Test Romet RR 50: By Czuć się DoRRoślej

To, że moda na motorowery – ścigacze w Polsce zawitała na dobre wiemy już wszyscy. Romet RR 50 to odpowiedź na zapotrzebowanie rynku. Ta maszyna ma przede wszystkim dobrze wyglądać i brzmieć. Każdy ma czuć się na niej dorośle.

Naszą przygodę z Rometem zaczynamy od dokładnego przyjrzenia się tej maszynie z bliska. Dolny żółty pas sygnowany logo polskiego producenta działa jak magnes na oczy. Podobnie przednie lampy, które bardzo wyraźnie nawiązują do znanej Wam wszystkim Hondy CBR. Sprytny zabieg, który na pewno bardzo dobrze wpływa na sprzedaż tego motoroweru. Nawiązań do wspomnianego ścigacza jest tutaj więcej. Można je zobaczyć na desce rozdzielczej i kierownicy. Można chyba, lekko infantylnie powiedzieć, że RR to taka zminiaturyzowana CBR-eczka dla tych, którzy mają kartę motorowerową, albo dowód osobisty i chcą imponować.

Mocą jednak nikogo nie zaskoczymy. To w czterosuwowa końcu pięćdziesiątka. Z blokadami jedzie maksymalnie 50 na godzinę, bez nich 70. Przyśpieszenie nie porywa, ale do miejskiej jazdy w pojedynkę wystarczy. W dwójkę jest już nieco ciężej. Trudno będzie zaimponować komukolwiek podczas ruszania spod świateł. Poza tym wrażenia z jazdy w tandemie będą dość przyjemne. Kanapa jest duża, a zawieszenie daje radę również przy dużym obciążeniu. Z przodu znajdziecie klasyczne lagi, a z tyłu centralny amortyzator.

Koła Rometa RR 50
Koła Rometa RR 50

Komfort podniosłyby szersze opony. Ba, nie tylko komfort, ale też doznanie estetyczne. Jednak im większy kapeć to tym większe opory toczenia. Im większe opory tym mniejsza moc. W połączeniu z małym silniczkiem osiągi byłyby jeszcze mniejsze. Wiadomo coś za coś – nie można mieć wszystkiego.

Romet RR na pewno z kolei wpłynie na nasz portfel. Mimo groźnego brzmienia chłodzona powietrzem jednostka pali tylko 2.3 L na setkę. Przy umiejętnym posługiwaniu się  czterostopniową skrzynią biegów ten wynik da się poprawić, ale tylko nieznacznie. Ważne, aby dobrze dobierać przełożenia do prędkości jazdy i nie katować silnika jazdą na maksymalnych obrotach. Te możemy śledzić na desce rozdzielczej.

A co na niej? Oprócz wspomnianego liczka obrotów mamy też oczywiście prędkościomierz i podstawowe kontrolki. Jak Wam wspominaliśmy decha bardzo przypomina wyglądem taką, jaką znajdziemy w CBRce. Jakość jej wykonania jednak nie jest perfekcyjna. Plastiki są takie sobie. Nie lepiej mają się przełączniki na kierownicy i same manetki. Są wygodne i praktyczne, ale nic więcej.

Pozycja za kierownicą jest taka sama jak na typowej szlifierce. Ciało pochylone jest sporo do tyłu. Niejako Romet RR 50 sam wymusza na nas taką pozycję jazdy. Niewprawieni mogą mieć z tym  problem. Jeśli wcześniej nie zajmowałeś takiej pozycji na jednośladzie to będziesz odczuwać dyskomfort podczas pierwszych dni użytkowania. Mamy tutaj na myśli ból nadgarstków i pleców.

Po paru dniach, jak już dojdziemy do wprawy jazda staje się bardzo przyjemna i bezproblemowa. Jednak może nas irytować brzęczenie niektórych plastików na wysokich obrotach. Dlatego powinno się ich unikać. Rezonans sprawia, że wibracje są przenoszone z silnika na cały motorower. Czujemy je na nogach, tyłku i rękach. Dlatego tak ważne jest umiejętne dobieranie biegów i unikanie górnych/skrajnych prędkości obrotowych jednostki.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Reszta to detale, ale istotne. Fajnie wyglądający i gadający wydech, ciekawy bieżnik kół, pojemny bak i efektownie świecące światła. To dopełnia całości i pracuje na bardzo dojrzały wizerunek tego motoroweru.

A oto tutaj chodzi. O wizerunek. Na Romecie RR 50 można poczuć się naprawdę pewnie, naprawdę dojrzale. Świadomość tego wyostrza wszystkie emocje jakie zbieramy podczas pokonywania każdego kilometra.

Przemysław Borkowski

Kocha wszystko co ma dwa koła i silnik - nawet ten elektryczny. Gdyby wiertarka miała koła, też by na niej jeździł. Prywatnie fan dobrego rockowego brzmienia i kultur orientalnych.

Inne publikacje na ten temat:

9 opinii

  1. coś mi się porobiło z oczami,chyba jestem daltonistą bo jednak w rr nie widzę “dolny żółty pas”.po prostu starość

  2. Gdyby porównać go do TAŃSZEGO aczkolwiek wg. mnie o wiele ładniejszego Zippa XRace, to wychodzi że romet jest droższy, brzydszy i gorzej wykonany (widziałem go w realu i gołe kable wiszące pod bakiem itp. nie świadczą raczej o jego świetnej trwałości)…
    Nigdy więcej nie kupię nic od rometa bo niecałe półtora roku temu kupiłem skuter Romet 767 za grubo ponad 4tys (2-suwa) i dokładnie 3 dni temu wyzionął ducha mając niewiele ponad 6300km na liczniku (zawsze zadbany, przeglądy wszystkie zrobione itp).

  3. Hello, I own this motorcycle and I am from europe, Latvia, and I have searched all over the internet to find some spere parts for this bike, but I cant find then anywhere.
    Mybe someone can give me some polish auction sites where I can buy plastics for this bike.

    Can someone help?

    Thank you

  4. 6300 jak na 2T to całkiem sporo. Nie znam się, ale się wypowiem. W dodatku, jak mógł wyzionąć ducha? Koła poodpadaly, silnik się rozpadł, a rama złamała w pół?
    Śmieszna opinia…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button