Moja kurtka Adrenaline Misano i jak nie przeziębić się na moto #32 Social Jednoślad.pl

Jesień jest trudna. Rano wyjeżdżasz z garażu na motocyklu i jest 15 kresek, a wracając temperatura spada do 8. Bez ciuchów się nie obędzie. Dlatego dziś pokazuję Wam swoją kurtkę i daję kilka wskazówek – jak nie przeziębić się na moto.

Pierwsza zasada to przede wszystkim dbanie o kończyny. Ręce, stopy, nogi. Tutaj potrzebna jest odzież, która po pierwsze nie przemaka, a po drugie chroni przed wiatrem. Przemoczenie się podczas jazdy to gwarantowane przeziębienie, albo wręcz odmrożenia!

Mój numer dwa to ochrona szyi. Nawet wysoki kołnierz kurtki nie – chroni naszych górnych dróg oddechowych przed zimnem. Prócz tego – brak choćby szalika ułatwia napływ zimnego powietrza pod kurtkę, wychładzając klatkę piersiową, oskrzela, a nawet wędrując na nasze “tyły”.

Zachęcam Was też do zakolegowania się z kalesonami. Naprawdę poczujecie różnicę kiedy temperatury niebezpiecznie będą zbliżać się do zera. O dziwo już we wrześniu nad ranem możemy na termometrach zobaczyć takie wskazania. Wtedy też przydadzą się dodatkowe ochraniacze kolan.

 

Cześć, tutaj Leszek. Witam was w garażu jednoślad.pl. Dzisiaj od razu przyznaje się, że nie jestem w najlepszej formie. Dzisiaj gadam do was z gorączką i bolącym gardłem, ale o dziwo zrobiłem sobie taką krzywdę nie na motocyklu, a na rowerze. Wczoraj było 8 stopni i trochę, przyznam szczerze, że poszalałem po okolicy, czego skutki negatywne odczuwam właśnie teraz. Dzisiaj temat motocyklowy, ale bardzo zbliżony właśnie do zagadnień zdrowotnych, chodzi tutaj po prostu o ubiór. Zbieram do kupy wszystkie wasze pytania i wszystkie wasze komentarze, które dotyczą zarówno kurtki, w której ostatnio jeżdżę, jak i również wszelkiego rodzaju próśb o porady dotyczące tego, w jaki sposób jeździć przy niskich temperaturach, aby się nie przeziębić. Zacznę przede wszystkim od tej kurki, ponieważ już od paru tygodni jestem winien wam wyjaśnień, których się domagacie. To jest Adrenaline Misano, sprawdzam cenę, 300zł taka kurtka, taki softshell. Ja to dostałem na testy od Intermotors.pl, za co ogromne dzięki. Kurtka służy mi od pół roku i jak do tej pory nie ma żadnych śladów eksploatacji na sobie, a życia łatwego nie miała, bo ja wiecie doskonale, codziennie jeździłem i jeżdżę na jakimś sprzęcie, przesiadam się kilka razy, więc tak kurtka dziennie jest zakładana myślę, że z 4 razy. Za każdym razem jest rozpinana i zapinana, prana, wyciągane są z niej protektory i wkładane z powrotem, więc no lekko nie miała. Do tego oczywiście zmienne warunki atmosferyczne, nie raz zdarzało mi się w niej jeździć w deszczu, czy wtedy, kiedy temperatura, tak jak teraz, potrafi spaść poniżej 10 stopni. I to, co jest ważne, to uniwersalność kurtki, czyli starajcie się wybierać takie, które posiadają softshell, jakąś membranę, taką, która zapewni wam komfort termiczny, zarówno poniżej 10 stopni celsjusza, jak i również powyżej 25 na przykład. I w takich warunkach ta kurtka miała przyjemność, albo nieprzyjemność, ze mną współpracować, bo naprawdę jestem człowiekiem, który używa raczej rzeczy w taki sposób bardziej zdecydowany. Tak, ale mimo tego, jak wam powiedziałem, nic się nie stało. Odczuwam komfort termiczny, zarówno wtedy, kiedy zajdzie słońce, jak i również wtedy, kiedy jest w pełna lampa. Do tego nie przemaka, co miałem okazję zweryfikować miedzy innymi na filmie, nie wiem czy pamiętacie z takiego bardzo krótkiego, wstępnego testu Junaka RS PRO, wtedy była naprawdę mega ulewa, ale o dziwo rzeczy, czy dokumenty schowane w tych kieszeniach nie przemokły, co jest dla mnie niezwykle ważne. To samo dotyczy także smartfonów, które często trzymacie gdzieś po swoich kieszeniach. Jeśli kurtka jest zrobiona w sposób w miarę dobry jakościowo to ona zapewnia to, że wasze rzeczy będą suche i przede wszystkim wy nie przemoknięcie, co jest w połączeniu z wiatrem naprawdę sporą komplikacją. Być przemoczonym i być jednocześnie narażonym na podmuchy silnego wiatru, mega słaba rzecz, dzięki której można utracić naprawdę mnóstwo ciepła z waszego organizmu, przeziębić się albo wręcz wyziębić, co już miałem okazję niestety doświadczać kilka lat temu, kiedy jeździłem przez cały okrągły rok. Jednakże podsumowując kwestie tej kurtki z Adrenaline za 300zł – myślę, że zakup kurtki w tej cenie jest dobrym pomysłem na początek wtedy, kiedy jeździcie 50 czy też 125, uniwersalna, dobrze wygląda, można wyjąć protektory i normalnie śmigać, nie, nie śmigać, chodzić w tym po mieście i ten strój nie wygląda jako motocyklowy. Dlatego też dużo było pytań pod różnymi filmami typu: “No Leszku, tak dużo mówicie o bezpieczeństwie u siebie, ale widzę, że kurtki motocyklowej to jakoś nie zakładasz”. A się okazuje, że tego typu softshell jest pełnoprawną kurtką skuterową, motocyklową. Oczywiście będę ją dalej testował i będę odpowiadał na wasze pytania na temat ciuchów, w których jeżdżę, dlatego zachęcam do pisania na [email protected] i do zostawienia komentarzy poniżej. Dużo właśnie pytań było tak jak wam wspomniałem o generalnie zagadnieniach, które dotyczą jazdy późną jesienią, czy też zimą. W jaki sposób się nie przeziębić, wyziębić. Ci, którzy mnie znają to wiedzą, że był taki etap w moim życiu, kiedy to normalnie jeździłem w zimie, przez cały okrągły rok, 365 dni w roku nie zsiadałem ze sprzętu i w jakiś sposób żyłem. Oczywiście dziś są pewne