Najbardziej spieprzona inwestycja: Węzeł Salomea. Korki – Jest gorzej, niż było

Na Jerozolimskich jest gorzej, niż było. Węzeł Salomea w szczycie stoi! Korki po horyzont. Dlaczego? Bo do centrum wiedzie jeden pas!

No, i z tego wszystkiego by wynikało, że dzisiaj po raz pierwszy będziemy mieli do czynienia z testem alei Jerozolimskich i Węzłem Salomea. Jak widać otwarcie węzła w pełni rozładowało korki na alejach Jerozolimskich tylko dlatego, że jakiś kretyn wyobraził sobie, że na wprost przez węzeł wystarczy jeden pas ruchu w kierunku centrum. Przecież wiadomo, że przez Jerozolimskie najwięcej ruchu będzie szło na wprost, a nie na obwodnicę. Jest gorzej niż przed otwarciem Węzła de facto w tym momencie. Jeszcze przed otwarciem Węzła kiedy były prowizoryczne dwa pasy w każdym kierunku ruchu nie było przecież żadnych problemów. Wczoraj był pierwszy dzień roboczy taki prawdziwy po długim weekendzie i był korek, dzisiaj jest tym bardziej korek, stąd moje pytanie brzmi : o co w tym wszystkim chodzi? Ja rozumiem, że kwestia irytacji to jest moje niewyspanie na przykład, albo ten szalik, ale nie jestem w stanie pojąć logiki. Dlaczego tak duży ciąg komunikacyjny jakimi są aleje Jerozolimskie na wprost ma dedykowany jeden pas ruchu. Z dwóch pasów robi się jeden do jazdy na wprost. Jeden leci na Mokotów, służy tylko i wyłącznie do prawo skrętu, drugi służy tylko i wyłącznie do jazdy na wprost i teraz wszyscy wiszą na lewym pasie bo chcą jechać prosto. I wszyscy z prawego będą teraz się ryli na lewy w ostatnim momencie, bo się zorientują, że zmieniła się trochę organizacja ruchu, a na obwodnice tutaj nikt nie wjeżdża. Naprawdę jest gorzej niż przed otwarciem. Tutaj z boku widzimy równolegle za barierkami wjazd na Południową Obwodnicę z Jerozolimskich, pusto, nikt tutaj nie jedzie… i korek na do jazdy na wprost i na lewo. Nawet w oddali widać, że tam wszędzie kierowcy kombinują, żeby wbić się na lewy pas. No nie jestem w stanie tego zrozumieć. Pamiętacie? Na którymś filmie, mówiłem wam jeszcze przed otwarciem Obwodnicy, że ten jeden pas tutaj nie wystarczy i faktycznie. Nie kumam tego. Chyba będę Obwodnicą jeździć w takim razie. Przestaję widzieć inną możliwość. To tyle, jeżeli chodzi o moje wkurzenie. Wystarczyło by zrobić ten wiadukt pół metra szersze. Wchodziłyby dwa pasy tu, dwa pasy tu i nie było by problemu. Ktoś zrobił rozwiązanie, które jest wąskim gardłem i zawsze w tym Węźle wąskim gardłem. Zrobienie w jakimkolwiek kierunku jednego pasa jest po prostu morderstwem. Nic, w takim razie dziękuję życząc jednocześnie miłego dnia. Mam nadzieję, że ktoś się zajmie i tym i zapyta bardziej doniośle kogoś kto projektował ten Węzeł. Dziękuję ślicznie.

Leszek Śledziński

Emerytowany dziennikarz motoryzacyjny portalu Jednoślad.pl

Inne publikacje na ten temat:

1 opinia

  1. Jestem wiekowym inżynierem drogownictwa i łapałem się za głowę, jak słyszałem od młodych inżynierów, że ten jeden pas da większa przepustowość niż dwa, jak zobaczyłem, że wiadukt z Łopuszańskiej nie jest po osi małej obwodnicy (z Łopuszańskiej do Centrum skręca 7x więcej, niż z Łopuszańskiej w stronę Ursusa), jak sprawdziłem, że most Świętokrzyski zbudowano odwrotnie (według założeń pylon miał być po stronie centrum, wtedy nie byłaby zakłócona żeglowność Wisły) .. itd. Ale to my jesteśmy temu winni, że ilość urzędów opiniujących projekty jest liczona w dziesiątki (w rezultacie nie ma odpowiedzialności za podpis), to my jesteśmy winni, że poziom nauczania osiągnął dno mimo rozbudowania ministerstw. Nie sztuką jest głosować nogami, sztuką jest tak wybrać swoich przedstawicieli, by nasze dzieci i wnuki martwiły się, czy duży napływ imigrantów z Anglii i Niemiec jest korzystny dla naszej gospodarki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button