Test Kymco Agility Carry: Na czas. Na miejsce

Kwang Yang Motor Company czyli Kymco stało się bardzo popularne na światowych ulicach za sprawą znanego chyba każdemu modelowi ZX 50. Ten mały i niepozorny skuter był katowany przez tysiące dostawców pizzy i kurierów na całym świecie. Mimo złego traktowania wspomniany Kymco nie poddawał się przejeżdżając dziesiątki tysięcy kilometrów. Niedawno miała w Polsce premiera godnego, towarowego następcy: Agility Carry. Dziś ten skuter został zaproszony do strefy testowej Skuterowo.com.

Kymco Agility występowało i występuje w kilku odmianach. Znamy doskonale podstawowe wersje 2T, 4T, RS, City. Teraz przyszedł czas na towarową mutację tego modelu: Carry 50. Na pierwszy rzut oka doskonale można dostrzec istotne atrybuty. Jednoosobowa kanapa, skrócona na rzecz dużego stelaża na tylny kufer. Drugi umieszczony przed kierownicą. Najbardziej charakterystyczne są jednak lampy umieszczone pod przednim rusztowaniem przeznaczonym na montaż dodatkowego bagażnika. Wygląda to co najmniej dziwnie, ale za to jest praktycznie. Zobaczcie sami.

Niemal cały kosz zakupów. Carry posłusznie dostarczył je na miejsce.

Przeprowadź rodzinę. Dzięki stelażom sami możemy dostosować Kymco Carry do własnych potrzeb. Sami decydujemy jakie kufry na nim zainstalujemy. Z przodu i z tyłu możemy umieścić spore bagażniki do tego mamy dużo miejsca pod kanapą i na płaskiej podłodze. Śmiało możemy pojechać do marketu na zakupy i upchać do testowanego Agility cały koszyk. Sami przeprowadziliśmy taki właśnie eksperyment.

Jakość materiałów w Kymco Carry zasługuje na pochwałę.
Jakość materiałów w Kymco Carry zasługuje na pochwałę.

To skuter dla zawodowców. Rozwiązania praktyczne biorą górę nad designem. Ktoś kto ma zamiar kupić Carry doskonale zdaje sobie sprawę do czego przeznaczy ten skuter. Nie oznacza to jednak, że Kymco zbagatelizowało kwestie wizualne. Mimo wszechobecnych stelaży Agility w wersji transportowej nie wygląda odrażająco, jak choćby ostatnio zaprezentowany Romet Delivery. Na pierwszy rzut oka widać, że Carry został wykończony bardzo starannie. Nie ma mowy o skrzypiących, źle spasowanych plastikach. To także zasługa dobrej jakości materiałów.

Mimo wszystko wygodnie. Kierowca na małej kanapie znajdzie dla siebie sporo miejsce. Spokojnie można wykorzystać tylny kufer jako oparcie. Miejsca na nogi, mimo stelaża do zamontowania kurierskiej torby jest wystarczająco. Na nierównościach jest względnie komfortowo. Dwunastocalowe koła nie należą do największych, ale dzięki szerokim oponom i zrównoważonemu zawieszeniu wyrwy w jezdni są dobrze wybierane i tłumione.

Po krawężnikach. Agility Carry jest przeznaczony dla mobilnych dostawców. Oczywistym jest, że przeznaczenie tego skutera wymusza na nim umiejętność radzenia sobie z niestandardowymi przeszkodami. Krawężniki, trawniki, drogi nieutwardzone. Testowany Kymco dobrze sobie radził z drogowymi wrogami.

Agresywnie testowany, niedotarty i zablokowany silnik wysysał z baku 2.05 L na setkę.
Agresywnie testowany, niedotarty i zablokowany silnik wysysał z baku 2.05 L na setkę.

