Aby dostać mandat na skuterze trzeba się nieźle postarać (choć i to może przyjść bardzo łatwo). Co innego mandat, który dostaniemy poza granicami kraju. Jeżeli ktoś jeździ na wypady do Niemiec, Czech czy na Słowację doskonale wie, że miejscowi policjanci potrafią być wyjątkowo nieprzychylni dla nas.
Jednak już od jesieni ta sytuacja może się znacznie zmienić. W listopadzie wejdą w życie nowe przepisy regulujące kwestię mandatów dla cudzoziemców. Od tej pory opłacić będziemy musieli tylko mandat wystawiony w języku, który rozumiemy. Jeśli więc, na przykład, czeski policjant wypisze mandat w swoim ojczystym języku, a polski kierowca się nim nie posługuje, nie będzie musiał go opłacać.
Gorzej jeżeli chodzi o fotoradar. Nowe przepisy ułatwią państwom UE dochodzenie należności. Wprowadzona zostanie instytucja Krajowego Punktu Kontaktowego. Podobne powstaną we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Ich zadaniem będzie odpowiadanie na zapytania zagranicznych służb, dotyczące personaliów właścicieli pojazdów, które zostały uwiecznione przez fotoradary. I nie chodzi tu tylko o przekroczenie prędkości. Mandaty z zagranicy będzie można też otrzymać za przejechanie skrzyżowania na czerwonym świetle, jazdę motocyklem czy skuterem bez kasku, a także rozmowę przez telefon komórkowy podczas jazdy.
