Romet Legend 125 FI: Poznaliśmy prototyp nowego motocykla na 2017

Romet Legend 125 FI ma być jedną z najbardziej oldschoolowych propozycji w katalogu producenta. Na Motor Show 2016 z bliska zapoznaliśmy się z tym ciekawie wyglądającym prototypem.

Romet Legend 125 FI swoim designem nawiązuje do stylistyki lat 60-tych ubiegłego wieku. Matowe malowanie, bardzo charakterystycznie obszyta kanapa i bardzo zwarta sylwetka. Wbrew pozorom nowy Romet ma być wyposażony w elektroniczny wtrysk paliwa, ledowe światła z tyłu oraz podwójną tarcze na przedniej osi. Ciekawie rozwiązano zawieszenie – dwa gazowo-olejowe amortyzatory na tyle oraz upside-down na froncie. Podczas Motor Show 2016 motocykl przykuwał wiele zaciekawionych spojrzeń. W tym naszą kamerę.

Damian Śmigielski, Jednoślad.pl. Na stoisku Rometa niespodzianka. Na warszawskiej wystawie motocykli było kilka maszyn, które przykuły moją uwagę i tym razem jest podobnie. Pojawiła się czarna, matowa maszyna wyglądająca jak Cafe Racer, a nazywa się Legend 125 FI. Jest to motocykl, który z tego co słyszałem w tym roku nie zobaczymy na rynku, ale ma się pojawić w przyszłym roku. Silnik spełnia normę Euro 4. Z przodu mamy up side down’a, motocykl wygląda jak Custom. Mam nadzieję, że będzie dobrze jeździł. Jeżeli będzie jeszcze dobra cena to myślę, że wielu chętnych znajdzie się na tę maszynę.

Leszek Śledziński

Emerytowany dziennikarz motoryzacyjny portalu Jednoślad.pl

Inne publikacje na ten temat:

3 opinii

  1. Jeśli romet nadal będzie miał w głębokim “poważaniu” klienta a tylko bedzie liczył kasę i na pokazach będzie prezentował prototypy które nigdy nie trafia do seryjnej produkcji, mamiąc klienta takimi perełkami, chwaląc sie zawieszeniem upside-down, i innymi ciekawymi rozwązaniami typu wielka tarcza hamulca, a w efekcie suma sumarum dając klientow marna namiastkę tego co obiecywał, to moze sobie głębooooko wsadzić te motorki z chińskiego gównolitu, gdzie śruby odkręcają się same od drgań, a nawet jeśli sie nie odkręcą , to prędzej czy później i tak sie upitolą (plasteliny do nich dodaja?) skad takie zdanie? Popatrzcie jak na wystawach wyglądał Romet Division 249 – cudny. mógł taki zostać. idealny. chętnie dopłaciłbym do niego i 5000zł (cena rynkowa wahała sie pozniej w granicach 8000) a co dostalismy… coś co niby nim było ale bez zawieszenia upside-down – jakies cienkie widelce od “górala”, bez potężnych podwójnych tarcz hamulcowych – połowe mniejsze i pojedyńcze – wszystko zapewne dla bezpieczeństwa uzytkownika ha ha ha – a ze jestem posiadaczem divisiona powiem wam ze karta pojazdu i ksiazeczka obsługi to zle przetłumaczona kpina i jawne olewanie klienta – niektóre sklepy mają ulotki grubsze… ech romet ma nas w dupie liczy tylko kasę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button