W okresie światowego szału na skutery, w Polsce Ludowej władza zezwoliła na zaprojektowanie i produkcję takiego pojazdu. W ten sposób niebezpiecznie zbliżaliśmy się do “zgniłego” Zachodu. Obywatel mógł poczuć wiatr we włosach – namiastkę wolności.
To ważkie dla narodu wydarzenie wzbudzało wiele emocji. Mieliśmy mieć pojazd własnej konstrukcji i każdy obywatel chciał do niej dołożyć swoje trzy grosze. Jedno się nie przyjęło: długo deliberowana polska nazwa – „motonoga” zamiast skuter.
Oto pierwsza część historii jednego z bardziej rozpoznawalnych produktów polskiej motoryzacji – skutera WFM OSA, od jego początków do zakończenia produkcji i ostatniego, nieznanego prototypu, którego dokumentacja i zdjęcia niedawno ujrzały światło dzienne…