Uwaga na: Motocykle vs Koleiny

Koleiny to rodzaj autopilota, który powstał przed wymyśleniem tempomatów i nawigacji satelitarnej. Wymyślili je kierowcy ciężarówek wożących węgiel ze Śląska nad morze. Wytworzenie kolein na drodze krajowej nr 1 pozwalało im na to, by za Będzinem położyć się spać i wstać rano w Gdyni. Samochód prowadzony koleinami jechał bezpiecznie do samych bałtyckich portów.

"Szyna" na Al. Jerozolimskich w Warszawie

Dziś koleiny służą jako zadania specjalne do wykonania przez małe samochody, rowery, skutery i motocykle. Koleina może być całkowicie niegroźna jeżeli jedziemy na wprost i nie musimy zmieniać pasa ruchu. Problemy zaczynają się gdy koleina prowadzi nas w kierunku, w którym nie chcemy jechać. A prawdziwy dramat mamy gdy koleina jest głębsza niż połowa średnicy koła skutera. Wtedy zmiana pasa ruchu (albo nawet samej koleiny) jest bardzo trudna.

Koleiny mogą wydawać się bardziej niebezpieczne niż frezy, bowiem o wiele skuteczniej potrafią zmienić tor jazdy skutera. Jednak wbrew pozorom o wiele łatwiej przewidzieć zachowanie skutera w koleinie niż na frezach. Dlatego też jeżeli wiemy jak się poruszać – koleina nie zrobi nam krzywdy.

Jeżeli traficie na swojej drodze na koleinę należy:

1. Zwolnić lub uspokoić tempo jazdy – tak, aby mieć pełną kontrolę nad skuterem

2. Rozluźnić się i pozwolić, by koleina łagodnie prowadziła nasz skuter – koleiny z reguły są dużo szersze niż opony skutera, więc  jeśli poddamy im skuter, to będą nas prowadzić jak tor

3. Dokładnie obserwować jak biegnie koleina – tak, by utrzymać się w jej środku

4. Jeżeli to możliwe, to jechać między koleinami – lepiej wpaść w koleinę, niż przewrócić się na jej krawędzi. Poza tym – pas między koleinami jest dużo szerszy i pozwala na swobodniejsze manewrowanie

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

5. Gdy chcemy opuścić koleinę, należy zrobić to w sposób zdecydowany: Gdy chcemy wyjechać w lewo, należy lekko przechylić się i odbić w prawo, a następnie zdecydowanym ruchem wyjechać na lewą krawędź koleiny (takim silnym “bujnięciem”)

6. Gdy musimy przeciąć koleinę, starajmy się robić to pod możliwie największym kątem, lub manewrem krótkim i zdecydowanym (jak przy opuszczaniu koleiny).

Ponieważ koleiny nieprędko znikną z naszych dróg – musimy się nauczyć z nimi żyć i po nich jeździć.

Fot.: Skuterowo.com

Inne publikacje na ten temat:

3 opinii

  1. Tomek, mylisz się. Oto, czym naprawdę są koleiny: http://demotywatory.pl/1920415/Mielismy-to-przed-Niemcami :D. A tak poważnie, to jeżeli koleiny są jeszcze takie jak na zdjęciach w arcie to strachu nie ma. Gorzej, jeśli wyglądają jak na foto powyżej. Według mnie podstawą defensywnej jazdy skuterem jest takie wybieranie trasy, aby unikać niemiłych niespodzianek jak koleiny, roboty drogowe, ruchliwe skrzyżowania na których musimy ustępować innym i szybko włączać się do ruchu przez kilka pasów itd. Obecnie wolę jechać do pracy okrężną drogą i nadłożyć 1km, niż jechać po odnawianym asfalcie, piachu, tarce i innych niespodziankach, które codzień po pracy zostawiają drogowcy na tej ulicy.

  2. Spróbujcie zjechać z Wisłosztrase w Trasę Toruńską i na wysokości Neste (tej górnej) zjechać z pobocza na prawy pas ruchu. Ja tam staram się śmiertelnie uważać choć tamte koleiny nie są jeszcze największymi jakie widziałem.

  3. Według mnei kolein muszą się obawiać tylko posiadacze seryjnych skuterów , bez zapasu mocy , z niskim prześwitem , stopą główną. Osobiście mam podneisione zaweiszenie i zwiększony prześwit w ten sposób , usuniętą stopę główną i full zapasu w manetce ,więc na skuterze w offroadzie jeźdźić bym mógł nawet xD Ale nei zawsze było tak kolorowo. Na wiosnę przeżyłem dość poważny wypadek , a dokładniej 2.
    Pierwszy był jak wyjeżdżałem przy 50 km/h ze stacji benzynowej i musiałem zrobić nawrót ze stacji za wysepkę i wylądować na pasie ruchu. Niestety , wykładając ise zahaczyłem stopą głowną o asfalt i była gleba. Wtedy nic mi sie nei stało. Kolejny raz był ,jak jechałem na zlot i rozpędzony , zmieniając pas , stopą główną o koleinę przyhaczyłem ,a dokładniej o jej grzbiet…! zakończyło się utratą panowania ,poślizgiem , przywaleniem w krawężnik i barierkę. Skuter był cały połamany, ja miałem zmasakrowane lewe kolano. Nawet zaczepy ramy urwało od uderzenia. Po incydencie tym stopa glówna pływa w rzece. Wrzuciłem przedłużkę amortyzatora również. I radzę tak wszystkim którzy przekraczją 45 km/h , nie warot ryzykować, a stopka bozna wystarcza w 100% no i skuter lepiej wygląda.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button