Nowe RMT: DayStar 125, Roadwin 125R, Steezer 125 oraz RMT S3 125

Na Motor Show 2016 Damian Śmigielski z Jednoślad.pl przygląda się nowej marce i jej kolekcji. To RMT działające w kooperacji z popularną, koreańską marką Daelim. Poznajcie modele DayStar 125, Roadwin 125R, Steezer 125 oraz S3 125.

RMT DayStar 125 to niewielki cruiser na prawo jazdy B. Obłe kształty, ogromne koła sprawiają, ze motocykl wygląda bardzo dojrzale i dostojnie. Pracuje na elektronicznym wtrysku i jest wspierany przez chłodnicę oleju. 12 koni mechanicznych mocy w stosunku do masy 150 kg nie będzie gwarantowało sportowych przyśpieszeń, ale do miejskiej jazdy w pełni one wystarcza.

RMT Roadwin 125R to z kolei motocykl klasy sportowej. Prędkość maksymalna 120 km/h. Jednostka 12 KM zaopatrywana w paliwo poprzez wtrysk. Do tego chłodzenie cieczą, które pomaga w uzyskiwaniu lepszych osiągów. Pozycja za kierownicą typowa dla super bike.

RMT S3 to z kolei topowy skuter producenta w klasie 125. Ogromne rozmiary, komfortowe zawieszenie i kanapa. Do tego system bezkluczykowy Keyless i świetnie wyglądające zegary. Z racji gabarytów jest to maszyna z lekką nadwagą – 159 kg. Jednak w połączeniu z 13 KM mocy i chłodzeniem cieczą osiągi będą zadowalały przyszłych właścicieli.

Ostatnią propozycją jest RMT Steezer, testowany już w Jednoślad.pl. Jest to kompaktowa miejska konstrukcja, która umożliwia bardzo sprawne poruszanie się po mieście. System bezkluczykowy Keyless, dwie tarcze, chłodzenie powietrzem, wysoka szyba i bardzo komfortowe zestrojenie zarówno zawieszenia, jak również układu przeniesienia napędu.

Damian Śmigielski, Jednoślad.pl. Jesteśmy na stoisku Rometa, na którym możemy zobaczyć motocykle pod nową nazwą – RMT. Jak już wiecie: to jest nowy trend na polskim rynku, ale tak naprawdę jest to stary Dailim tylko, że rebrendowany. Tutaj obok mnie jest maszyna, która jest takim mikro Chopperem, napędzana silnikiem jednocylindrowym chłodzonym powietrzem, sprawdzona konstrukcja, ale zasilany jest już wtryskowo, spełnia normy Euro 4, więc można już normalnie go kupować i na pewno będzie długo na rynku. Mieliście już do czynienia z marką RMT, bo Leszek testował skuter tej marki, który stoi kawałek za mną, Jak pojawią się kolejne maszyny w testach to będziecie na bieżąco z informacjami jak one jeżdżą, ile palą i czy warto je kupować. Wśród maszyn RMT stoi też ten: Roadwin 125R. 15 KM, rozpędza się do 120 km/h, maszyna dla tych, którzy uważają, że maszyny sportowe to jest ich droga motocyklowa. Jeżeli zaczynacie swoją przygodę z jednośladami i wykorzystując prawo jazdy kategorii B na przykład chcecie kupić motocykl wyglądający jak sportowy to to jest niezła propozycja, żeby się przekonać czy na pewno ten typ motocykla będzie dla was odpowiedni. Oczywiście jak już wspominałem w innych materiałach – jest to stary dobry Dailim, więc nie trzeba się obawiać, że będą z tą maszyną jakieś problemy. Poza tym marka RMT jest sprzedawana pod skrzydłami Rometa i tutaj też na pewno wiecie, że nie ma problemu z częściami zamiennymi ani z serwisem. Na stoisku Rometa mamy jeszcze dwa skutery marki RMT. Tego Steezera już znacie, a tu jest S3. Oba są napędzane silnikami o pojemności 125 cm3, czterosuwowych, chłodzonych cieczą, z tym, że ten S3 jest o 2 KM mocniejszy, ta maszyna rozpędza się do 120 km/h, a ta do 105 km/h. Są to już całkiem spore miejskie i podmiejskie skutery. Oczywiście silnik 125 nie pozwala na bardzo długie wojaże, ale mimo wszystko są to fajne sprzęty, które w mieście na pewno się sprawdzą. Mają duże szyby, wygodne kanapy, schowki pod kanapami, hamulce tarczowe. Tutaj nie ma się czego wstydzić i w zależności od tego co bardziej wam przypasuje: czy w zależności od waszego wzrostu, czy tuszy, czy zasobności portfela macie do wyboru te dwie maszyny. Ta była już w teście, więc już możecie wyrobić sobie o niej zdanie, a ta niebawem pojawi się u nas.

Leszek Śledziński

Emerytowany dziennikarz motoryzacyjny portalu Jednoślad.pl

3 opinii

  1. Bardzo słuszne uzupełnienie w opisie w stosunku do materiału video, że Daystar posiada jednak chłodnicę oleju.
    Z dostępnością części i serwisem w sieci rometa, to bym jednak aż tak nie szarżował… Zobaczymy :-)))

  2. Problem polega na tym, że w dużej części przypadków (nie chcę krzywdzić wszystkich serwisów) mści się na marce sprzedaż namiotowa… To niby jest potężna sieć, tylko większość tak lekceważy klienta przy serwisie i tak nic nie wiedzą, nie potrafią i nie chce im się, że spaprali rometowi wizerunek. Teraz to jest zwykły chinol (jak z marketu). Gdyby serwisy działały na poważnie, to mimo, że jest to faktycznie chinol z nalepką rometa, mogli zawalczyć dużo bardziej i wyrobić sobie własną pozycję, myślę że porównywalną z opinią o kymco. A że sieć gęstsza, technika prosta, a części tanie i popularne, to szanse ogromne. Mam nadzieję, że wprowadzając modele innych producentów (Hyosung, Keeway, Daelim-RMT) marka okrzepnie, nabierze trochę powagi i zacznie działać serio, zamiast uprawiać partyzantkę. Jeśli nie, to będzie i dla rometa, ale i dla wprowadzanych pod jego skrzydłami innych marek, stracona szansa. Ten duży udział w rynku (sprzedaży, jak i wzrostu sprzedaży) może się odbić czkawką, jak będzie dziadowski serwis. Kto sobie kupi rometa za 10-12K, jak się długo bujał z serwisami z naprawą takiego prostego sprzętu za 2-3K…?

  3. Zulus: Może tworze lekką teorię spisku, ale gdyby Keeway, Hyosung i Daelim weszłyby na rynek samodzielnie z własną siecią serwisową, wtedy stanowiłyby wyraźną konkurencję dla Rometa, natomiast jeśli są w palecie produktów Rometa, to Romet kształtuje ich pozycję na polskim rynku.
    Szczerze nie wiem, czy to jest zamierzone, ale robi takie wrażenie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button