Swap moto 125 na 200 albo 300 cm3. Życzymy powodzenia

No i się zaczęło. Mamy podpisaną ustawę o 125 ccm na B, nawet jest już opublikowana w Dzienniku Ustaw i czeka na wejście w życie. Motocykl 125 to super sprawa, jednak nawet takie udogodnienie jak brak konieczności robienia oddzielnego prawka to dla wielu za mało!

Co by tu nie gadać dostaliśmy od ludzi z ul. Wiejskiej super prezent. Zamiast stać puszką w korku będzie można po wejściu ustawy w życie wsiąść na motocykl 125 ccm mając wyłącznie prawo jazdy B od minimum 3 lat. To spora liberalizacja prawa i spore ułatwienie.

Zobacz: Odliczamy dni i minuty do wejścia nowych przepisów o 125 ccm w życie

Można to uszanować i po prostu wg. wytycznych zakupić i zarejestrować motocykl. Wiadomo – 125 cc to nie torpeda. Nie przyśpiesza jak litrówka i nie jedzie zazwyczaj dużo więcej, niż 100 km/h, jednak to powinno większości wystarczyć do jazdy po mieście, albo nawet małej turystyki.

Niestety nie wystarcza. Skuterowo.com na bieżąco śledzi Internet, jak również nasze Forum Dyskusyjne i zgodnie z przewidywaniami niektórych mnożą się tematy na temat przeróbek – tak zwanych swapów motocykli i skuterów 125 na większe pojemności, np. 200, albo 300 cm3.

Zabieg teoretycznie jest prosty. Kupujesz nowy, albo używany moto o pojemności 125 oraz mocy do 11 kW i tak też go rejestrujesz. Następnie w garażu rozbebeszasz silnik wymieniając cylinder oraz tłok na większy. Proste? W papierach widnieje 125 ccm, a pod manetką masz dostęp do np. 150 km/h.

Sposób rozumowania jest prosty – “złapie mnie policja, pokażę papiery i pojadę dalej. Z resztą i tak policja mnie nie zatrzyma. No kogo i  ile razy haltowali na drodze?”. Odpowiem tak – to skrajna głupota.

Po pierwsze – uwierzcie mi, że ludzie z drogówki znają się na rzeczy i nie są na tyle naiwni, aby nie wyłapać takiego swapu. Tu nie chodzi nawet o prędkość (kto uwierzy, że 125 jedzie 130 km/h). Policja zatrzymując dziesiątki takich samych motocykli dziennie widzi po prostu, że coś jest nie tak z naszym egzemplarzem. To oczywiście mandat 300 PLN i areszt dla dowodu rejestracyjnego. Po drugie drogówka ma pełne prawo wsiąść na nasz pojazd i go sprawdzić w próbie drogowej.

Mandat nawet nie jest tak problematyczny jak konieczność ponownych badań pojazdu. Żeby je przejść będziesz musiał jeszcze raz rozebrać silnik i na szybko zrobić downsizing. To samo przy rutynowych badaniach. Nie myśl, że diagnosta jest głupi i nie jest wyczulony na punkcie zwiększania pojemności.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Po trzecie Szanowni Państwo – prawdziwe problemy zaczynają się przy jakimkolwiek dzwonie. Policja, albo prokurator może wyrazić swoje wątpliwości co do motocykla 125 biorącego udział w wypadku. Bardzo często w przypadku poważniejszych incydentów powołuje się biegłego który stwierdzi ile jechałeś na tym motocyklu, jaka jest jego moc i pojemność.

Co w sytuacji uczestniczenia w wypadku motocyklem 125 o większej pojemności niż w papierach? Cały, szeroki wykaz problemów:

1. Mandat za prowadzenie bez uprawnień 300 PLN.
2. Nie działa ubezpieczenie OC. To oznacza regres ubezpieczyciela o zwrot wszelkich kosztów likwidacyjnych. Zrobisz szkodę na Mercedesie SLK – będziesz płacić za jego naprawdę z własnej kieszeni. Luz – sam zderzak do tego samochodu to zaledwie 12 400 PLN brutto. Jeśli w wyniku wypadku poszkodowany zostanie człowiek to za Twoje pieniądze będzie on leczony. Mało tego, ranny może wytoczyć Ci proces cywilny, a kwoty pójdą w setki tysięcy. Do tego jeżeli ktoś zostanie trwale okaleczony wówczas do końca życia wypłacana jest tej osobie renta. Oczywiście zasądzona odgórnie wprost z Twojego konta.
3. Nie działa ewentualne AC. Za wszelkie naprawy własnego pojazdu też sam zapłacisz.
4. Nie działa NWW. To oznacza, że ani ty, ani Twój pasażer nie otrzyma odszkodowania za ew. poniesione rany.

W tym zakresie nie ma różnicy czy masz jakąkolwiek inną kategorię prawka czy żadnej. To po prostu jazda bez uprawnień na ten pojazd i po prostu zwykłe oszustwo.

Po czwarte. Czy Twój egzemplarz jest przystosowany do większych osiągów? Większa pojemność = szybsze zajechanie niedostosowanych do tych parametrów podzespołów. Jeśli taki numer zrobisz na nowym motocyklu 125 to wówczas kartę gwarancyjną możesz wywalić do kosza.

Po piąte. Nie uwierzymy w bajki o podniesieniu bezpieczeństwa poprzez zmianę pojemności na większą. Już trafiają się głosy, że skutery i motocykle 125 to zawalidrogi, że to nie rusza, nie da się wyprzedzać. To kup sobie litra. Tylko zrób może wcześniej prawko A.

Po szóste. Ten limit pojemności motocykla do 125 ccm i 11 kW mocy czemuś ma służyć prawda? Mało istotne, że czujesz się pewnie – w świetle prawa nie przeszedłeś ani szkolenia, ani egzaminu, a on też został wymyślony po coś. Dlatego moja serdeczna prośba – weźcie sobie na wstrzymanie z przerabianiem tych 125 na 200 czy 300 ccm. Zamiast ładować kasę i przerabiać metodą na drut i plastelinę swój motocykl po prostu zrób prawko, tak dla świętego spokoju. Po co do końca życia żałować swoich głupich decyzji rzekomo niezbędnych do lepszego funkcjonowania w ruchu ulicznym.

Przemysław Borkowski

Kocha wszystko co ma dwa koła i silnik - nawet ten elektryczny. Gdyby wiertarka miała koła, też by na niej jeździł. Prywatnie fan dobrego rockowego brzmienia i kultur orientalnych.

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button