Obsługa motocykla 125 i porady dla początkujących (Gościnnie Moto Doradca) #19 Social Jednoślad.pl

Wracamy z nowym sezonem serii Social w Jednoślad.pl oraz YouTube. Dziś z Waldkiem Florkowskim z kanału Moto Doradca. Jego gościnny występ wiąże się z mailem jaki przesłał na [email protected]. W nim prośba o kilka porad dla początkujących motocyklistów.

W ubiegłym roku zdecydowałem się na zakup pierwszej 125. Niewielki motocykl typu naked. Moja przygoda z jednośladami trwała dokładnie 3 miesiące. Przy minimalnej prędkości zaliczyłem pierwszy swój szlif. Niestety to mnie zraziło i zdecydowałem się sprzedać moto. Z perspektywy czasu żałuję tej decyzji i chcę sobie dać drugą szansę. Czy moglibyście zrobić materiał poradnikowy dla początkujących użytkowników motocykli na prawko B? – napisał Waldek Florkowski na social@jednoślad.pl

W dzisiejszym Socialu Jednoślad.pl podkreślamy przede wszystkim pokorę wobec motocykla. Jako żółtodzioby musimy na spokojnie zapoznać się z naszym sprzętem i umiejętnościami. Dlatego pierwsze kilometry warto pokonać z kimś doświadczonym, poza drogami publicznymi.

Tłumaczymy także podstawy obsługi motocykla. Jest ono tylko trochę bardziej skomplikowana, niż w przypadku skutera. Mówimy jak hamujemy, zmieniamy biegi czy operujemy sprzęgłem.

Poza tym sporo o ciuchach motocyklowych. Co prócz kasku warto wybrać i ile taki przeciętny zestaw kosztuje. Podkreślamy rolę homologowanego kasku, dobrych rękawic oraz kurtki z protektorami.

Do tego nieco o zbytniej pewności siebie, ćwiczeniu naszych odruchów bezwarunkowych oraz awaryjnym hamowaniu motocyklem. Zwracamy szczególną uwagę na rozsądne operowanie klamką przedniego hamulca oraz jego zasadniczej roli.

