RMT Daelim Steezer 125, pierwsza jazda: #7 Szybcy i Wolni Vlog Jednoślad.pl

Arkus & Romet zdecydował się na wprowadzenie do swojej oferty, portfolio koreańskiego Dealima pod marką RMT. RMT Daelim Steezer 125 to pierwsza propozycja jaka wkrótce zagości w polskich salonach.

RMT Daelim Steezer 125 to średniej wielkości, uniwersalny skuter na prawo jazdy B. Ten został standardowo wyposażony w chłodzenie cieczą, wtrysk paliwa i system bezkluczykowego dostępu. To brzmi dość ciekawie. Zwłaszcza po bliższym kontakcie nabieramy przekonania do koreańskiego producenta. Świetne wykończenie, dobre materiały i spasowanie. Całość wygląda bardzo solidnie, jednak niektórym design może się nie spodobać. RMT Daelim Steezer 125 został narysowany bardzo zachowawczo i przez to nie zachwyca, nie powoduje przyśpieszonego bicia serca. Skuter jest wizualnie pragmatyczny.

Pierwsze kilometry zdradzają oblicze konstrukcji. Pozycja za kierownicą jest wygodna, a prowadzenie pewne. Skuter dobrze wybiera nierówności, a na płaskim mamy wrażenie, że jednoślad po prostu płynie po drodze. Nie czuć też masy 150 kg – jest to dobra propozycja także dla początkujących miłośników dwóch kółek.

 

Siemka, cześć, tutaj Leszek! Dzisiaj chciałbym wybrać się z wami na nieco leniwą wycieczkę, bo po drogach, które raczej nie należą do publicznych ze względu na to, że mam do czynienia ze sprzętem, który jest nie zarejestrowany, który pożyczyłem sobie dosłownie na kilka chwil. Wy patrząc i oglądając to przy czym stoję możecie powiedzieć “jaki fajny Daelim”, a bardziej wtajemniczeni wiedzą, że jest to Steezer, który jest dosyć popularną konstrukcją chociażby na rynku zachodnim. Dość ciekawie wyglądający sprzęt, który będzie dostępny od tego sezonu za pośrednictwem grupy Arkus & Romet. Ona wprowadza właśnie subbrand zwany RMT. To jest taka, myślę, z filarowych maszyn jakie będą dostępne już za kilka chwil. Zanim ruszymy, kilka słów o samej tej konstrukcji. Jest to 125 cm3, stojący na dwóch 14’tkach kołach, oparta na silniku, który posiada 13 KM, jest zasilany wtryskiem, spełnia normy Euro 4 i który też jest wyposażony w chłodzenie cieczą oraz kilka bardzo ciekawych gadżetów jak chociażby kluczyk zbliżeniowy. Mam w kieszeni kluczyk, którego nie muszę używać bezpośrednio podczas kontaktu z maszyną. Wystarczy mieć coś takiego w swojej kieszeni, a następnie zbliżyć się do swojej stacyjki, nacisnąć i przekręcić, mamy zapłon włączony, ładnie zegary nam się przeresetowały. Co do tego w jaki sposób jeździ ta maszyna powiem wam już za kilka chwil, ale w między czasie jeszcze na pewno to co interesuje miłośników skuterów, czyli praktyczność. Bardzo fajny bagażnik pod siedzeniem, który pomieści półtora pełnego kasku. Są też dwie wersje tej maszyny. Jedna jest z przekrokiem, a druga z płaską podłogą. Na to, na jaką się zdecydujecie zależy tylko i wyłącznie od was. Ostatnie rzeczy, na które warto zwrócić uwagę to ledy znajdujące się z przodu pojazdu oraz tylny klosz zespolony też jest zaopatrzony w ledy i jedynie co mnie gryzie pod względem designu w tej maszynie to kolorowe kloszy kierunkowskazów. Moim zdaniem milion razy lepiej wyglądałyby tutaj przeźroczyste, ale to jest właśnie kwestia gustów, a o gustach się nie rozmawia.
Jest to mój pierwszy kontakt z maszyną, która ma 1,6 kilometr przebiegu, która nawet jeszcze nie zdążyła się rozgrzać, a zegary są wyskalowane do 140 km/h, ale w rzeczywistości maszyna pojedzie, z tego co pamiętam, nie więcej niż 110 km/h.
Pierwsze wrażenie jakie mam po przekręceniu manetki to dosyć wysoka pozycja za kierownicą, ale także bardzo komfortowa i jeżeli miałbym porównywać komfort jazdy to przychodzi mi na myśl na przykład Downtown, który jest sporo większą maszyną, ale prowadzą się one dosyć podobnie. To, że jest to nie najmniejszy 125 świadczy jego masa 150 kg, która raczej moim zdaniem nie jest aż tak bardzo wyczuwalna. Tylne zawieszenie jest dosyć miękkie. Przód, wydaję mi się, skonfigurowany bardziej tak zdrowo-rozsądkowo, aby ktoś kto kieruje tym skuterem nawet przy dużych prędkościach nie miał problemu z precyzją jego prowadzenia. Na przodzie znajduje się dosyć spora szyba, ale z tego co widzę nie jest ona chyba regulowana, ale taka osłona też jest w stanie nam dać sporo przy większych prędkościach, czy opadach deszczu, czy chłodniejsze dni.
No i to co jest najśmieszniejsze – dzisiaj jest 9 stopni, a jest końcówka stycznia. Co do osiągów. Udało mi się tak minimalnie rozgrzać silnik tej maszyny. Tak jak wam wspominałem – nie mam tablic rejestracyjnych, więc nie wyjadę nigdzie na prostą, by pokazać wam w pełni możliwości tego sprzętu, jednakże w przyszłości na pewno będzie okazja, żeby bliżej i na dłużej zapoznać się właśnie z tą maszyną.
Dosyć fajne hamulce. Zobaczmy co ta maszyna potrafi. W porównaniu z 50’tką oczywiście nie ma porównania. Dopiero po przekroczeniu 50 km/h czuć, że skrzynia przekazuje nieco więcej momentu obrotowego, że ten silnik wtedy dopiero zaczyna pracować na takim chyba najbardziej optymalnym zakresie obrotowym. Mam jak najbardziej pozytywne wrażenia z tych dwóch kilometrów, które przejechałem na tej maszynie. Wydaję mi się, że jest to coś dla ludzi, którzy poszukują zarówno komfortu jak i praktycznych walorów użytkowania takiego jednośladu. Konstrukcja jest fajnie wyważona, zachowuje się bardzo przewidywalnie, jedzie niesamowicie gładko. Silnik jest również dobrze wyważony za pośrednictwem wałka, który się znajduje i przez to na takiej płaskiej nawierzchni mamy wrażenie, że ta maszyna po prostu płynie i mówię wam to szczerze, tak na gorąco.
Dalej jechać za bardzo nie możemy, ale z przyjemnością zrobię sobie drugą rundkę zwłaszcza, że jest ciepło. Wracając jeszcze co do designu. Jest on taki zrównoważony, zdrowo-rozsądkowy. Widać, że jest to skuter nieco wyższej klasy i maszyna wygląda dość ciekawie. Nie miałbym żadnego problemu, żeby podjeżdżać tym pod pracę, albo szkołę. Zaprojektowany jest po prostu z głową i nie ma tutaj grama przesady. Nie udaje sportowej maszyny, bo też nie do tego służy. Naprawdę bardzo fajnie się czuję prowadząc tą maszynę, bardzo pewnie. Mam wrażenie, że jadę czymś lepszym i oto chyba właśnie chodzi podczas podróżowania skuterem i jednocześnie patrząc na ten komfort jazdy, na szeroką kanapę skłaniałbym się ku temu, że jest to dobra propozycja również dla tych, którzy chcieliby podróżować gdzieś nieco dalej niż od punktu A do punktu B. Powiem wam szczerze. Z niecierpliwością czekam na jeszcze cieplejsze dni. Nie tylko dlatego, że podróżuję w rękawiczkach, do których mam ogromny sentyment i które mają 10 lat i które jak widzicie są … ale nie mam serca ich zmienić. Głównie ze względu na to, że chciałbym na przykład wyruszyć jakimś ciepłym wieczorem w nieco dalszą wyprawę na tym sprzęcie i wówczas podzielić się z wami refleksjami z dłuższej eksploatacji tego sprzętu. A tym czasem dzisiaj bardzo mi było miło, że towarzyszyliście mnie podczas tych niecałych 6 km. Jest to zdecydowanie jeden z najszybszych testów, ale mam nadzieje, że ten materiał jest przekonywujący i jeżeli ktoś z was poszukuje maszyny takiej na co dzień, niekrzykliwej, to że będzie to fajny pomysł na spełnienie swoich marzeń. Kurcze, silnik jeszcze się nie zagrzał do temperatury roboczej. 7, czy tam 9 stopni to nie jest temperatura na jazdę motocyklem. Zachęcam was do subskrypcji, zachęcam do obejrzenia kolejnego i poprzedniego odcinka i do zobaczenia.

