Jazda motocyklem ze słuchawkami. Tak czy nie?

Zatrzymuję się na światłach. Obok mnie staje chłopak na takim samym motocyklu jak mój. Pokazuje na mojego sprzęta palcem i unosi kciuk do góry. Mówię coś do niego, na co on krzyczy: „Mam muzykę!!” Zapala się zielone, odjeżdża pełnym gazem, po czym skręca w prawo. Ja jadę prosto zastanawiając się, czy warto jeździć ze słuchawkami w uszach…

Gdy siedzę w samochodzie, w wygodnym fotelu, stojąc w korku, z głośników leci muzyka nadawana przez moją ulubioną stację radiową. O! Samochód przede mną ruszył i przejechał 3 metry, ruszam i ja. W aucie nie wyobrażam sobie już jazdy bez muzyki, szczególnie w takich sytuacjach jak ta właśnie opisana. Mój samochód, gdy go kupiłem, został ochrzczony przez niestety nieżyjącego już mojego kolegę (wypadek motocyklowy:( ) EMERYTURĄ. Mimo tego, że wcale nie jest jakiś wolny, to po prostu nie prowokuje mnie w żaden sposób do szybkiej jazdy, nie ma w nim po prostu zajawki.

A co z motocyklem? Otóż kiedyś jeździłem ze słuchawkami z których leciała dosyć głośno, żeby przekrzyczeć szum wiatru i dźwięk silnika, dynamiczna muzyka. To wprowadzało mnie w niejaki trans, przenosiłem się w inny wymiar rzeczywistości. Szybka, energetyczna muzyka prowokowała do odkręcania manetki mojej „szejsety” (ujeżdżałem wtedy Yamahę FZS 600 Fazer). To nie było dobre, traciłem kontakt z rzeczywistością, czułem się trochę jak w grze komputerowej.

Jestem pewien, że każdy z was ma inaczej, ale za jedno dam sobie uciąć rękę – jeżeli już puścicie sobie muzykę ze słuchawek, to nie jest to kojąca muzyka klasyczna… Muzyka wpływa na nasz nastrój, nasze zachowanie, potrafi nas pobudzić do działania, którym w tym momencie jest mocniejsze odkręcenie manetki. Oczywiście im słabszy silnik naszego pojazdu, tym wpływ muzyki na to z jaką prędkością poruszamy się po drodze jest mniejszy. To oczywiste. Przyznam, że nie jechałem nigdy kilkudziesięciukilometrowej trasy na skuterze 50 ccm, i jestem przekonany, że jeżeli jeździłbym takim codziennie do pracy kilkanaście/kilkadziesiąt kilometrów miedzy jednym miastem, a drugim – robiłbym to słuchając ulubionej muzyki. Myślę, że nie prowokowałoby to mojej psychiki do podejmowania ryzykownych decyzji.

We Francji np. od 1 lipca ubiegłego roku zakazano kierowcom – także motocykli – używania słuchawek podczas jazdy. Nie uważam, że należy tę kwestię regulować prawnie, bo tak jak wcześniej zauważyłem, jest to kwestia indywidualna.

Osobiście uważam, że każdy zmysł kierowcy w czasie jazdy na szybkim motocyklu (od 250 ccm w górę) powinien pracować na najwyższych obrotach. Jazda takim jednośladem po mieście to tak naprawdę unikanie czyhających na nas zagrożeń. Trzeba skupić się na sytuacji na drodze, przewidywać rzeczy mogące się wydarzyć, szybko reagować. Przyznam, że ja nie potrafiłem pogodzić tego ze słuchaniem muzyki i po jakimś czasie z tego zrezygnowałem. Z resztą myślę, że najlepszą muzyką dla motocyklisty jest muzyka wydobywająca się z wydechu (-ów) jego motocykla. Mi na moich motocyklach grają w sumie trzy Yoshimury i nie potrzebuję niczego innego. A wy jeździcie z muzyką? Pomaga wam ona w jeździe, czy raczej was rozprasza?

Michał Brzozowski

Motocyklami jeżdżę od 2000 roku. Choć przez lata pojawiały się kolejne pasje i zainteresowania, to jednak jednoślady z silnikiem zawsze opierały się nowościom i w moim sercu do tej pory mają pierwszeństwo. Obecnie reprezentuję barwy Szybkiej Turystyki (CBR1100XX) na zmianę z Supermoto i Enduro (DRZ450E SM).

Inne publikacje na ten temat:

2 opinii

  1. Z tego co wiem we Francji nie zakazano korzystania z interkom’ów montowanych w kaskach a te często wyposażone są w zintegrowane radio FM. Korzystam na co dzień z Interphone F5MC głównie do rozmów telefonicznych i słuchania radia rzadko do komunikacji z motocyklistami. Moje zdanie na ten temat jest nieco inne bo jeżdżę tylko 125cc – słucham muzyki w czasie jazdy i w żaden sposób mnie to nie dekoncentruje. Co do ustawienia odpowiedniej głośności to w interkomach jest opcja automatycznego poziomu w zależności od natężenia hałasu w kasku i można to optymalnie wyregulować. Oczywiście odgłosy z zewnątrz dochodzą bo muszą dochodzić aby było bezpiecznie.

  2. Dokladnie
    jest to kwestia indywidualna.
    ja codziennie rano i wieczorem robie długie trasy skuterem 50 i później jeżdżę po mieście z pizza i non stop mam muzykę włączana.należy pamiętać jednak o tym aby muzyka nie zagluszala rzeczywistości bo karetkę itp. Zazwyczaj najpierw się słyszy a później widzi
    pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button