Opony motocyklowe tanio: jak oszczędzić na zakupie gum

Opony to jeden z najważniejszych, jak nie najważniejszy element motocykla. To właśnie one zapewniają nam fantastyczne przyspieszenie, one utrzymują nasz motocykl w zakrętach, one też pozwalają wyhamować przed przeszkodą. Dlaczego zatem szukając gum do swojego motocykla wpisujesz w necie frazę: opony motocyklowe tanio?

Odpowiedź jest bardzo trywialna – opony po prostu są bardzo drogie. Za komplet nowych gum renomowanego producenta, przeznaczonych do motocykla sportowo-turystycznego zapłacić musimy około 1200 zł. Jeżeli założymy, że nawet przy spokojnej jeździe tył wystarczy na maksymalnie 15 tys. km, czyli jeden sezon, a przód na dwa razy dłużej, to roczny koszt samych opon wyniesie nas 950 zł. To całkiem sporo. Nie dziwi zatem chęć oszczędności na tym drogim elemencie, ale musimy być świadomi, że czasem nie warto oszczędzać.

Otóż na wielu imprezach motocyklowych można zobaczyć handlarzy opon. Często też wasi wulkanizatorzy mają u siebie prawie nowe opony, z przebiegiem jedynie około 2000 km. Cena kusi, opona wygląda jak nówka. I co? Brać, czy nie brać? Otóż moi drodzy – jest to ruletka. Opona może okazać się perfekcyjna, idealnie taka, jak ją opisuje sprzedawca i tego wam życzę. Z drugiej strony, może okazać się, że będzie zgoła inaczej. Otóż zastanówcie się, kto przy zdrowych zmysłach – nawet w „Rajchu” zdejmuje prawie nową oponę ze swojego motocykla? Oczywiście zdarzają się takie jednostkowe przypadki, ale najczęściej opony, które kupujemy to opony powypadkowe. Ruletka polega na tym, że możemy trafić na oponę, która w wypadku nie ucierpiała, albo też na taką, która przyjęła na siebie takiego dzwona, że jej kordy są w fatalnym stanie – ale się jeszcze trzymają. Opona taka za kilkadziesiąt, kilkaset lub też kilka tysięcy kilometrów może po prostu eksplodować w najmniej oczekiwanym momencie. Jakie jest tego prawdopodobieństwo? Być może niewielkie, albo też duże…

To jak do diaska zaoszczędzić na tych oponach? Odpowiedź jest prosta – kupić nowe, ale stare opony renomowanych producentów – czyli tzw. leżaki. Takie opony bywają dwukrotnie tańsze od tegorocznych odpowiedników. Opona taka jest nieużywana, ale ma 5 lat. Różni eksperci wypowiadają się, że taka opona traci swoje właściwości, nie trzyma tak jak nowa itd. Zgadzam się z tym! Na pewno tak jest, ale nie popadajmy w paranoję. Opona pięcioletnia może nie nadaje się na tor, ale na ulicę jak najbardziej. Jej spadek przyczepności to 3 a może 5%. Nie zauważycie nawet tego. Większy wpływ na przyczepność ma temperatura, wilgotność i stan ciśnienia opon niż to czy opona ma 2, 4 czy 6 lat. Jeżeli była odpowiednio przechowywana to wg producentów jest nowa aż 3 lata po dacie produkcji. Myślę że nic wielkiego nie stanie się, jeżeli kupię ją 4 czy 5 lat po dacie produkcji. W swoich motocyklach montowałem opony zarówno nowe, czyli tegoroczne, jak i pięcioletnie leżaki, które katowałem przez kolejne 2-3 sezony jeżdżąc i na kolanie, i na gumie, i po ulicy, i po torze. Sam nie odczułem jakiejś różnicy między oponą nową-nową, czy np. nieużywaną – czteroletnią. Natomiast przednia opona, która przejeździła na moim supermoto kilka sezonów, w zeszłym roku na radomskim torze puściła przy maksymalnym złożeniu i zaliczyłem niegroźną glebę przy może 30 km/h. Poddała się ze zużycia, a nie ze starości…

I na koniec – ja was do niczego nie namawiam. Nie twierdzę, że opona leżakowana jest tak samo dobra jak nowa. To co piszę, to moje prywatne zdanie. Po prostu uważam, że jeżeli już musisz oszczędzić, to lepiej jest kupić starszą oponę nieużywaną, niż używaną nie wiadomo przez kogo i nie wiadomo jak – z dużą dozą prawdopodobieństwa, że opona ta jest powypadkowa. Jeżeli stać was na nowe, tegoroczne opony, to serdecznie namawiam do ich zakupu. A wy jakie macie doświadczenia z oponami? Podzielcie się swoim zdaniem w komentarzach.

Michał Brzozowski

Motocyklami jeżdżę od 2000 roku. Choć przez lata pojawiały się kolejne pasje i zainteresowania, to jednak jednoślady z silnikiem zawsze opierały się nowościom i w moim sercu do tej pory mają pierwszeństwo. Obecnie reprezentuję barwy Szybkiej Turystyki (CBR1100XX) na zmianę z Supermoto i Enduro (DRZ450E SM).

Inne publikacje na ten temat:

2 opinii

  1. W wielu współczesnych testach ekonomicznych opon, najkorzystniej wypadają nowe budżetowe markowe. Będą najdroższe z grupy eko ale z kolei niewiele droższe względem parametrów które oferują.

  2. A ja – z moim mikrym doświadczeniem w roli dwukołowego jeźdźca – jestem zdania, że jeśli musimy na czymś oszczędzać, to lepiej na tłumiku, niż na oponach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button