Już jakiś czas temu Yamaha zapowiedziała odświeżenie gamy modelowej – jak obiecali, tak zrobili. Kilka tygodni temu mieliśmy okazję zapoznać się z nową MT-07, teraz nadszedł czas na Yamahę Tracer 900, lub jak czytamy w komunikatach prasowych, Yamahę Tracer 9 oraz Tracer 9 GT!
Zmiana nazwy to nie jedyne różnice względem motocykli z roku modelowego 2020. Mamy nową stylistykę, większą moc (za sprawą odświeżonego silnika), nową ramę, wahacz, elektronikę (opartą o rozwiązania żywcem wyjęte ze sportowego R1) i mniejszą masę własną. Zapowiada się bomba?
Mocy! Więcej mocy!
W ramie dziewiątki znajdziemy nowy, trzycylindrowy silnik rzędowy (DOHC) o pojemności 890 cm3, chłodzony cieczą. Opracowanie nowej jednostki napędowej było związane bezpośrednio z koniecznością wdrożenia silnika spełniającego normę Euro5. Wraz ze wzrostem pojemności, przybyło nam koni mechanicznych – teraz do dyspozycji mamy 119 KM (poprzednia generacja dysponowała mocą 115 KM). Wzrósł również moment obrotowy i wynosi teraz 93 Nm przy 7000 obr/min (dotychczas było to 87,5 Nm przy 8500 obr/min).
Liczby to jedno. Cieszy natomiast fakt, że producent nie sprzedaje nam informacji o wygładzaniu krzywej przyrostu mocy, maskując tym samym brak progresu nowego modelu. Zejście z maksymalnym momentem obrotowym o 1500 obrotów będzie odczuwalne nie tylko w rękach zawodowców, ale i amatorów. Zmiany w pracy silnika spowodowane są wydłużeniem skoku tłoka o 3 mm. Większy i łatwiej osiągalny moment to definicja dobrej zabawy. Równie ważnym elementem układanki jest masa silnika. W tym przypadku notujemy redukcję masy względem poprzednika, mimo zwiększenia pojemności skokowej. Zmiany dotyczą również samego mocowania jednostki napędowej. Piec przykręcony jest do ramy pod większym kątem, co według speców z Yamahy ma poprawić dynamikę prowadzenia nowym motocykli. Jak to będzie wyglądać w praktyce, dowiemy się już niebawem.
Nowa Yamaha Tracer 9 2021
Nowa dziewiątka. Nowe wyposażenie
Skoro Yamaha poświęciła tak dużo pracy na opracowanie nowego turystyka, to oczywiście nie mogło zabraknąć zmian w wyposażeniu. Od teraz trzycylindrowy Tracer będzie posiadać pełne oświetlenie LED z nieco schowanymi przednimi reflektorami. To tak naprawdę połączenie cech stylistycznych starej 900-tki i nowego Tracera 700. Nam ten układ bardzo się podoba. Jednakże najciekawszym elementem motocykla jest konstrukcja panelu kierowcy, który został utworzony z dwóch 3,5 calowych wyświetlaczy TFT. Taki zabieg stylistyczny może się podobać, chociaż wielu osobom może nie przypaść do gustu. Nam przypomina to styl retro, znany z aut lat 80-tych, które miały być pojazdami przyszłości…
Koniec końców fajnie, że Japończycy próbują nowych rozwiązań, a nie idą wydeptaną i nieco nudną już ścieżką.
Ciąg dalszy pod materiałem wideo
Kolejnym nowym elementem Tracera 9 jest elektronika. Tutaj nie było większych niespodzianek. Motocykl zyskał sześcioosiowy system sterowania IMU, który tak jak dla poprzednich nowości został oparty o rozwiązania z R1. “Komputer” zarządza systemem ABS (Cornering ABS) , kontrolą trakcji, kontrolą uślizgu. Elektronika będzie również wpływać na charakter maszyny. Użytkownik będzie mógł wybierać tryby jazdy z pośród czterech ustawień.
Co ciekawe obie wersje nowego Tracera (klasyczna dziewiątka jak i dziewiątka GT) będą wyposażone w tempomat. Do tej pory to dobrodziejstwo było dostępne tylko w wariancie GT.
Galeria zdjęć: