“Funkcjonariusze zobaczyli pojazd, który w ich ocenie porusza szybciej, niż powinien w terenie zabudowanym. Przeprowadzony przez policjantów pomiar z wykorzystaniem wideorejestratora potwierdził, ze na drodze gdzie w terenie zabudowanym było ograniczenie do 50 km/h, kierowca jechał średnio 113 km/h” – komentuje asp. szt. Paweł Petrykowski.
Funkcjonariusze zobaczyli pojazd, który w ich ocenie porusza szybciej, niż powinien w terenie zabudowanym. Przeprowadzony przez policjantów pomiar z wykorzystaniem wideorejestratora potwierdził, ze na drodze gdzie w terenie zabudowanym było ograniczenie do 50 km/h, kierowca jechał średnio 113 km/h. Mieliśmy do czynienia ze znacznym przekroczeniem prędkości – powiedział asp. szt. Paweł Petrykowski.
Hołowczyc przyznał później (za pośrednictwem serwisu Facebook), że znak z informacją o terenie zabudowanym on i jego przyjaciel musieli przeoczyć, jechali najpewniej do 100 kilometrów na godzinę, ale na pewno nie aż tak szybko, jak wskazał to wideorejestrator. Rajdowiec uważa, że ta metoda pomiaru jest bardzo wadliwa i łatwą ją zafałszować.
ZOBACZ TAKŻE: Krzysztof Hołowczyc traci prawo jazdy. Podczas kontroli przywołuje wyroki sądu ws. wideorejestratora
Źródło: x-news
Foto: FB Hołowczyc
Rajdowiec ani krztyny honoru i odpowiedzialności za własne czyny. Taki sam celebryta jak całe towarzystwo z pierwszych stron gazet.
Wiesz czym dla rajdów a jest 113km/h na równej prostej drodze? Bardzo łatwo się zapomnieć, dla niego to jak 40km/h dla przeciętnego kierowcy. Jestem pewny że Hołowczyc jadąc tam nawet 150 stwarza mniejsze zagrozenie niż byle oferma jadaca 50km/h. Jadąc szybciej mózg dużo lepiej przetwarza informacje, człowiek jest skupiony, przy 50 bardzo łatwo się zagapic i np potracic pieszego.