Zakup motocykla używanego: 3 nakedy, które zwróciły moją uwagę (Kawasaki Z 1000, Honda CB600 Hornet, Suzuki GS500)

Zima to dobry czas na rozejrzenie się za nowym sprzętem. I tak niewiele mamy do roboty, jeśli chodzi o motocykle, więc jest więcej czasu na to, by poszperać w internecie. Przeglądając oferty różnych sprzętów, postanowiłem zebrać 3 motocykle typu naked – Kawasaki Z 1000, Honda CB600 Hornet, Suzuki GS500 – które mnie zainteresowały.

Dużo ogłoszeń tyczy się motocykli sprowadzanych. O ile panuje opinia, że nie ma sensu wystawiać swojego motocykla na sprzedaż zimą, bo wiosną osiągnie większą cenę, o tyle handlarze i “sprowadzacze” motocykli nie mogą pozwolić sobie na kiszenie motocykli w garażach. Stąd też wysyp motocykli sprowadzanych, a raczej ich większa widoczność wśród małej liczby sprzętów od osób prywatnych.

Jednym z takich motocykli, które zwróciły moją uwagę jest piękny Kawasaki Z 1000 z rocznika 2004. Ten rasowy naked zbudowany został na podobieństwo streetfighterów. Jego cecha charakterystyczna? Na pewno piękne czterorurowe wydechy. O ile akcesoryjny tłumik renomowanej firmy jest plusem praktycznie każdego motocykla, tak minusem jeśli chodzi o Z 1000. Zobaczcie ten piękny, zadbany, sprowadzony z Niemiec egzemplarz. (aukcja – zdjęcie artykułowe nr 1)

z 1000

Był litr, teraz kolej na średniaka. Niezawodny, ładny a do tego szybki i lekki – Honda Hornet. Motocykl tak dobry dla doświadczonego bikera, jak i dla początkującego, ale bardziej rozsądnego motocyklisty. Egzemplarz z Polski, zadbany, z ABSem, z kilkoma przeróbkami – być może świadczącymi o tym, że kiedyś spotkał się bliżej z asfaltem – prawy podnóżek nie ma śruby od dołu, nieoryginalne lusterka (oryginały są moim zdaniem strasznie paskudne), końcówki kierownicy oraz kierunkowskazy. Cały motocykl prezentuje się jednak solidnie i wygląda na zadbaną sztukę. (aukcja – zdjęcie artykułowe nr 2)

honda hornet

A teraz coś dla początkujących. Nieśmiertelny model Suzuki – GS 500. Stalowa rama, dwucylindrowa rzędówka, łatwe prowadzenie i niska cena zakupu oraz utrzymania – to na pewno duże plusy tego modelu. A egzemplarz? Wydaje się w stu procentach oryginalny, bardzo zadbany i bez przygodowy. Kolejny plusem jest to, że pochodzi z polskiego salonu. (aukcja – zdjęcie artykułowe nr 3)

gs 500

Żadnego z tych motocykli nie znam osobiście, ani osób, które je sprzedają. Nie gwarantuję też, że ich stan techniczny jest nienaganny i nie posiadają żadnych wad ukrytych. Po prostu, jeżeli szukałbym nowego motocykla typu naked, na pewno obejrzałbym któryś z tych egzemplarzy. Artykuł nie ma też na celu pomóc komuś w sprzedaży pojazdu.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Przemysław Borkowski

Kocha wszystko co ma dwa koła i silnik - nawet ten elektryczny. Gdyby wiertarka miała koła, też by na niej jeździł. Prywatnie fan dobrego rockowego brzmienia i kultur orientalnych.

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button