Keeway TX 50: Test Wideo

Pierwszy tak nietypowy jednoślad w oku kamer Skuterowo.com. Ogromna moc, nie mniejsze możliwości terenowe: TX 50 w teście Skuterowo.com.

Zabieramy Was dziś za miasto. W miejsce gdzie na drogach nie ma asfaltu, za to można utaplać się w błocie i zostawiać za sobą kilkunastometrowe kłęby kurzu. To naturalne środowisko Keeway’a TX 50. Ogromnej pięćdziesiątki toczącej się na 17 calowych kołach i chłodzonej cieczą. Jedziecie z nami?

Dzisiaj jesteśmy w miejscu, które jest raczej niedostępne dla skuterów. Dlaczego? Sami widzicie. Ale za to jest to świetne miejsce dla naszego Keeway TX 50 którego dzisiaj z wami testujemy w Skuterowo.com
To co zaskakuję to niesamowita dynamika silnika o pojemności 50 centymetrów. Wyobraźcie sobie, że tutaj jest pięć przełożeń z czego na jedynce można jechać góra 20 km/h. O czym to świadczy? Że niesamowita jest moc przekazywana na koła, sami zobaczcie. Popatrzcie na te ogromne koła. One świetnie sobie radzą w terenie a w połączeniu z zawieszeniem które ma bardzo duży skok naprawdę świetnie sobie radzi nawet z największymi dziurami i wertepami. Dlatego mówię że to miejsce jest idealne do przejażdżki TX. No właśnie, ale wyobraźcie sobie że mamy do czynienia z taką sytuacją… Jest 30 stopni a my chcemy sobie poszaleć. Zwykły silnik chłodzony powietrzem nie dałby sobie rady. Tutaj mamy chłodnicę, a do tego mamy jeszcze wentylator, który razem z czujnikiem współpracuję w taki sposób że kiedy szalejemy na bardzo wysokich obrotach i przy małych prędkościach licznikowych ten się włącza i niweluje przegrzanie silnika. Bardzo fajny sposób na długie przejażdżki, na długie wypady w bardzo trudnym terenie w którym rozwijamy niskie prędkości, jest gorąco, jest wilgotno, jest mokro, a on w takich warunkach radzi sobie naprawdę doskonale.

Wizualnie maszyna wygląda atrakcyjnie. Nic dodać nic ująć. Wizualnie prezentuję się także idealnie tłumik. Niestety tylko i wyłącznie wizualnie. Problem pojawia się w momencie dłuższej jazdy. Jego specyficzne umiejscowienie powoduję to, że po prostu będziemy śmierdzieć, więc po dłuższej jeździe proponowałbym obowiązkowo umyć się i zmienić ciuchy, szczególnie jeśli po naszej jeździe mamy wybrać się na randkę.

Z rzeczy na które warto zwrócić uwagę to na pewno hamulce tarczowe. Z przodu jest potężna wręcz tarcza, potężny hamulec, bardzo wydajny, który w połączeniu z tak miękkim i z tak dużym zawieszeniem w sensie oczywiście jego zakresu pracy sprawia, że przód po prostu pływa. To pod czas ruchu miejskiego nie jest za fajnym rozwiązaniem, za fajnym uczuciem na przykład przy nagłym zatrzymywaniu naszego TX. Z tyłu hamulec jest bardzo wydajny, można powiedzieć wręcz za wydajny. Po wciśnięciu pedału tylnego hamulca koło bardzo łatwo jest zablokować zwłaszcza na mokrym i gładkim asfalcie. Właśnie, tutaj wypadało by opowiedzieć nieco o tych oponach. Zaskakujące jest to, że one tak szybko tracą przyczepność w połączeniu z tą masą. Tracą przyczepność oczywiście na mokrej nawierzchni. Widocznie guma jest odrobinkę za twarda jak na te warunki. To można by było dopracować, jednak nie jest tak źle. Można spokojnie powiedzieć, że odpowiednie wyczucie hamulców może zagwarantować nam bezpieczne hamowanie w każdych warunkach.
Z Sebastianem przejechaliśmy ponad 300 km Keewayem TX. I słuchajcie, wrażenia i doznania są naprawdę bardzo fajne. Niesamowity sprzęt jak za tego typu pieniądze , niesamowity sprzęt jak na tego typu pojemność. Chyba jeszcze nie spotkaliśmy się jeszcze z czymś takim spartańskim ale pod względem oczywiście pozytywnym. Dlaczego mówię spartańskim… Chodzi o to, że na przykład jest taka jedna ciekawa rzecz. Nie znajdziecie tutaj wskaźnika od paliwa. Trzeba go sprawdzać po prostu że tak powiem wzrokowo, poziom paliwa oczywiście. Ze spartańskich rzeczy to wam powiem jeszcze, że nie ma takich udogodnień jak zegary czy jakieś inne nie potrzebne gadżety. Jest to sprzęt prosty, przeznaczony do miasta ale też do dróg poza miejskich. Możemy gdzieś zjechać sobie właśnie chociażby na taką budowę i naprawdę fajnie się bawić przez kilka godzin. W tym czasie spalimy trochę paliwa. Zgadnijcie ile. 4,5 litra przy naprawdę mocnym żyłowaniu jest w stanie pochłonąć ta maszyna. Robicie wielkie oczy. Naprawdę 4.5 litra nam wyszło. Zbiornik jest co prawda duży no ale jednak 4.5 litra w dzisiejszych czasach spalają małe diesle. No ale małymi dieslami nie poszalejemy w tak urokliwych miejscach jak chociażby te. Z fajnych detali powiem wam, że jak widzieliście z tyłu mamy lapmy ledowe. Nowocześnie to wygląda, a zarazem jest bardzo praktyczne i wpływa na nasze bezpieczeństwo. Jesteśmy widoczni wyraźniej, jesteśmy widoczni z daleka. Dla kogo jest to maszyna, najważniejsze pytanie. Dla każdego komu nudzi się skuter podczas codziennego użytkowania i czasami w weekendy chce zjechać sobie gdzieś na bok i poszaleć. Do tego ta maszyna jest naprawdę idealna.

 Fot.: Sebastian Przybylski (Skuterowo.com)

Leszek Śledziński

Emerytowany dziennikarz motoryzacyjny portalu Jednoślad.pl

Inne publikacje na ten temat:

1 opinia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button