Kask gratis do Yamahy 125

Jeżeli masz już dość korków to Yamaha ma dla ciebie rozwiązanie, w którym przeszkodą nie jest brak prawa jazdy motocyklowego, ani brak kasku. W tej chwili, przy zakupie wybranego skutera lub motocykla klasy 125, dostaniesz do niego kask gratis*.

 

Statystyczny mieszkaniec największych polskich aglomeracji pokonuje 25 km w trzy godziny**. Nie musisz godzić się z tym losem. Yamaha pomoże rozwiązać problem stania w korkach i może nie skróci dystansu, który masz do pokonania, ale zdecydowanie skróci potrzebny na to czas. Jak to zrobi? Otóż rozwiązaniem jest motocykl albo skuter pojemności 125 ccm, do którego prowadzenia wystarczy samochodowe prawo jazdy. W zależności od modelu Yamaha tej pojemności dysponuje mocą od 12 do 15 KM, co pozwala z łatwością rozpędzić się do prędkości 100 km/h, płynnie jechać w ruchu miejskim, a także poza nim. Dodatkowo, każdy kto dopiero rozpoczyna swoją przygodę z jednośladami, może liczyć na opiekę Dealerów Yamahy. Pozwoli na to specjalny Program Opieki „5 Kroków Yamaha”, którego meritum są bezpłatne szkolenia z jazdy dostępne w całej Polsce. Do końca czerwca przy zakupie skutera XMAX125 w wersji standardowej lub ekskluzywnej IRON MAX lub też modelu NMAX albo też motocykla YBR125 w wersji podstawowej lub Custom a także MT-125/A lub YZF-R125/A każdy otrzyma kask o wartości det. 500 zł.

*Promocja dotyczy pojazdów Yamaha, modeli YBR125, YBR125 Custom, YZF-R125/A, MT125/A, XMAX125/A, XMAX 125 IRON MAX, N-MAX zarówno modeli 2015 jak i 2016. Oferta ważna jest do 30.06.2016 lub do wyczerpania zapasów. Regulamin promocji dostępny na stronie www.yamaha-motor.pl.
**XVI Kongres Badaczy Rynku i Opinii – Consumer Intelligence, Instytut Badania Outdooru, raport Projekt Outdoor Track.

Michał Brzozowski

Motocyklami jeżdżę od 2000 roku. Choć przez lata pojawiały się kolejne pasje i zainteresowania, to jednak jednoślady z silnikiem zawsze opierały się nowościom i w moim sercu do tej pory mają pierwszeństwo. Obecnie reprezentuję barwy Szybkiej Turystyki (CBR1100XX) na zmianę z Supermoto i Enduro (DRZ450E SM).

Inne publikacje na ten temat:

6 opinii

  1. Uwielbiam takie akcje marketingowe, gratis kask, gratis przegląd. Obniżcie cenę o 10-20% (ale realnie, a nie od wirtualnego cennika) to wtedy możemy to nazwać promocją.
    Kask wolę kupić samodzielnie, konkretny model, a nie taki, który salonowi nie schodzi, a ma wartość lekko śmieszną i takie same walory eksploatacyjne.

  2. Otóż to każdy gratis jest dobry i trzeba sie z niego cieszyć a nie bo nie taki owaki,mnie nawet cieszy jak dostanęjakąś pierdółke od sprzedawcy.

  3. paci: mnie nie cieszy, bo z praktyki wiem, że to bujda na resorach. Tzw. gratisy daje się właśnie po to żeby połechtać klienta, zawsze jak coś takiego widzę przypomina mi się scena z filmu Pana Barei, gdzie dyrektor rozdawał kalendarze na poprzedni rok.
    Płace za konkretny towar, a te gratisy, których nie zamawiam, to dodatkowe śmiecie zagracające dom/garaż.

  4. Właśnie dostrzegłem, że nasz ^rodzimy rynek^ danego dystrybutora jest traktowany typowo po macoszemu. Słabe to jest. Mi nie zależy na kupnie, a im nie zależy na sprzedaży czegokolwiek. Swoista symbioza. ;P

  5. No to żeś szybko na to wpadł :).
    99% marek ^premium^ olewa nas kompletnie od samego początku wolnego rynku w PL – i to jawnie.
    Pamiętam wywiad z kimś z hondy sprzed ^ho ho ho albo i jeszcze więcej^ i było pytanie:
    – dlaczego paleta modeli oferowanych w PL jest tak uboga a w np. w DE te same modele są lepiej wyposażone i nawet tańsze?
    Odpowiedź szczera była taka że polska stanowi jakiś ułamek rynku zbytu dla Hondy (coś miedzy 0,01% w 1%) i kompletnie nie ma sensu budować sieci sprzedaży na takim rynku. Np w dokumentacji technicznej Accorda znajdziesz kody nadwozia mówiące o rynku docelowym danej sztuki (rzutuje to na wyposażenie) i ma KG- Niemcy, KF-Francja, KB-BeNeLux, KJ-Dania, KW- Austria.. itd – i nie ma słowa o PL. A są takie potęgi jak KT- Tajlandia, Mozambik, KP- Filipiny, Somalia, Gujana Francuska.. itd (nawet jeżeli w jednym worze to jednak wymienione)
    Ale to prawda co dotyczy wszystkich marek.
    Zgniły kapitalistyczny MCDonalds był w czerwonej Moskwie wcześniej niż w PL. Ruskie salony Ferrari mają od tak dawna że nawet nie pamietam a my chyba z 5 lat JEDEN a Lambo od 2 lat.
    Na serwis Nissana GTR oficjalnie jest przeszkolony JEDEN serwis w PL.
    Czy chodzi o kase? Zapewne. Ale nie o kase dealerów a zasobność nabywców. Jakim cudem głupiego SYM GTS za 15 koła nie można nigdzie zobaczyć, nie można zobaczyć Hondy Forzy na żywo, po kielcach chodzą słuchy ze jedna Aprilla SR MAX 125 jest w gdańsku.. itd. Zulus kupił GTS-a i wyczerpał pule dostępnych GTS w polsce 😀
    Bo dealera nie stać na ^zamrożenie^ 13-20 tys w pojazd?
    To taki zasmarkany sklepik ze skuterkami co handluje chinolami ma na stanie wystawionych ze 20-30 maszyn po 3500-5500 średnio każda. To jakieś lekko licząc najmarniej 70 tysi w wystawionym towarze.. a jeszcze zaplecze jest. A WIELKA Aprilla czy Honda nie może mieć JEDNEGO sztuka?
    Bardzo nieliczne koncerny nas dostrzegają i raczej nie są to japońskie koncerny. VW nas dostrzegł jakiś czas temu i zaczęli produkować pojazdy specjalnie na nasz rynek. Ich specjalność polegała na tym że w całej europie dostepne były seryjnie za 16-17 calowych alusach a w naszej eurodupie standardem były 15 calowe stalówki baloniaste opony. Hołd złożony naszym drogom w perspektywie gwarancyjnych napraw zawieszenia. Za alusy się dopłaca – to fanaberia.
    A naród głupi dalej tak żyje i stad w ogłoszeniach o samochodach sprowadzanych specjalna informacja o ^wypasionych^ felgach alu (czasem za dopłatą). W PL sie za alusy dopłaca i każdy uważa że to normalne. Co jest bzdurą bo te samochody tak wyjechały z salonu w serii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button