Silnik. To czterosuwowa jednostka zaprojektowana i wyprodukowana przez Kymco. Lata pokazały, że jest to serce nie do zdarcia. Wiele innych modeli w nie wyposażone potrafiły bez jakiejkolwiek ingerencji przejechać nawet 30  – 40 000 kilometrów. Na pięćdziesiątkę to naprawdę sporo. Jednostka prócz niezawodności cechuje się także małym apetytem na paliwo. Agresywnie testowany, niedotarty i zablokowany silnik wysysał z baku 2.05 L na setkę. Przy pokonywaniu po mieście kilkunastu kilometrów dziennie to bardzo ważny czynnik. W porównaniu do dwusuwowego ZX’a czy Peugeot Ludix to nawet 1.5 L oszczędności na każdą setkę. Odblokowany silniczek Carry’ego osiąga na prostej 65-70 km/h.

Kymco Agility Carry dobrze hamuje nawet przy pełnym załadunku
Kymco Agility Carry dobrze hamuje nawet przy pełnym załadunku

Hamowanie. Nawet przy pełnym załadunku nie można narzekać na wydajność układów. Przednia tarcza dobrze sobie radzi i przy mocniejszym wciśnięciu klamki można zablokować przednie koło na czystym i suchym asfalcie. Tylny bęben radzi sobie nieco gorzej. Testowy Carry został nam dostarczony ze źle wyregulowanym naciągiem linki, mimo to byliśmy w stanie unieruchomić tylną oś. Po naciągnięciu było jeszcze lepiej. Co istotne materiały (klocki, tarcze, szczęki) montowane fabrycznie wyróżniają się długą żywotnością. Skuterowo.com zna przypadki przejechania nawet 20 000 km na tych materiałach eksploatacyjnych. To spora oszczędność.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Deska rozdzielcza do poprawki. Projekt zegarów znamy już z poprzednich wersji Agility. Ktoś, kto tworzył ten element na desce kreślarskiej musiał mieć sporą wadę wzroku. Czcionki i kolory są po prostu okropne. Jak w chińskiej zabaweczce z bazaru. Minus też za kontrolkę świateł drogowych. W ciągu dnia, w pełnym słońcu jest niewidoczna. Możemy godzinami jeździć po mieście na długich i nie mieć o niczym pojęcia.
To, dla zbilansowania teraz będą dwa plusy. Pierwszy za sygnał dźwiękowy informujący o włączonych kierunkowskazach. Aż szlag człowieka trafia, że musi kogokolwiek za to chwalić. Ale niestety wielu producentów, najczęściej chińskich uznało, że jest to element zbędny. Zbędny? Od tego przecież zależy nasze bezpieczeństwo. Zapomnimy o wyłączeniu prawego kierunkowskazu i na skrzyżowaniu ktoś wymusi nam pierwszeństwo, wtedy kogo to będzie wina? Jak myślicie?

Hamulec postojowy w skuterach to nieczęsty widok.
Hamulec postojowy w skuterach to nieczęsty widok.

Wróćmy do deski rozdzielczej naszego Kymco, teraz druga pochwała – za przycisk Passing na kierownicy. No dobrze, ale co to takiego? Passing służy do szybkiego włączania sygnałów świetlnych. To inaczej mówiąc miganie długimi bez konieczności stałego ich włączania.

Dodatkowo. Carry posiada hamulec postojowy. Ważny element podczas załadunku i rozładunku. Dzięki niemu nie musimy się obawiać o wywrócenie się pojazdu podczas postoju na bocznej podporze w nierównym terenie.

Najistotniejsze dla profesjonalisty. Niezawodność. Kymco posiada wizerunek solidnej i bezawaryjnej marki. Znane nam wcześniejsze odmiany Agility 50 4T wielokrotnie były zachwalane przez różnego rodzaju użytkowników. To za sprawą trwałości i ograniczenia do minimum obsługi serwisowej, która sprowadza się właściwie do tankowania i przeprowadzania regularnych przeglądów gwarancyjnych w ASO. Właściciel pizzerii, baru sushi, miejskiej firmy kurierskiej nie może sobie pozwolić na unieruchomienie skutera podczas pracy. Jednoślad ma ciężko pracować przez wiele tysięcy kilometrów. Kymco Agility Carry ma dojechać na czas, na miejsce, na pewno.

