Zipp Quantum QR MAX 125 i pierwsza wiosenna jazda moto: #8 Szybcy i Wolni Vlog Jednoślad.pl

Niesamowite, bezchmurne niebo, słońce i ponad 10 kresek to idealny pretekst by wyrwać się z redakcji Jednoślad.pl. Dziś zabieramy Was do centrum Warszawy, by podziwiać prawdziwą wiosnę.

Zipp Quantum QR MAX 125. To jest ta maszyna. Wiem, ogromna. Musicie na mnie chwilkę poczekać. Niemal jak kobieta muszę się przygotować do jazdy. Gotowy. Zabierzcie się ze mną tym niedotartym jeszcze Quantumem R Max 125.

94 km przebiegu. Czas na mały rekonesans. To start jest taki nieśmiały, ale silnik też się nie rozgrzał. Fajne są te zegary. Dwie elektroniczne w pełni tarcze, poziom naładowania akumulatora, obrotomierz, prędkościomierz, cyfrowe wskazania poziomu paliwa i dobrze, że mamy paliwo, bo tutaj w okolicach naszej redakcji zbyt blisko nie jest. Jeżdżę nieśmiało. Mam wrażenie, że potrzebuje nieco się jeszcze dotrzeć nie tylko ze sprzętem, ale również z motocyklizmem. Jest 60 km/h i zaczyna robić się trochę chłodno. Co prawda jest 10 stopni, a może nawet 12 z tego co patrzyłem. Ale trochę jednak czuć tej zimy w powietrzu, ale to jest i tak bajka. To jest i tak bajka w porównaniu z tym co było. Fajnie skuter się rozpędza. Jak do miasta, jeżeli chodzi o taki kompromis wymiarami, komfortem, a praktycznością to to jest nawet spoko propozycja.

Tutaj robimy sobie przystanek na nieco dłużej. To samo serce Warszawy, które dziś tonie w wiosennym słońcu. Tutaj Zipp Quantum QR MAX 125 prezentuje się naprawdę dobrze. Zwłaszcza w tym matowym malowaniu. Najbardziej podoba mi się tyłek tego skutera. Śmiałe linie połączone z lampami typu led. One też zostały dość odważnie narysowane. Z profilu nie jest gorzej. Tak naprawdę dopiero tutaj widać jak spory jest to sprzęt. Przód mniej przypada mi do gustu, ale z tej strony akurat sprzęt kierowca ogląda najrzadziej. Wszystko rekompensuje duża kanapa z tylnym oparciem. Ma ono swoje zalety – łatwiej przekonać żonę do wydania 8000 zł na ten sprzęt.

Na deser zostawiłem sobie zegary o których Wam mówiłem w trakcie jazdy. Wyglądają naprawdę dobrze i są funkcjonalne. Jednak po co gadać  o sprzęcie na postoju. Włączamy stacyjkę i zawijamy się stąd.

Pora wracać do biura. Naprawdę piękny dzień i piękne widoki. Mam nadzieję, że to, że nie mam bafa na szyi nie sprawi, że jutro będę tej wyprawy żałować, jest naprawdę ciepło, ale wiadomo, powyżej 50 km/h dzisiaj robi się chłodno i najważniejsze w tym wszystkim dzisiaj było to, żeby zabrać was na tę wyprawę Zippem przed zachodem słońca. Jeżeli patrzę na ten skuter z perspektywy 125 cm3 do miasta to myślę, że jest to bardzo fajny, optymalny, wybór. Jedzie się wygodnie, komfortowo. Osiągi nie są porywające, nie ma co ukrywać.

A przy okazji była to jazda pożegnalna z moimi rękawiczkami, które mają, myślę, że z 10 lat. Kierowcy ewidentnie przez zimę zdążyli się odzwyczaić do widoku motocykli na drogach i w korkach. Ale mam nadzieję, że to się za chwilę zmieni, co nie zmienia faktu, że tym Zippem naprawdę w bardzo praktyczny sposób pokonuje się miejskie ulice. To jest po prostu zwinna maszyna. Ale powiem wam, że ja trochę też się odzwyczaiłem od jazdy w korku motocyklem. Mogę sobie zaciągnąć postojowy, bo trochę tu postoimy.