Cześć, tutaj Leszek. Tutaj weekendowy Social w Jednoślad.pl. Odpowiadamy na pytania, które wysyłacie na Social@Jednoślad.pl. Dostaliśmy taki nieco retrospekcyjny mail od użytkownika, który podpisał się jako WF. Mówi, że rok temu zdecydował się na zakup swojej pierwszej 125’tki. Nie wielki motocykl typu Naked i przygoda użytkownika zakończyła się dosyć szybko, trwała 3 miesiące. Przy minimalnej prędkości zaliczył on swój pierwszy szlif. “Niestety, to mnie zraziło” – piszę WF i zdecydował się sprzedać motocykl. Z perspektywy czasu żałuje tej decyzji i chce sobie dać drugą szansę…
M: Słyszałem, że ktoś tu coś o mnie mówi. Cześć Leszku!
L: Co Ty tutaj robisz?
M: No WF, Waldek Florkowski.
L: To ja nie wiedziałem, że Ty miałeś jakąś przygodę motocyklową, ale może dokończę czytać to, co napisałeś. Żałujesz tej decyzji, że sprzedałeś swoje moto, bo się zraziłeś i pytasz, czy moglibyśmy zrobić materiał poradnikowy dla początkujących użytkowników motocykli na prawko B, takich motocykli jak ten.
M: Tak, przyznaję. Sporo widzów później mniej pytało co się działo z tym moim motocyklem. Ja, osoba, która wywodzi się z kartingu, sporo jeżdżąca na quadach, spróbowałem swojej przygody z 125’tką. Zmiana przepisów, nowe doświadczenie. Nikt mnie tego na kursie nie uczył. To było moje pierwsze doświadczenie z jednośladem i muszę powiedzieć tyle: wyszedł brak mojego doświadczenia podczas jazdy. Pani wyjechała mi na parkingu z drogi podporządkowanej. Ona się w ostatniej chwili zatrzymała… Autem pewnie bym sobie ją łatwo ominął, a tutaj hamulec przedni, bok i pojawił się mały problem, więc to było tak, że tego samo dnia powiedziałem, że na razie nie, bo z motocyklem nic się nie stało. Ja go później sprzedałem, nie było na nim najmniejszej ryski. Stłuczona miednica i inne rzeczy to już były takie moje gratisy.
L: Chyba popełniłeś jeden z najbardziej podstawowych błędów początkujących motocyklistów. Chyba najwięcej upadków jest związanych z używaniem przedniego hamulca, ponieważ tylko jak coś się dzieje to panicznie łapie się za klamkę i przednie koło się uślizguje, jeśli nie ma systemu ABS i w tym momencie leżymy. Chciałbyś wrócić do temu, czy myślisz, że dobrym pomysłem jest wyjaśnienie takich kompletnie absolutnych podstaw obsługi motocykla?
M: Tak, zróbmy to w ten sposób. Warto poopowiadać o takich rzeczach, bo tak jak mówiłem, na kursie na B kategorię mimo, że gratis dostajemy możliwość jeżdżenia 125’tką, tam nikt z nami nawet 5 minut nie poświęca na jazdę motocyklem. Wszystko się skupia wokół auta, więc warto szerzej powiedzieć o tym, bo jeśli dostosowujemy przepisy to chociaż dzisiaj coś więcej się dowiemy.
L: Okej. To o czym musicie pamiętać to przede wszystkim o tym, że możecie jeździć skuterami jak i motocyklami z manualną skrzynią biegów. W skuterze to jest bardzo proste. Twist and go, przekręcasz manetkę, jedziesz i absolutnie niczym się nie przejmujesz. Dwa hamulce, przedni i tylny. W motocyklu jest to trochę bardziej skomplikowane ponieważ hamujemy zarówno nogami jak i rękoma. Mamy tutaj dźwignię, która mamy pod prawą nogą, która służy do obsługi hamulca tylnego, tego dla początkujących nieco bardziej bezpiecznego oraz taką manetkę, która służy do obsługi hamulca przedniego. Najczęściej tarczowego, która najczęściej zdradza i brak systemu ABS często prowokuje sytuację taką, która zmusza nas do zaprzyjaźnienia się z gruntem. Druga klamka, którą widzimy jest to sprzęgło, które działa na prostej zasadzie jak w samochodzie. Pod swoją lewą nogą z kolei znajduje się dźwignia zmiany biegów. Pracuje ona w taki sposób, że pierwszy bieg to jest jedyny bieg, który wrzucamy do dołu. Następnie do góry o jedną pozycję przesuwamy się w stronę tak zwanego luzu, a potem każdy kolejny bieg wrzucamy do góry. W odwrotnym kierunku redukujemy biegi. To jest ważna kwestia, redukowania biegów, bo musicie wiedzieć, że skrzynie w motocyklach są skrzyniami niezsynchronizowanymi, więc tak naprawdę hamując powinniśmy na bieżąco hamować biegami. Z drugiej strony jest to też na tyle przydatna umiejętność hamowania silnikiem, że oszczędzamy inne podzespoły, które odpowiadają za zatrzymanie motocykla, a po drugie daje niesamowitą ilość przyjemności z jazdy. Mówiliśmy o tym, że bardzo ważne jest wyczucie przedniego hamulca i uzyskanie odpowiednich nawyków takie, które pozwolą nam w sytuacji awaryjnej pozwolą nam uniknąć gleby.