Leszek Śledziński

Emerytowany dziennikarz motoryzacyjny portalu Jednoślad.pl

Inne publikacje na ten temat:

11 opinii

  1. Wtrysk,ciecz taka konkurencja dla kymco,jak cenowo nie przegnie i z gratami bedzie lepiej jak teraz do daelima to może być wesoło bo stare daelimy były twarde choć mało popularne u nas ze wzgledu właśnie na małą dostępność części ale za zachodnia granica maja sie calkiem nieźle,nawet pamiętam że w otello było chłodzenie olejem.

  2. Sprzęt wygląda fajnie, a Daelim to dobry producent, ale…. Na niemieckiej stronie http://www.daelim-motor.de/steezer-uebersicht.html mamy model Steezer bez przekroku, którego cena wynosi 2999 euro (ok. 13200PLN). Nie wiem na ile jest to ten sam model, dopiero po publikacji oficjalnych materiałów przez Rometa będzie można to porównać. Zobaczymy również jaka będzie cena w Polsce, bo w cenie 13000 PLN można kupić przykładowo Yamahę NMAX 125 lub Peugota Citystar 125 L/C.
    Pozdrawiam.

  3. Bo po lewej w serwisach same leworęczne lewusy i nie potrafią tej kosmicznej technologii naprawiać 🙂 A seri, to i tak sukces, bo Hyosung ma w sieci Rometa tylko jeden serwis w Wawie (też po prawej, ale blisko mostów) :-)))

  4. wg mnie jest z tej samej półki i jest w tej samej cenie. PCX odstaje technologią troszkę ponad te inne – ale za to jest najmniejszy.

  5. To co RMT wystawiło na targach w Wawie, jednak – moim zdaniem – odstawało wykonaniem i materiałami od syma i kymco. Może inne modele będą lepszej jakości, ale akurat w tym przypadku miałem podobne odczucia, jak po porównaniu (na tej samej wystawie) RCRa do HYO GT. To był model wykonaniem i materiałami zbliżony raczej do najnowszego skutera bartona/zippa/junaka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button