Sprzęt prowadzi się fajnie, jednak ja doszedłem do wniosku, że pierwszy trip po zimie sprawia, że…

Nie będziemy się oszukiwać, że czuję się tak umiarkowanie pewnie, ale za 100-200 km będzie już dużo lepiej. Człowiek naprawdę może się odzwyczaić przez 2-3 miesiące i potrzebować nieco czasu na to, żeby na nowo wejść we wprawę, jeżeli chodzi o miejską jazdę na motocyklach, bo ta jest najbardziej wymagająca, ale też dzięki jeździe w mieście można się sporo nauczyć pod warunkiem, że używa się w trakcie przekręcania manetki mózgu i manetka ma połączenie z waszą głową. Rekonesans dzisiejszy uważam za udany. Ledowe kierunki bardzo ładnie się odbijają w innych samochodach. Zawieszenie twarde, ale też wiem z jakiego powodu tak jest. Precyzja prowadzenia ponad komfort.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Co nie zmienia faktu, że  Zipp Quantum R MAX 125 pozytywnie mnie zaskoczył ogólnym komfortem prowadzenia. Osiągami sprzęt nie powala, jednak do setki się rozpędzi. Moim zdaniem jak za tę kasę jest to propozycja warta uwagi. Tymczasem ja wracam do pracy. Serdecznie Wam dziękuję za to, że pierwsze miejskie kilometry w tym roku pokonaliśmy razem.

Leszek Śledziński

Emerytowany dziennikarz motoryzacyjny portalu Jednoślad.pl

Inne publikacje na ten temat:

7 opinii

  1. I co powiedzieć o takim… programie?
    Że forma fajna, to już kiedyś pisałem. Ale pisałem też, że odczuwam niedobór przekazywanych informacji o modelu + niedobór obrazów samego sprzętu.
    Niestety, dla mnie nie idzie to w dobrą stronę. Danych jeszcze mniej, obrazków modelu też.
    Chyba, że takie jest zamierzenie, a testy będą oddzielnymi programami? To wtedy zwracam honor i odszczekuję. Ale jeśli nie, to czuję się trochę… niedoinformowany po takim materiale.

  2. Szczególnie, że nie każdy odwiedzi targi, a model jest nowością wprowadzaną przez klika marek jednocześnie i może naprawdę namieszać, bo wygląda bardzo dobrze a cenę ma przyzwoitą (Paci zaraz wrzaśnie, gdzie jego 12 do 15 kucy i ciecz, ale co tam…).
    My pewnie nie będziemy mieli okazji przejechać się tym cudem, więc liczymy na jakieś szersze i bardziej szczegółowe opisy. Mam nadzieję, że Max 125 ( w jakiejkolwiek postaci-marce) trafił do Was na dłuższy test i usłyszymy/zobaczymy znacznie więcej szczegółów.

  3. mam podobny niedosyt. że jeździ to wiemy, nic o silniku, nic o schowkach, hamulcach, jak sobie te lampy radzą w ciemności.. itd
    To najbardziej przyciągająca optycznie chinolowata konstrukcja z targów i pewnie zainteresowanie detalami było by spore.

  4. za to mnie natchnęło to Leszkowe nagrania i wymieniłem swoje wiosenno-letnie rękawiczki bez ochraniaczy na bardziej rasowe rękawice z porządnymi ochraniaczami.
    .
    Uwaga, zdjęcie zawiera lokowanie produktu.

    [img]http://www.jednoslad.pl/content/20160325_143039.jpg[/img]
    Uboższy o kilka stów ale lans na dzieli podskoczył o pół punktu procentowego.

  5. Identyczny skuter wypuszcza Junak i Barton. Chyba nawet te same malowania bedą. Taki maxi-skuter juz od dawna byl potrzebny na rynku imporciakow, duze piecdziesiatki z wiekszym silnikiem to jednak zbyt malo. Cos czuje, ze juz niedlugo pojawi sie ich wiecej na drogach. Cena znakomita, a dodatkowo pewnie bedzie mozna sobie ja jeszcze uszczuplic kupujac ten model od Bartona, bo sa mniej znani od pozostalej dwojki i musza bardziej sie starac o klienta xD Idziemy w dobrym kierunku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button