Motocykle i tylne światła pozycyjne: Najważniejszy element bezpieczeństwa jednośladu?

Prawidłowo działające światła w motocyklu czy motorowerze to podstawa. Zapewniają nie tylko dobrą widoczność, ale także widzialność. To czynny element naszego bezpieczeństwa na drodze. Niestety motocykle bardzo rzadko posiadają dualne układy oświetlenia. To rodzi spory problem.

Mówiąc w skrócie – jeśli przepali się Tobie jedna żarówka to stajesz się praktycznie niewidoczny na drodze. Nie ma Cię. W przypadku przedniej lampy jesteś o tym fakcie informowany od razu. Gorzej jeśli nawali Tobie tylne oświetlenie pozycyjne. Wówczas w nocy stajesz się niemal niewidoczny.

Niejako pretekstem do poruszenia tego tematu stała się moja ostatnia nocna podróż drogą krajową numer 1. We mgle miałem okazję spotkać kompletnie niewidocznego motocyklistę, który poruszał się środkiem lewego pasa. Najprawdopodobniej niczego nieświadomy rider przejechał w taki sposób kilkadziesiąt kilometrów. Jest to bowiem droga tranzytowa. Niestety dawanie znaków długimi nie dało motocykliście do myślenia i niewzruszony jechał dalej. Nic dziwnego, bowiem mógł pomyśleć, że najzwyczajniej w świecie chcę go popędzić.

Wspomniany jednoślad cudem dojrzałem w tych warunkach atmosferycznych. Na reakcję i zrównanie swojego tempa miałem kilkadziesiąt metrów, a to i tak głównie dzięki świetle odblaskowym, które jest umieszczone w tylnym kloszu.

Dużo gorzej by było, gdybym w tej sytuacji został oślepiony przez inny pojazd jadący za mną, bądź z przeciwka. Wówczas nie miałbym żadnych szans na dojrzenie “chromego” motocykla. Dlatego przy okazji chcę też Wam podkreślić istotę prawidłowej regulacji świateł mijania i zasadność zakazu jazdy na długich. Musicie wiedzieć, że od stanu Waszej maszyny może pośrednio zależeć cudze życie. Dlatego pamiętajcie także o swoich przednich “oczkach”. Nie słuchajcie także speców mówiących, że śmiganie z włączonymi drogowymi poprawia bezpieczeństwo. G. prawda.

Wracając jednak do tylnej pozycji koloru czerwonego. Chciałbym Was zachęcić tym przykładem do zwrócenia większej uwagi na stan swoich żarówek. Zwłaszcza po zmroku kontrola tylnego oświetlenia nie stanowi problemu. Wystarczy jedynie obrócić się za siebie aby stwierdzić czy wszystko jest OK. Przy okazji warto także wcisnąć dowolny hamulec i zweryfikować nasze “stopy”.

5185_000000

Oczywiście przepalenie się tylnej żarówki trudno przewidzieć. Jej żywotność zależy od przebiegu, jakości bańki, a nawet prawidłowej pracy regulatora napięcia. Stąd też warto moim zdaniem posiadać przy sobie niewielki zestaw, który w razie podbramkowej sytuacji pomoże nam w wymianie zużytej żarówki na nową. Zwłaszcza jeśli zdarza się Wam poruszać poza oświetlonym terenem zabudowanym z mniejszymi prędkościami (skutery, motorowery).

Wspomniany zestaw “operacyjny” składać się musi ze śrubokręta oraz odpowiedniej żarówki. Doskonała większość kloszy mocowana jest na zapinki lub wkręty z końcówką krzyżakową. Wyjątek stanowią układy ledowe, które w myśl większości producentów są nierozbieralne. To utrudnia serwis oświetlenia we własnym zakresie i często zmusza do zakupu nowego, kompletnego klosza.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Pocieszeniem jednak może być fakt, że LED w porównaniu ze zwykłą żarówką charakteryzuje się o wiele dłuższą żywotnością, przewidzianą na cały okres eksploatacji motocykla czy skutera. Są oczywiście przykre wyjątki od tej reguły, co mogą potwierdzić właściciele tanich maszyn z lat 2009-2014.

Duży nacisk należy także postawić na dodatkowe źródła światła. Nie mam na myśli garażowej ingerencji w układ elektryczny motocykla, bo ten może się skończyć utratą gwarancji i dowodu rejestracyjnego. O wiele lepszym i tańszym rozwiązaniem jest zakupienie kamizelki odblaskowej i kasku w innym kolorze niż czarny. Tym sposobem nawet w razie przepalenia się żarówki jesteśmy widoczni z daleka. Warto to rozważyć.

Leszek Śledziński

Emerytowany dziennikarz motoryzacyjny portalu Jednoślad.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button