Ustawodawca nie przewidział rowerów i motorowerów w legislacji dotyczącej stref czystego transportu. Wjechać do nich mogą tylko pojazdy samochodowe.
Tak przynajmniej interpretują wprowadzone zmiany w prawie ogólnopolskie media motoryzacyjne. Czasopismo Lege Artis analizując przepisy wyciąga następujące wnioski:
Słowem: tak, wszystko wskazuje na to, że racjonalny ustawodawca ograniczył wjazd rowerów do strefy czystego transportu — cała nadzieja, że włodarze gmin, jeśli zdecydują się na ustanowienie stref, uwzględnią pojazdy napędzane siłą mięśni (ale przecież też motorowery elektryczne!) w stosownych uchwałach — bo w przeciwnym razie będą mogły sypać się mandaty z art. 96c kodeksu wykroczeń.
Ustawa o strefach czystego transportu mówi o pojazdach samochodowych napędzanych energią elektryczną, wodorem, gazem CNG lub LPG. Oznacza to, że przepisy nie zakładają możliwości wjazdu do strefy rowerem, ale także motorowerem (który w świetle prawa nie jest „pojazdem samochodowym”).
Istnieje też szansa, że ustawodawca zmieni prawo. Istnie też inna: że poinformuje o opłatach, które można uiścić żeby do strefy wjechać. Nawet 25 zł / godzinę.
W innym wypadku mandat wynosić będzie 500 zł.
Nowe znaki drogowe: D-54 i D-55, czyli strefa czystego transportu
[trending]
Nie wprowadzajcie w błąd. Nie ma słowa o napędzie LPG. Tylko elektryczne, CNG i Wodór. LPG będą traktowane jak każdy zasilany benzyną czy diesel.
Nie LPG, a LNG!
Dokładnie. Cytat a netu:
“…Warto też zwrócić uwagę, że we wszystkich wersjach Ustawy za „czyste” uznane zostały samochody na CNG, których w Polsce na razie prawie nie ma, ale już nie pojazdy napędzane LPG, choć takich aut jest w Polsce ok. trzech milionów. Być może zadecydowały tu względy bezpieczeństwa energetycznego, jednak z punktu widzenia ochrony powietrza nie ma większej różnicy między CNG i LPG…”
Więc?