błędy, o których sobie myślę to wiem, że bym ich już nie chciał powtarzać, a które wynikały po prostu z tego że, brak mi było odpowiedniej wiedzy, albo też brak pokory do tego, żeby słuchać porad mądrzejszych ludzi, którzy na motocyklach zjedli już zęby. Tak jak chociażby mój tata. Popełniałem błędy w postaci choćby niezakładania na siebie skrawa jakiegoś takiego, takiej chusty termoaktywnej, która chroni przede wszystkim naszą szyje, gardło przed wychłodzeniem. Musicie wiedzieć, że nawet jeżeli macie wysoki kołnierz, to on nie będzie was w pełni chronił przed tym, żeby zimne powietrze przedostawało się pod kurtkę, wychładzało waszą klatkę piersiową, między innymi górne partie układu waszego oddechowego, co prowadzi między innymi do różnego rodzaju angin wirusowych, zapaleń gardła czy nawet zapalenia płuc w niektórych mega skrajnych przypadkach. Dlatego ja przede wszystkim pamiętam o założeniu jakiegoś buffa tutaj na górę w taki sposób, żeby zabezpieczyć górną część ciała przed dostępem zimnego wiatru i też wody. To co jest jeszcze bardzo ważne to wasze kończyny, o których zapominamy. Czyli kurtka na przykład jest fajna i w pełni zapewnia wam komfort termiczny, ale na przykład rękawice już są nie takie jak należy. Często spotykam się z motocyklistami nawet, czy też skuterzystami, którzy mają zwykłe wręcz rękawiczki, takie bawełniane, które można kupić za 15 zł. Nie, absolutnie to nie wystarcza, zwłaszcza wtedy, kiedy jest wilgoć na zewnątrz. Te rękawice momentalnie przesiąkają i nie dość, że jest zimno, to jest wilgoć i można sobie po prostu odmrozić ręce. To samo dotyczy butów. Buty muszą być, nie chce powiedzieć termoaktywne, ale przede wszystkim nieprzemakalne. Ale z mojego punktu widzenia, nie ma znaczenia, czy jedziemy w butach typowo zimowych, bo buty zimowe są bardzo dobrymi, moim zdaniem, butami motocyklowymi z tego względu, że często mają właśnie usztywnienie waszych kostek, są nieprzemakalne i są bardzo często też termoaktywne, przez co spełniają wszystkie te wytyczne które dotyczą dobrego obuwia na jesień, czy też zimę na waszym motocyklu. Wszelkiego rodzaju półśrodki na pewno nie zdają egzaminu, ponieważ nogi bardzo szybko wytracają ciepło, z resztą tak samo jak kolana. Ja dzięki swoim zimowym różnym perypetia nauczyłem się jeździć po prostu w dodatkowych protektorach termicznych kolan, czyli takie dodatkowe nakolanniki, które chronią mnie przed deszczem i wiatrem. Nawet jadąc na skuterze wasze kolana są bardzo narażone właśnie na działanie zewnętrznych warunków i zimna. Kolana, przynajmniej w moim przypadku, najszybciej odczuwały wszelkiego rodzaju konsekwencje jazdy w niepogodę. Nie tylko bolały mnie podczas jazdy na motocyklu, czy też skuterze, ale doświadczałem też rożnego rodzaju bólu w takich no nie wiem, może nawet reumatycznych, kilka dni po różnego rodzaju przygodach kiedy to mogłem sobie wyziębić właśnie te największe w organizmie człowieka stawy, które naprawdę zasługują, na wasza ogromną atencje. Ostatnia taka uwaga, wydaję mi się też dosyć ważna i dla wielu nie oczywista, to kask. Kask otwarty w temperaturach poniżej 10 stopni nie jest najlepszym pomysłem ze względu na wasze zatoki i górne części waszego układu oddechowego. Po prostu bardzo łatwo jest tym sposobem wyziębić sobie głowę, która najszybciej traci ciepło, co może prowadzić po pierwsze do jakiegoś poważniejszego przeziębienia. Po drugie można załatwić sobie ucho, można załatwić sobie zatoki i przez to możecie być na dwa tygodnie w ogóle wycięci z życia i leżeć gdzieś tam w łóżku pod pięcioma kocami, antybiotykiem i sześcioma suplementami diety, czego oczywiście nikomu z was nie życzę. Mam nadzieję, że taka piguła porad dotyczących zimna i przeziębienia będzie dla was w pełni wystarczająca. Jeżeli będziecie chcieli, żeby coś więcej dodać w tym temacie to [email protected], odsyłam was do naszego maila i komentarzy poniżej. Dzięki wielkie, cześć.

Leszek Śledziński

Emerytowany dziennikarz motoryzacyjny portalu Jednoślad.pl

Inne publikacje na ten temat:

1 opinia

  1. Leszku. Mam dla Ciebie małą radę. Zanim coś opublikujesz, proszę Cię daj komuś tekst do zredagowania. Piszesz tak, że trudno jest cokolwiek zrozumieć. Zero ładu i składu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button