąpić – motocykle są już tak samo funkcjonalne jak samochody. Mają tablety, nawigację, łączność z kaskiem, telefonem i miliard opcji customizacji wszystkiego. Od wyglądu wskaźników, poprzez regulację zawieszenia i charakterystyki map zapłonu. Jak dodamy do tego LEDowe światła, system bezkluczykowy, tempomat czy podgrzewanie tyłka oraz kierownicy to zaczyna się kręcić w głowie.

Jednak wracając do głównego wątku dotyczącego wielkich motocykli… Naprawdę nie przejmowałbym się poglądami innych motocyklistów, którzy często krytykują nasze osobiste decyzje. Można usłyszeć wówczas zdania typu “po co Ci tak wielki motocykl, przecież nie wykorzystasz jego możliwości”. A ja wtedy pytam jakie to ma znaczenie? Czy to oznacza, że jeśli kupiłbym Jeepa to muszę codziennie jeździć nim w terenie? A posiadacze BMW M5 to profesjonalni kierowcy torowi? Nie, to nie zawsze tak działa. Owszem, takie BMW R 1250 GS jest bezkompromisowe i posiada pełnoprawne kompetencje motocykla AVD. To nie oznacza jednak, że nie masz wstępu na asfalt, albo nie możesz wjechać nim na autostradę robiąc kilkaset kilometrów na drugi koniec Europy. Każdy niech kupuje to o czym marzy kierując się swoim egoizmem. Robiąc przyjemność sobie, a nie koledze, motocyklowemu puryście, który będzie nas zawsze krytykować i pozycjonować niżej od siebie.

Po prostu trzeba sobie uświadomić fakt, że życie mamy tylko jedne. Jest tu i teraz. Nie ma sensu odkładać swoich marzeń na później, bo później orientujemy się, że jest za późno. W każdym razie chciałbym Ciebie zapewnić, że nie ma nic wspanialszego, niż wziąć tak ogromny motocykl, czasem z kimś, czasem zupełnie samemu wybrać się gdziekolwiek przewietrzyć swoją głowę. Taki duży motocykl ma jeszcze tę zaletę, że pozwoli dojechać i zatrzymać się niemal wszędzie, bez względu na warunki. Swoją drogą jak komfortowe jest życie ze świadomością, że mamy jednośladowego wszędołaza, który, gdyby tylko na Marsie było więcej tlenu i atmosfery to dałby radę i tę planetę objechać dookoła. Bo elektronika, te wszystkie systemy to jedno, a niemiecka niezniszczalność to drugie.

Ale skoro znów wróciłem do tematu układów scalonych i dziesiątek czujników w tym motocyklu… Znów głosy się podzielą na purystów i “niepurystów”. Pierwsi są wrogami elektroniki, drudzy ją doceniają. Nie mam potężnego doświadczenia, ale wielokrotnie ABS czy kontrola trakcji uratowała mi tyłek. To też zachęta dla mniej wjeżdżonych do przełamywania lęku. Wiadomo układy scalone nie zrobią za nas wszystkiego i nie ochronią przed każdą głupotą, ale będą działały w granicach zdrowego rozsądku.

Nie mniej najwięcej obaw można mieć myśląc o masie i gabarytach BMW R 1250 GS, to 250 kg brutto. Uwierzcie mi, że wsiadając na ten motocykl najlepiej nie myśleć o kilogramach, bo one są na papierze i powinny wyłącznie tam pozostać. Najważniejszy jest balans i wysokość środka ciężkości. W przypadku tego motocykla jego masę czujecie wyłącznie podczas manewrowania z niskimi prędkościami. Dlatego radzę się po prostu przejechać na tej maszynie, aby ocenić skalę trudności prowadzenia. Liczby sobie, a wrażenia sobie. Tutaj znów wracamy do motocyklowych emocji i przyjemności z posiadania takiej maszyny. To nasze subiektywne uczucia są najważniejsze. Bez względu na całą resztę. Jeśli marzysz o takim niemieckim potworze to zamknij się na głosy innych i bądź egoistą.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

  • Rodzaj Chłodzony powietrzem i cieczą czterosuwowy, dwuscylindrowy silnik, podwójny wałek rozrządu, jeden wałek wyrównoważający i układ zmiennych faz rozrządu BMW ShiftCam.
  • Średnica cylindra x skok tłoka 102,5 mm x 76 mm
  • Pojemność skokowa 1.254 sześc.
  • Moc znamionowa 100 kW (136KM) przy 7,750 obr/min
  • Maks. moment obrotowy 143 Nm przy 6,250 obr/min
  • Stopień sprężania 12,5 : 1
  • Sporządzanie mieszanki/sterowanie silnikiem Elektroniczny wtrysk paliwa
  • Kontrola emisji spalin Regulowany katalizator trójdrożny, norma emisji spalin Euro EU4
  • Osiągi / zużycie paliwa
  • Prędkość maksymalna Ponad 200 km/h
  • Zużycie paliwa wg WMTC na 100 km 4.75 l/100km
  • Emisja CO2 wg WMTC 110 g/km
  • Rodzaj paliwa Benzyna bezołowiowa LO 95 (RON)
  • Układ elektryczny
  • Alternator Trójfazowy alternator 508 W (moc nominalna)
  • Akumulator 12 V / 11.8 Ah, bezobsługowy

Leszek Śledziński

Emerytowany dziennikarz motoryzacyjny portalu Jednoślad.pl

Inne publikacje na ten temat:

5 opinii

  1. Motocykl wielkanocny..takie jajeczko co ładnie wygląda ale jak się weźmie do reki to się okazuje ,że w środku jest pusto…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button