Keeway RY6 50 2T: Kochajmy dwusuwy, bo tak szybko odchodzą

Marki Keeway nie trzeba nikomu przedstawiać. W Polsce furorę zrobiła głównie dzięki małym skuterom z silnikiem dwusuwowym. W sumie nic dziwnego. Jest tanio i dobrze. Przy tej okazji te maszyny są uznawane za bardzo trwałe, choć nie mają lekkiego życia.

Keeway RY6 50 2T ma 3 i pół konia i rozpędza się do 70 km/h na dotarciu i przy obciążeniu moją masą ponad 90 kilo. Często jest to łączna masa dwóch filigranowych koleżanek ze szkoły. Nie powiedziałbym, że silnik zamula. Owszem – potrzebuje chwili na rozkulanie, jednak to w dwusuwach normalne, bo moc uzyskuje się przy bardzo wysokich obrotach. RY6 to też fajna baza do tuningu. Można w przyszłości pomyśleć o innych rolkach, wariatorze czy wydechu.

Stylistycznie Keeway RY6 nawiązuje do sportowych aspiracji, co będzie się podobać nieco młodszym ode mnie. Fajnie prezentują się światła, podłoga, profil, wydech typu snake, przednia tarcza czy malowana tylna sprężyna.

Skoro tu jesteśmy to powiem nieco o hamulcach – są po prostu przeciętne. Na przodzie hydraulika a z tyłu bęben. Ten jest w stanie zblokować koło, ale trzeba włożyć nieco więcej siły. Układ pewnie zyska na sile za kilkaset kilometrów, czyli kiedy się skutecznie dotrze.

Keeway RY6 jest wbrew pozorom dość komfortową maszynerią. Z przodu klasyczne lagi, a z tyłu pojedyncza sprężyna. Do tego koła o rozmiarze 12 cali, które nadrabiają szerokością ogumienia – to jest 130/70. Tak naprawdę dzięki temu sporo zyskujemy na pewności prowadzenia i komforcie podczas jazdy.

Keeway RY6 nie należy też do mega praktycznych skuterów. Znajdziecie tutaj jedynie schowek na kask pod siedzeniem, ale ten nie zmieścił mojego szczękowca. Widocznie mam za dużą głowę. Do tego mamy haczyk pod kierownicą i fajnie wyglądający, czerwony stelaż do montażu kufra. To co widzicie pod kanapą to nie jest zamykany schowek, a jedynie klapka pod którą znajdziecie zbiornik na olej. Z niego smarowidło wędruje do mieszalnika. Dzięki temu nie musicie samodzielnie mieszać benzyny z olejem. Wystarczy od czasu do czasu uzupełnić zasobnik. Co ważne na desce rozdzielczej mamy też odpowiednią sygnalizację niskiego stanu oleju. Dzięki temu nie zatrzecie Keewaya.

Jeszcze rzut oka na zegary, które z pewnością są Wam już znane. Są w pełni analogowe, proste i czytelne. W komplecie jest też miejsce na zegarek. Mała rzecz, a cieszy.

Sprzęt kosztuje niewiele, bo 4700 PLN. Jeśli chcesz kupić niewielki i dynamiczny skuter z silnikiem 2T to radzę się pośpieszyć, bo jesteśmy świadkami zabijania dwusuwów przez europejskich urzędników. Dlatego od przyszłego roku możecie mieć problem z zakupem skutera z tego typu silnikiem…

 

Ciąg dalszy pod materiałem wideo
  • Pojemność silnika: 49.2
  • Oznaczenie silnika: 1E40QMB-4
  • Moc maksymalna: 3.5 KM/6500 r/min
  • Moment obrotowy: 3.7N.m/6000 r/min
  • Zasilanie: Gaźnik
  • Chłodzenie: Powietrzem – wymuszone
  • Skrzynia biegów: Automatyczna CVT
  • Przeniesienie napędu: Pas
  • Waga: 88
  • Wysokość siedzenia: 775
  • Hamulec przód: Tarcza
  • Hamulec tył: Bęben
  • Pojemność zbiornika paliwa: 6
  • Maksymalna ładowność: 154

Leszek Śledziński

Emerytowany dziennikarz motoryzacyjny portalu Jednoślad.pl

Inne publikacje na ten temat:

2 opinii

  1. 4700zł to niewiele, przy pensji średniej 4000PLN? Czemu w Polsce to takie drogie wszystko? W Chinach za 300 dolarów można mieć super machinę. VAT, cło, chciwość i pazerność sprzedawców? W czym tkwi problem? W Chinach za średnią pensję sobie można kupić dwa takie skutery.

  2. Jest drogie ze względu na wszystko co wymieniłeś. Vat, cło, fracht, marża. Nikt za darmo nie sprowadzi tego do Polski. Importer też musi z czegoś żyć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button