Kask integralny vs kask offroadowy? Dlaczego w terenie potrzebujesz innego kasku?

Regulowany daszek, odstająca szczęka, dużo kanałów wentylacyjnych. Dlaczego kaski offroadowe mają inną budowę niż kaski integralne i czy rzeczywiście warto zainwestować w dedykowane, terenowe rozwiązanie?

W temacie kasków pisaliśmy już sporo. Czy to przy okazji szukania szosowego kasku do 1000 zł, czy rozważań na temat różnic pomiędzy kaskami integralnymi, szczękowymi i jetami. Dziś: kask integralny vs kask offroadowy.

Kaski offroadowe mają bardzo specyficzną funkcję do spełnienia i często wykorzystane są do mniej lub bardziej wyczynowego sportu. Stąd ich budowa tak mocno różni się od innych typów kasków.

W sporcie bezsprzecznie funkcja nadaje ton. Oczywiście, każdy kask w pierwszej kolejności powinien być bezpieczny. Ale, w przypadku kasków szosowych, często poświęca się jedną cechę na rzecz innej – np. kaski szczękowe są cięższe, ale za to bardziej praktyczne. Ultra-sportowe kaski integralne będą posiadać świetną wentylację, kosztem wygłuszenia.

Offroad to inna para kaloszy. Kaski te, z racji warunków w których są wykorzystywane, muszą chronić motocyklistę nie tylko przed uderzeniami (zdarzającymi się wielokrotnie częściej niż na szosie), ale także gałęziami, błotem lecącym spod kół innych motocyklistów, czy nawet świecącym w twarz słońcem.

Różnica nr 1 – daszek

Daszek spełnia kilka funkcji, a jedną z nich jest ochrona przed słońcem. Nie wierzycie? Wystarczy spróbować popatrzeć na słońce przez brudne, zakurzone gogle. Okazuje się, że promienie słoneczne oślepiają dużo bardziej niż mogłoby się wydawać. Na szosie ten problem nie jest tak poważny – często kaski posiadają blendę, przyciemnianą szybę i po prostu tak często się nie brudzą. Daszek w kasku offroadowym robi nam trochę cienia, jak w czapce z daszkiem.

Daszek w kasku offroadowym nie jest tam tyko “dla bajery”.

Dodatkowo daszek chroni przed błotem i kamieniami lecącymi spod kół innych motocyklistów. Czasami wystarczy lekko opuścić głowę, żeby schować się przed katastrofą. Pozornie miękki daszek bez problemu sobie z tym poradzi.

Różnica nr 2 – gogle

Współcześnie w kaskach szosowych nie stosuje się gogli (oprócz kilku lans-rozwiązań). Dlaczego gogle? Przede wszystkim plastikowa szybka w goglach jest dużo bardziej odporna niż szyba kasku integralnego. Ochrona przed lecącym kamieniem czy gałęzią będzie większa. Dodatkowo gogole są tanie, łatwo je wymienić (nawet w trakcie wyścigu). Gogle posiadają także grubą gąbkę wchłaniającą pot, co skutecznie broni nas przed utratą wizji. A jak już jesteśmy przy pocie…

Rożnica nr 3 – szczęka

Kaski offroadowe przede wszystkim różnią się wystającą do przodu szczęką. Rozwiązanie to ewoluowało na przestrzeni lat, nie bez powodu w taki sposób. Jazda w terenie, wbrew wszystkim pozorom, to kawał ciężkiego, fizycznego wysiłku. Próbowaliście kiedyś jeździć w terenie w integralu? Bardzo szybko zabraknie nam tchu, zaczniemy się dusić w kasku, a pot zaleje nam oczy. Odstająca w kasku offroadowym szczęka daje nam więcej miejsca na załapanie oddechu, dokładnie to co każdy offroadowiec potrzebuje.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Kask integralny vs offroadowy – warto inwestować?

Oczywiście, że tak! Fakt, jeśli jeździcie polną drogą raz w miesiącu, to nie ma takiej potrzeby. Ale posiadając dual sporta czy lekkie enduro, fizycznie nie da się jeździć bez kasku offroadowego. Wyjdzie to na jaw szybciej niż mogłoby się wydawać.

Na szczęście wśród kasków offroadowych wybór jest ogromny, a ceny zróżnicowane. Ostatnio testowaliśmy kask offroadowy za 600 zł:

[trending]

 

Przemysław Borkowski

Kocha wszystko co ma dwa koła i silnik - nawet ten elektryczny. Gdyby wiertarka miała koła, też by na niej jeździł. Prywatnie fan dobrego rockowego brzmienia i kultur orientalnych.

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button