Jazda bez prawa jazdy = przestępstwo, przekroczenie o 50 km/h = odebranie uprawnień

MSW chce, aby jazda bez uprawień, albo z odebranym prawem jazdy była traktowana jak przestępstwo, a nie jak do tej pory karana 500 złotowym mandatem. Ponadto powstaje projekt ustawy na mocy którego przyłapanie na przekroczeniu prędkości powyżej 50 km/h będzie równoznaczne z odebraniem prawka. Nowelizacja ma wejść w życie nawet do końca roku.

To dość istotne zmiany dla właścicieli większych jednośladów. Jazda bez prawa jazdy na motocyklu może skończyć się w sądzie, albo nawet w więzieniu. Są to póki co jedynie przypuszczenia, bowiem konkretny wymiar kar nie został jeszcze zdefiniowany. Budzącym kontrowersje jest również pomysł odbierania uprawnień za przekroczenie prędkości o więcej, niż 50 km/h. Ujawnienie tego faktu kierującemu ma się równać skierowaniem na ponowny egzamin do WORD. Procedura odbioru prawa jazdy ma się dziać automatycznie poprzez zmodernizowany system CEPiK.

Leszek Śledziński

Emerytowany dziennikarz motoryzacyjny portalu Jednoślad.pl

Inne publikacje na ten temat:

2 opinii

  1. Zdecydowanie jestem za drastycznym podniesieniem kar dla różnego rodzaju wykroczeń drogowych, ale jeśli to ma się sprowadzać tylko do tych dwóch, o których mowa w artykule, to komuś znowu coś się w główkach poprzestawiało.
    Np w Nieczech też można ‘od ręki’ prawko stracić na ulicy w trakcie kontroli czy po zatrzymaniu związanym z nieznacznym przekroczeniem prędkości, ale do Niemców i ich kultury jazdy to brakuje nam jakieś 40-50 lat więc nie sądzę, żeby akurat wzorować się na karach z zachodu do którego nam jeszcze sporo brakuje.
    Utrata prawka za przekroczenie o 50 km/h – spoko, ale w takim razie za wjazd na skrzyżowanie na czerwonym świetle i zawracanie na podwójnej ciągłej – również. A może za każde wykroczenie po prostu zanieśmy dokument do Wydziału Komunikacji i poprośmy o ponowny egzamin, bo przecież WORD’y takie biedne są i ciągle mało pieniążków mają.
    Może najpierw niech się skupią na sprawiedliwym karaniu wszystkich uczestników ruchu drogowego a potem cuda wymyślają – czy pieszy wchodzący na przejście przy czerwonym (jego) stwarza mniejsze zagrożenie niż ja wjeżdżający na to samo przejście przy moim czerwonym? Nie wydaje mi się, ale to ja jako kierowca ponoszę za to samo wykroczenie dużą większą karę.
    Dobra, kolejny temat rzeka – zamykam się 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button