M: Tak, bo jest od razu ten nawyk tego maksymalnego hamowania i tyłem i przodem. W moim przypadku był nowy asfalt i trochę żwiru wystarczyło. Fizyki nie oszukamy.
L: Dlatego na początku warto jest poćwiczyć manewr awaryjnego hamowania, żeby wyczuć sprzęt i zorientować się co się z nim dzieje i w którym momencie zaczynamy tracić panowanie nad tą maszyną. Ważne, żeby pierwsze kilometry pokonać z kimś doświadczonym i poza drogami publicznymi, przynajmniej ja w taki sposób zaczynałem. Może jakaś nieutwardzona do końca droga, na której możemy spokojnie nauczyć się obsługi sprzętu…
M: Miejsce odosobnione.
L: Tak, po prostu miejsce odosobnione, gdzie nie będziemy uczestniczyć w ruchu drogowym i nawet jeżeli coś nam się stanie to konsekwencje na pewno będą dużo mniej nie przyjemne niż by to miało miejsce na asfalcie. To o czym Waldku nie wspomnieliśmy to są jeszcze ciuchy.
M: Bardzo ważny i istotny element. W moim przypadku, ja też mogę pokazać, zupełnym przypadkiem tu się mój kask znalazł jeszcze, nie ma mocnego przetarcia, ale powiedzmy, że tu, w tym miejscu coś się wydarzyło i gdybym tego kasku nie miał, już nie mówię o chińczykach za 25 złotych, bo ten temat był już wielokrotnie wałkowany… podejrzewam, że gdybym tego kasku nie miał to już ta stłuczona miednica byłaby niczym. To już byłoby coś więcej, więc można powiedzieć , że w pewien sposób mnie uratował.
L: To prawda. Kask jest najważniejszym i dodatkowo obowiązkowym elementem wyposażenia każdego motocyklisty. Po prostu dostaniecie mandat. Ale czym jest mandat w porównaniu z konsekwencjami zdrowotnymi? Tutaj nie chroni nas nic i najbardziej takim obrazowym przykładem jest wywrotka na rowerze przy prędkości 20 km/h. Wiecie z czym to się wiążę. To samo na motocyklu z prędkością 60, czy 100 km/h. Taka maszyna, która wcale nie wygląda na 125’tkę, Romet RCR rozwija prędkość 100 km/h.
M: A my nadal jesteśmy strefą zgniotu tego motocykla z naszą potylicą, więc o tym trzeba pamiętać. To jest bardzo istotne. Dawkowanie tej prędkości automatycznie zwiększa nasze niebezpieczeństwo, więc powiedz mi coś więcej o tych ciuchach, które są tutaj zastosowane.
L: Ja przygotowałem taki podstawowy pakiet. Tutaj widzimy kask z Ispido. To jest taki kask z otwieraną szczęką, z blendą przeciwsłoneczną i to jest wydatek w okolicy 400 złotych. Jest to kask, który należy do średniej półki, ale przede wszystkim ma atest bezpieczeństwa, ten drogowy, bo to, co jeszcze jest bardzo istotne: jeżeli kupuje się kask za 39 złotych na allegro, a nawet są za 19 to uwierzcie mi, że ten kask nie jest dopuszczony do użytku w ruchu drogowym. To jest zabawka!
M: Mają homologację, swoją własną. To jest zupełnie co innego. Czyli około 400 złotych trzeba przeznaczyć na kask, to minimum?
L: Są kaski atestowane w nieco jeszcze niższej cenie, ja widziałem propozycję za 200 złotych, ale to się wydaje na start optymalnym kaskiem. Jeżeli będziemy chcieli się bardziej zaangażować w swój rozwój motocyklowy to z czasem kupimy coś lepszego. Patrzę też z perspektywy Twojej, że kupujesz motocykl i tak naprawdę nie wiesz do końca, czy Tobie to podpasuje i ważne jest też, żeby z punktu widzenia takiego budżetu domowego nie zainwestować parę tysięcy złotych w sprzęt w swoje wyposażenie po to, żeby po 3 tygodniach stwierdzić, że może jednak nie tym razem. Dlatego to co ja tutaj przygotowałem to są rzeczy, które nie będą aż tak dużym obciążeniem przy zakupie swojego pierwszego motocykla. Druga, bardzo ważna rzecz to są rękawice. Rękawice motocyklowe z protektorami, które będą chronić naszą skórę oraz kości. Musicie wiedzieć, że ręce są często pierwszym elementem, który styka się z asfaltem w razie wywrotki.
M: Takie nasze przyzwyczajenie, że w pierwszej kolejności jednak bronimy się.
L: To są odruchy bezwarunkowe, nie panujemy nad tym. Kurtka.
M: Widzę… Aha. Chciałem powiedzieć, że zwykły softshell.
L: Jednak posiada protektory, które też są przy okazji naszą membraną termiczną, która jest w stanie bronić nas przed ciepłej i chłodem oraz wodą.
M: Powiem Ci, że wygląda naturalnie, że możesz pojechać gdzieś z tą kurtką i nie ma najmniejszego problemu. Wejdziesz i czujesz się nie jak w ciuchach motocyklowych, a w takich naturalnych.
