Jazda motocyklem i skuterem bez rękawiczek: Czym to grozi?
Jaki jest podstawowy element wyposażenia motocyklisty? Każdy od razu odpowie, że kask. To prawda, jednak wielu uważa, że na tym punkcie lista się kończy. To często popełniany błąd. Musimy chronić także inne części ciała, w tym dłonie. Dlatego rękawiczki zakładamy zawsze, obowiązkowo.
Czym grozi jazda bez rękawic na motocyklu, a nawet motorowerze? Musisz wiedzieć, że tak naprawdę pełnią one dwie role – zabezpieczają zarówno przed wpływem warunków atmosferycznych oraz uszkodzeniami mechanicznymi dłoni w razie kontaktu z glebą.
Bez rękawiczek w temperaturze nawet 10 stopni na plusie daleko nie zajedziesz. Ręce najbardziej są narażone na wyziębienie, a nawet odmrożenie. Odpowiada za to wiatr oraz często wilgoć. Nie zapominajmy także o aktywnej ochronie dłoni w razie wywrotki. Wie o tym każdy, kto choć raz miał okazję zaliczyć szlif. Ręce zazwyczaj pierwsze “szukają podłoża” przez co jesteśmy narażeni na bardzo głębokie otarcia, rozcięcia, zwichnięcia i złamania.
Czy wystarczą zwykłe rękawiczki zimowe? Oczywiście, że nie. Zostały one stworzone do zupełnie innych celów. Nie chronią skutecznie przed wiatrem i deszczem. Na dobrą sprawę nadają się jedynie do lepienia bałwana i to przez kilka minut. Nieco bardziej odpowiednie są rękawice narciarskie, które posiadają specjalne membrany. One ograniczają wpływ wiatru oraz wilgoci na nasz komfort termiczny. Jednak również najczęściej nie posiadają ważnego elementu jakim jest twardy protektor. Ponadto ograniczają precyzyjne ruchy naszych palców.
Dobre rękawiczki dla motocyklistów są wykonane ze specjalnych, wzmocnionych materiałów (najczęściej kilku warstw). Często spotyka się nawet takie materiały jak kevlar, który wyróżnia się niezwykłą wręcz odpornością na uszkodzenia mechaniczne. Dodatkowo stosuje się polipropylenowe wkładki zabezpieczające nadgarstki oraz palce. Mają one nie ograniczać naszych zdolności manualnych i jednocześnie chronić stawy w momencie spotkania z twardą przeszkodą.
Najtrudniejszym jest jednak utrzymanie komfortu cieplnego naszych dłoni. W tym celu stosuje się membrany. Te mają za zadanie chronić nas przed wodą i wiatrem, a jednocześnie oddychać. To ważna cecha, zwłaszcza latem, kiedy jazda w rękawicach może okazać się udręką.
Latam jak jest zimno, więc mam dwie pary: pancerne (ciepłe) na zimę i przewiewne lekkie na cieplejsze dni. Do tych cienkich dodatkowo czasem zakładam wkładku z lycry – jak jest zimno, ale sucho. Nie wyobrażam sobie jazdy bez rękawic… 🙁
Trzeba by to zobrazować czy grozi latanie bez kurtki i rękawic.
http://motocykle-lodz.pl/topic/8258-ostrze%C5%BCenie-dla-luzak%C3%B3w-je%C5%BCd%C5%BC%C4%85cych-bez-rekawic-i-kurtki/
[img]http://foto.scigacz.pl/gallery/wiadomosci/2013/08/06/Policja_ostrzega_przed_jazda_bez_motocyklowej_odziezy/obrazenia_po_wypadku.jpg[/img]
[img]
Jeździłem bez rękawiczek bo *po co?*. potem zwykłe skurkowe ale takie na zimne dni; nie motocyklowe. I było ok. Na jesieni kupiłem sobie (159zł) w sklepie motocyklowych takie wiosenno-letnio-jesienne (w zimie nie jeżdżę), lekkie, bez długich mankietów, z ochroną m.in. na kostki itp. Wrażenia? Baaardzo pozytywne! Wygodne, nie krepują ruchów palców, po przyzwyczajeniu właściwie nie czuje się ich na dłoniach. Zastanawiam się, czemu tak długo zwlekałem z zakupem. To proste – nie wiedziałem że motocyklowe rękawiczki są takie wygodne :-). No i pewnie lepiej ochronią dłonie w razie czego (tfu tfu!).
Zalecam.
Ta… oglądałem kiedyś już w necie galerię powypadkową z moto. Ale nienawidzę jeździć w pancerzyku, a wkładki biodrowe założylem tylko na wyjazd z miasta (większe stałe prędkości). Jeszcze kurtkę z ochraniaczami jestem w stanie zaakceptować nawet latem, ale zbroja (czy pełny kombnezon) to coś, co mnie zniechęca do moto. Nie latam dla przyjemności (tylko), nie chce mi się w to pakować na 15 minutowy przejazd. Kask, buty, rękawice, motocyklowe jeansy z ochraniaczami, kurtka z ochraniaczami – i styknie, dalej nie brniemy.
Swego czasu na Maxterze też zorałem sobie prawy bok fakt faktem że nie tak jak gość wyżej ale jest to dość upierdliwe i bolesne :/
No i gość się tak poobijał, bo był chudy. Ja bym się po prostu poturlał :-)))
Też prawda chudy ma gorzej bo on sunie po asfalcie a Ty i ja będziemy się turlać 😀
Oby się tylko nie wturlać pod ciężarówkę lub autobus, bo będzie duży… placek 🙂
O to świetna wiadomość, w takim razie ja też będę się turlać:)
Raczej po;ecicie jak kule armatie,ale bez jaj jak poewidzial kogut,jak jest możliwos[teraz jest kiedyś nie było] to trzeba d,pe chronić na wszystkie dostępne sposoby i wpajać to młodym żeby nie cisneli tjuningownym Roxem 100kmh w trampkach,podkoszulku i bermudach w kasku za 18,20 z allegro.
Ja mam jedne rękawice – skórzane. W innych nie wyobrażam sobie jezdzić :]