Przewożenie pasażera na motocyklu: Jak się przygotować do jazdy z plecaczkiem?

Chyba nie ma nic bardziej ekscytującego jak wspólna jazda motocyklem lub skuterem. Bez względu na pojemność silnika, moc czy segment sprzętu. Jazda z pasażerem na jednośladzie wymaga jednak doświadczenia i umiejętności. Nie tylko od kierowcy.

Nie ma innego sposobu opanowania sztuki wspólnej, bezpiecznej jazdy jak praktyka. Na szczęście część posiadaczy motocyklowego prawa jazdy praktykowała to już na etapie robienia kursu. Niektórzy instruktorzy preferują jazdę ze swoim kursantem właśnie w roli “plecaczka”. Pozostali niestety muszą się tego dopiero nauczyć.

Musisz wiedzieć, że zachowanie skutera czy motocykla z kompletem osób na pokładzie jest zupełnie inne, niż kiedy podróżujesz solo. Sprzęt wyraźnie gorzej przyśpiesza, hamuje i składa się w winklach. Dużo łatwiej wówczas o zaliczenie gleby czy bliskie spotkanie z krawężnikiem. Stąd przed wyruszeniem w swoje dziewicze turnee konieczny jest odpowiedni wstęp poza drogami publicznymi.

Jednak nim pasażer, lub pasażerka wsiądzie na Twój motocykl musisz zadbać o odpowiedni ubiór, nie tylko swój. Pamiętaj, że niedobrym pomysłem są krótkie spodenki, sukienki, t-shirt i klapki. Nie tylko ze względu na ewentualność wywrotki. Dobry ciuch chroni nie tylko przed chłodem i deszczem, ale także oparzeniami, np. po bliskim spotkaniu łydki z układem wydechowym. Problem doskonale jest chyba znany wszystkim miłośnikom wspólnych wojaży np. starym Ogarem.

1. Pierwszym etapem wspólnej jazdy motocyklem jest oczywiście wsiadanie. Pamiętaj koniecznie, że jest to dozwolone dopiero kiedy kierowca zajmie swoją pozycję za kierownicą oraz obie jego nogi będą podpierać żelastwo. W każdej innej sytuacji może się to skończyć glebą, nim jeszcze gdziekolwiek zdążycie wyruszyć.

2. Pierwsze kilometry będą dla Was dość niepewne. Zarówno dla mało doświadczonego kierowcy jak i pasażera. Stąd warto studzić emocje i nie zaczynać jazdy z wysokiego C. Imponowanie mocą silnika to naprawdę słaby pomysł, który może się skończyć na okolicznym drzewie, albo na zderzaku innego pojazdu. Wasz związek może nie przetrwać tej próby.

3. Pokonywanie zakrętów motocyklem wraz z pasażerem także wymaga wprawy praktycznej i teoretycznej. Uprzedź pasażera, aby w żaden sposób nie probował na własną rękę walczyć z siłami odśrodkowymi. To może skończyć się utratą równowagi i długim szlifem. Zasada jest prosta – ciało kierowcy oraz “plecaczka” zawsze powinno pozostawać w tej samej osi.

4. Lojalnie uprzedź pasażera, że ma zakaz zdejmowania nóg z podnóżków. Nie tylko podczas jazdy, ale także na postoju. Za podpieranie motocykla po zatrzymaniu odpowiadać ma wyłącznie kierowca. W każdej innej sytuacji jest to prowokowanie losu.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

5. Plecaczek ma się mocno trzymać. W zależności od płci można obejmować kierowcę, albo uchwyty zainstalowane na tyle motocykla czy skutera.

6. Jeśli chcesz zaimponować to imponuj mózgiem, a nie mocą silnika, zwłaszcza jeśli nie posiadasz większego doświadczenia w prowadzeniu motocykla z dodatkowym “bagażem”. Wspólna jazda motocyklem to nie tylko obustronne zaufanie, ale także odpowiedzialność. Także patrząc przez pryzmat litery prawa…

Leszek Śledziński

Emerytowany dziennikarz motoryzacyjny portalu Jednoślad.pl

Inne publikacje na ten temat:

6 opinii

  1. I to właśnie jedna z dwóch podstawowych zalet kursu u Tomka Kulika.
    Jazda z instruktorem na plecach uczy jazdy z pasażerem, ale też pozwala instruktorowi ^czuć^ twoje prowadzenie, korygować błędy, czy uczyć zachowania na moto na bieżąco. Facet w puszce za tobą nie czuje, co robisz źle, niewłaściwie. Nie wie, czy redukcja była OK (z międzygazem w odpowiednim miejscu i właściwymi obrotami), czy jedziesz na za niskim, czy za wysokim biegu, czy się dobrze złożyłeś, czy korzystasz z przeciwsktętu itd. itp.
    To wszystko może być od ręki korygowane – bezcenne doświadczenie.

  2. Zgadnij.
    Sprawi ci przyjemność, jak będzie się do ciebie tulił 100kilowy owłosiony wieprz za plecami?
    To nie musi być miłe, chyba że ty akurat lubisz :-)))

  3. Rysio Misio… jak żywy… słodko cyniczny… właściwie słodkokwaśny…
    Znaczy wiosna idzie… gawry pustoszeją… ptaszki śpiewają… jak miło… :)))
    +++
    Zulusie – to faktycznie zależy od tego – kto siedzi za Tobą. Każdej pięknej białogłowie tłumaczę, że lepiej trzymać się ^motorniczego^… Czy nie mam racji? ;)))
    +++
    Wyobraziłem sobie tego owłosionego draba… Mam za słaby motocykl… ;)))

  4. Rysiu, mam. Cały zbiór mam na rożne okazje, ale to mi się wyjątkowo podoba :-))) Podarował Wombat, prezent przyjęty, lubiany, więc używany 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button