L: Czujesz się po miejsku, po cywilnemu. Spodnie. Też mega ważna rzecz. To są niby teoretycznie zwykłe jeansy, prawda? Jednak one są podszyte kevlarem. Na kolanach są jeszcze dodatkowe protektory i będą one chronić nasze dolne kończyny. W razie wywrotki nie będziemy przez całe życie chodzić z bliznami. To jest dosyć ważne. Warto rozważyć buty. Buty takie, które chronią przed ciepłem, zimnem, wodą, ale także pełnią rolę pewnego rodzaju protektora na kostki. To jest bardzo istotne.
M: Też widzę tworzywo znajomo wyglądające.
L: Wiesz po co to się stosuje? Tak naprawdę po to, żeby przy okazji zmiany biegów, żeby ten but się tutaj nie przecierał. Ten cały zestaw kosztuje w okolicach 1200-1300 złotych. To nie jest jakiś duży wydatek. Ciuchy wyglądają cywilnie, chronią w razie jakiegokolwiek niepowodzenia podczas pierwszych swoich kilometrów i wydaję mi się, że najbardziej przydadzą wam się te rzeczy w momencie, kiedy będzie tak naprawdę uczyć się podstaw obsługi motocykla oraz podczas jazdy na 125’tce. To co jest jeszcze istotne to pokora.
M: Właśnie! Tego czasem nam brakuje i umiejętności wyciągania wniosków. W moim przypadku nie było żadnej brawury, bardziej brak doświadczenia.
L: Nie podejrzewałbym Ciebie o brawurę.
M: Brawurę to możemy uskuteczniać na torze, ale nie tutaj. To był brak doświadczenia w manewrach awaryjnych. To co część kierowców ma podczas jazdy samochodem, że jest lekki uślizg i ma problem to ja dokładnie to miałem w przypadku tego motocykla. Odruch bezwarunkowy, hamulec przedni i okazało się to dla mnie po prostu nieodwracalne i później w moich odcinkach niektórzy się zastanawiali czemu nieruchomo stoję przez kilka nagrań. Po prostu, nie zdradzając zbyt wielu szczegółów, kryłem skutki kolizji. Brawura i jest jeszcze taka bardzo ważna rzecz, czyli taka pozorna pewność siebie. Przejechaliśmy 100, 200, 300, 500 km na swoim pierwszym motocyklu, a potem nam się włącza coś takiego: aaaa to można sobie pozwolić na coś więcej.
M: Wiesz jak ja to określam? To jest coś takiego, że my sami podnosimy sobie poprzeczkę. Dzisiaj nauczyłem się już jeździć motocyklem tak, osiągnąłem prędkość 90 km/h, to następnym razem sprawdzę jak to jest przy 95 km/h, a w ten zakręt wchodzę tak… Człowiek jest taką osobą dążącą do doskonałości, która cały czas stara siebie udoskonalać. Tylko my do końca nie jesteśmy dla siebie najlepszym jurorem w naszych zachowaniach, bo nie jesteśmy w tym obiektywni i tu jest największy problem. Mówię to z perspektywy osoby po jakimś tam przejściu.
L: To było super dla Ciebie doświadczenie, pewnie teraz bardziej dojrzałeś do tego, żeby jeszcze raz spróbować i to jest chyba najcenniejsza lekcja z tego wszystkiego.
M: Dzięki za kompleksowe wyjaśnienie tematu…
L: Myślałem, że powiesz: “dzięki za zaproszenie”, ale Ciebie tutaj nikt dzisiaj nie zapraszał. (śmiech)
M: Dzięki za wproszenie (śmiech). Na pewno będziemy mieli jeszcze okazję pojeździć, bo chciałbym żebyś mi to od drugiej strony jeszcze pokazał, a ja Cię potrenuję na torze wyścigowym.
L: Na płycie poślizgowej.
M: Tak, na płycie też, ale to już samochodem, żeby każdy coś z tego miał, bo to jest bardzo istotne, żeby dzielić się swoimi doświadczeniami. Żeby ktoś mógł na nas spojrzeć swoim chłodnym okiem i utemperować tą naszą pewność siebie, bo ja nigdy o sobie nie powiem, że jestem dobrym kierowcą, nigdy! Dążę do tego, żeby być dobrym i tyle.
L: To tak samo jak ja siebie nie uważam za dobrego motocyklistę, ale powiem Ci coś takiego, że ja nawet coraz bardziej tracę pewność siebie.
M: Nie, coraz bardziej jesteś świadom zagrożeń, które mogą się wydarzyć. Wiadomo, że to się nie może przerodzić w jakiś lęk. Bo ja wychodzę z założenia, że wyjeżdżając na ulicę chcę czuć z tego też przyjemność, więc to musi iść w parze, ale wydaję mi się, że to o czym dzisiaj poopowiadaliśmy, o stroju, o podstawowych zasadach, jazdę to sobie jeszcze przerobimy osobno, ale i przede wszystkim o tej pokorze. To jest bardzo, ale to bardzo istotne.
L: Dzięki bardzo.
M: Dzięki wielkie. Miło było.
L: Do zobaczenia. Pamiętajcie o subach, łapkach w górę, komentarzach, zajrzycie też na kanał Waldka oraz na Jednoślad.pl, ponieważ u nas codziennie nowe poradniki, nowe testy, mnóstwo wrażeń z jazdy i dzielenia się tak naprawdę emocjami, które wywołują wszystkie te sprzęty, które u nas się pojawiają. Dzięki bardzo, cześć, kłaniam się.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Leszek Śledziński

Emerytowany dziennikarz motoryzacyjny portalu Jednoślad.pl

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button