Chyba najlepszy stosunek jakości do ceny. Carry w polskiej dystrybucji kosztuje 5 200 PLN Brutto. To kolejny plus dla Kymco. Wielu zdaje się już doceniać tę nową propozycję na naszym rynku. Czy Agility Carry jest w stanie kontynuować wielki sukces ZX 50?

Zobacz jak testowaliśmy Kymco Agility Carry.

[nggallery id=48]

Dane techniczne:

Wymiary [dł./szer./wys. (mm)]: 1925/685/1130
Waga: 105,5 kg
Przeniesienie napędu: bezstopniowa [CVT]
Rozrusznik: elektryczny i nożny
Silnik: 4 suwowy
Pojemność: 49,5 cm3
Moc: 3,6 KM przy 7500 obr/min
Chłodzenie: powietrze
Moment obrotowy: 3,5 Nm przy 7000 obr/min
Rozmiar opon: przód – 120/70-12, tył – 130/70-12
Hamulce: przód – tarcza, tył – bęben
Dostępne kolory: biały
Fot.: Sebastian Przybylski (Skuterowo.com)/Skuterowo.com

Inne publikacje na ten temat:

16 opinii

  1. Co do tego sygnału dźwiękowego przy włączonych kierunkowskazach – macie rację! Dziś widziałem gościa na Bassie jak sobie jechał z włączonym leweym kierunkiem ( oczywiście nie skręcał) i bardzo się denerwował że puszki na niego trąbią…

  2. Przyzwyczajony do sygnału migaczy w Kymco ND (oraz wcześniej w dużych moto), w szoku byłem po kupnie 2go motorowera zipp pro 50 – że takiego rozwiązania może nie być.

  3. Trzeba patrzeć na kontrolki, akustyczny sygnał kierunków stanie się zbyteczny, zresztą zawsze słychać “stukanie” przerywacza kierunków.. Przycisk “passing” występuje w większości skuterów.
    Hamulec postojowy, super sprawa! miałem taki w Hondzie Pantheon, sprawdzał się np. stojąc na czerwonym świetle pod górkę, nie trzeba było cały czas trzymać wciśniętej klamki hamulcowej..w przypadku załadowanego skutera to bezdyskusyjnie świetna sprawa. Szkoda że Carry, nie występuje w wersji z mocniejszym silnikiem 125ccm.

  4. Pietro tu chyba właśnie chodzi o owe “stukanie”, w elektronicznych przerywacach go nie ma. Najlepiej wyrobić sobie nawyk wyłączania kierunków.

  5. e tam Hugo czepiasz się gostka… rozumiem jakby jeszcze była kwestia, że Leszek zdjąłby z wizji panienkę i zastąpił ją w/w… mnie tam obojętne, czy Leszek, czy w/w.
    A może jedną z użytkowniczek dać? Przecież mamy takie… miło by było oglądać i słuchać…

  6. e tam Hugo czepiasz się gostka :D… rozumiem jakby jeszcze była kwestia, że Leszek zdjąłby z wizji panienkę i zastąpił ją w/w… mnie tam obojętne, czy na wizji jest Leszek, czy w/w.
    A może jedną z użytkowniczek dać? Przecież mamy takie… miło by było oglądać i słuchać…

  7. sorki za 2x wpis, ale cos forum muliło i wyświetliło mi, jakby nie było wpisu, więc dałem ponownie i się 2 pojawiły – stary i nowy…

  8. Kto usłyszy dźwięk kierunkowskazu w skuterze, w kasku na głowie i w warkocie innych pojazdów.Chyba że ten dźwięk będzie doprowadzony do klaksonu, w tedy tak.

  9. rolczyk222 ten dźwięk bardzo wyraźnie słychać nawet z dużej odległości i bynajmniej nie jest on podłączony do żadnego klaksonu. Mając nawet słuchawki dokanałowe w uszach słychać “chodzący” kierunkowskaz. Więc pytanie skąd ów dźwięk się bierze ? Z samego przerywacza. Bimetaliczna blaszka w momencie wyginania się wydaje taki dźwięk.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button