Policjant pomacha palcem, a ludzie dalej będą umierać 

Bardzo ciekawa publikacja portalu brd24.pl analizująca wypowiedź rzecznika KGP, mł. insp. Mariusza Ciarki, sugeruje, że za śmiertelność na drogach odpowiedzialna jest także policja.

Łukasz Zboralski z brd24.pl przytacza konkretne liczby: 

Już dawno temu na policyjnych danych wyliczyliśmy, że podczas specjalnej akcji „Prędkość” jeden patrol drogówki w Polsce łapie przez dobę średnio pięciu (sic!) kierowców. Przez 24 godziny akcji. Słowo „mizerne” nie oddaje tu chyba efektywności tych akcji.

Dodaje także, że gdyby realnie oddzielić masowe pomiary trzeźwości ze statystyk to okazałoby się, że „wlepianie mandatów” nie jest na szczycie zasług policyjnych funkcjonariuszy. Jakby tak się zastanowić: to kiedy ostatni raz otrzymaliście mandat za przekroczenie prędkości?

Wszelkiego rodzaju aplikacje mobilne, nadal sygnalizowanie gdzie stoi patrol przez innych użytkowników, nawet wbudowane systemy nawigacyjne posiadające informacje o fotoradarach. Wszystko to sprawia, że rzeczywiście mandatu można spokojnie uniknąć.

A na to wszystko KGP nie może się zdecydować, czy chce mandaty wystawiać czy w sumie to nie chce – jak sugeruje redaktor Zboralski. Rzecznik Komendy Głównej komentował, że w sumie mandat za przekroczenie podczas wakacyjnej akcji „Prędkość” nie dostanie każdy – tylko ci, którzy prędkość łamią regularnie.

Tylko czy ma to jakiekolwiek znaczenie ilokrotnie ktoś przekroczył prędkość wcześniej, gdy wpadnie w tereniem zabudowanym na przechodniów przy 120 km/h? Raczej nie.

Prędkość sama w sobie nie zabija. Zabija bezmyślność i bezkarność. A polska policja, najwyraźniej, nie do końca wie kim chce być. Dobrym policjantem czy złym policjantem?

Na sam koniec: dobry lekarz nie jest od tego, żeby nas klepać po plecach. Jest od tego, żeby nas wyleczyć. A dobry policjant powinien skutecznie dbać o nasze bezpieczeństwo, nie przymilać się do gawiedzi w telewizji. 

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Ograniczenie prędkości do 30 km/h poprawia bezpieczeństwo? Niestety nie

[trending]

 

Przemysław Borkowski

Kocha wszystko co ma dwa koła i silnik - nawet ten elektryczny. Gdyby wiertarka miała koła, też by na niej jeździł. Prywatnie fan dobrego rockowego brzmienia i kultur orientalnych.

Inne publikacje na ten temat:

1 opinia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button