Test Zipp VZ-2 125 (na prawo jazdy B): Ten test to dobrze spędzony przez nas czas

Jest niezwykle gorący, czerwcowy wieczór. Miliony spraw na głowie, dziesiątki telefonów i spotkań. Po całym dniu można iść pobiegać, otworzyć piwo ze znajomymi, pójść na dobrą kolację, albo… po prostu przekręcić kluczyk. Tym razem odpalamy dla Was Zippa VZ-2 125 w Skuterowo.com.

Na samym początku musicie nam wybaczyć ten karygodny strój. Pamiętajcie zawsze o zakładaniu odpowiedniej kurtki. Na potrzeby zdjęć niestety jazda w pełnym stroju przy tej temperaturze było po prostu niemożliwa. Ponad 35 kresek na plusie na szczęście nie zrobiło zbytniego wrażenia na testowanym Zippie VZ-2 125. Musicie wiedzieć, że realizacja takiego materiału to wyzwanie dla chłodzonego powietrzem silnika. Maksymalne obciążenia, brak dotarcia i względnie niskie prędkości. Tego nie lubi żaden nowy motocykl.

Zipp VZ-2 125 to średniej wielkości miejski motocykl. Leszek, który ma metr osiemdziesiąt siedem wzrostu można powiedzieć, że jest już trochę zbyt wysoki na ten sprzęt. Oczywiście to nie wpływa jakoś negatywnie na jego doznania z jazdy. Chodzi jedynie o względy wizualne.

Test Zipp VZ-2 5To dość kompaktowa i lekka maszyna, ważąca 120 kg. Wyważenie jest dość dobre, co pomaga prowadzić Zippa VZ-2 w ciasnych winklach, których pokonaliśmy setki w trakcie naszego testu. Całość jest też dość komfortowa, zwłaszcza przednie zawieszenie wydaje się być miękkie. Być może aż zanadto, co objawia się nurkowaniem podczas gwałtownego hamowania. Do samej wydajności obu tarcz nie można mieć zastrzeżeń… no może przedni układ mógłby być nieco bardziej agresywny. Tył z kolei blokujemy na zawołanie na każdej nawierzchni nie wkładając w to zbyt wiele siły. In “minus działa” kanapa. Jest wąska i po dłuższej jeździe najzwyczajniej w świecie może boleć tyłek. Nie mamy zastrzeżeń co do ergonomii obsługi motocykla. Wszystkie przełączniki działają w pewny i przewidywalny sposób. Są wykonane ze względnie dobrych materiałów. Wątpliwości z kolei budzi wygląd deski rozdzielczej. Nie porywa, mówiąc delikatnie.

Zipp VZ-2 125 posiada serce o mocy około 11 koni mechanicznych. To sporo jak na ten budżetowy segment motocykli. Osiągi może pochwalić nawet taki grubas jak Leszek, który waży dokładnie 100 kg. Zdradził nam jednak, że zależy mu na lepszym przyśpieszeniu testowanych motocykli, przez co niemal codziennie biega. Nikt mu w to nie wierzy, ale nie dyskutujmy, by nie psuć mu humoru. My z kolei poprawimy Wam nastrój mówiąc, że pokazywany Wam dzisiaj Zipp bardzo sprawnie się rozpędza nawet z takim balastem. Po kilku sekundach mamy na liczniku 60 km/h. Powyżej tej prędkości silnik zaczyna zamulać, ale i tak udaje mu się przekroczyć magiczną setkę. Jak prezentuje się spalanie przy takim traktowaniu? To niecałe 3.2 L – dobry wynik jak dla niedotartego silnika, wojującego ze spaślakiem za kierownicą. Mimo obciążenia kultura pracy jednostki jest na bardzo dobrym poziomie, to dzięki wałkowi wyrównoważającemu, który niweluje większość wibracji na wysokich obrotach

Ta para – kierowca – motocykl ma nieco ze sobą wspólnego. Jeden i drugi wygląda nieszczególnie, nawet o zachodzie słońca po tak pięknym i słonecznym dniu. Zipp nie jest misterem piękności, jednak też nie odrzuca swoim wyglądem. Ten motocykl nie udaje niczego czym nie jest. To taki designerski, konserwatywny pragmatyzm, którego wielu szuka podczas doboru 125-tki. Musicie też wiedzieć, że moto nadrabia te stylistyczne niedomagania jakością wszystkich elementów. Widać solidne plastiki i dobre spasowanie wykończenia.

Słońce chyli się ku zachodowi… To był dobry dzień i fajnie spędzony czas z Zippem VZ-2 125. To niedroga propozycja dla kogoś, kto chce używać motocykla 125 na co dzień licząc na sporo funu za każdym razem kiedy przekręci kluczyć w stacyjce. Tego Wam życzymy podczas najbliższych miesięcy sezonu 2015.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Przemysław Borkowski

Kocha wszystko co ma dwa koła i silnik - nawet ten elektryczny. Gdyby wiertarka miała koła, też by na niej jeździł. Prywatnie fan dobrego rockowego brzmienia i kultur orientalnych.

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button