Jak spuścić paliwo z baku na zimę? Czy należy spuszczać benzynę?

Zima niemal w pełni. Temperatury na minusie, przez co wiele skuterów, motorowerów i motocykli zapada w miejscu garażowania na zimowy sen. W związku z tym wielu pyta czy należy spuszczać benzynę z baku? Jeśli tak to jak tego dokonać?

Zadanie nie jest aż tak trudne jak mogłoby się to wydawać. Na pewno właścicielom motocykli i motorowerów jest dużo prościej. Dlaczego? Ponieważ przewody paliwowe zazwyczaj są w łatwo dostępnym miejscu.

2297-ws2_000000Najłatwiejszym sposobem na pozbycie się paliwa z baku jest zdemontowanie jednego z elementów przewodów którymi doprowadzane jest paliwo do silnika. Najmniej czasu zajmuje zdjęcie opaski zaciskowej z filtra paliwa. Przy okazji można pokusić się o jego wymianę. W motocyklach i motorowerach benzyna doprowadzana jest do gaźnika grawitacyjnie. Nie znajdziemy tutaj pompy paliwa. Przez co rozszczelnienie układu skutkuje natychmiastowym pozbyciem się benzyny. Warto to robić ze sporą dozą ostrożności bez dodatkowego odkręcania korka baku. Dzięki temu utworzy się delikatne podciśnienie stopniowo wyrównywane przez odpowietrznik na szczycie korka.

Pamiętaj jednak bezwzględnie, że paliwo jest skrajnie łatwopalne, a jego opary w łatwy sposób mogą ulec zapłonowi. Dlatego palenie tytoniu, próba uruchomienia silnika podczas opróżniania zbiornika może skończyć się trwałym okaleczeniem Ciebie jak i ukochanego sprzętu. Niechciane paliwo należy również zlewać do naczynia do tego przeznaczonego. Większość butelek po napojach stanowi spore zagrożenie. Dlaczego? Bowiem ich powierzchnia nie jest antystatyczna. Na skutek tarcia butelka może się naelektryzować i wyzwolić iskrę. To identyczny mechanizm jak przy pocieraniu wełnianego swetra czy balonika. Owszem, wiele osób w taki sposób przechowuje benzynę, ale czy warto ryzykować? Prościej kupić za kilkanaście złotych mały kanister na stacji czy w markecie.

Inną metodą, jednak nieco bardziej skomplikowaną jest wypompowanie paliwa ze zbiornika. Do tego jednak konieczna jest specjalna pompa, którą zazwyczaj dysponuje niewielu z nas.

Skutery-Skuterowo-com-FotoID-02211W skuterach sprawy nieco się komplikują. Często przewody paliwowe są skrzętnie schowane przed otoczeniem (i słusznie). Dostanie się do węży oraz filtra jest często równoznaczne ze zdjęciem kanapy. Trudniej jest też podstawić odpowiednie naczynie do którego benzyna będzie spuszczana.
Kolejnym utrudnieniem są wszelkiego rodzaju pompy paliwowe i elektrozawory. Jeśli mimo zdjęcia opaski zaciskowej i filtra paliwa paliwo swobodnie nie opuszcza zbiornika, wówczas może być konieczne “przekopanie silnika”. Pamiętaj jednak, aby to robić przy wyłączonym zapłonie. Dlaczego? Lepiej, aby w obecności oparów paliwa nie była wytwarzana iskra. Ryzyko wybuchu może nie jest porażające, ale dla świętego spokoju lepiej przestrzegać tej zasady.

Po co na zimę spuszczać paliwo z baku? Zwolennicy tej procedury uważają, że benzyna przez okres tych kilku miesięcy traci swoje właściwości i może okazać się niezdatna do użytku na wiosnę. To jest jednak mit. Możecie nam zaufać – przez ten okres nic poważnego się z paliwem nie stanie. Nie utrudni to też rozruchu.

Inni z kolei biorą pod uwagę fakt, że podczas zimy paliwo będzie się skraplało na ścianach zbiornika powodując korozję. To prawda. Jednak należy pamiętać, że wnętrze baku będzie lepiej chronione wówczas, gdy pozostawimy jednoślad zatankowany pod korek. W takiej sytuacji korozja nie ma szans. Inaczej będzie gdy zbiornik będzie pusty. Wówczas wilgoć z otoczenia będzie swobodnie zajadała się wnętrznościami baku.

Należy również pamiętać, że niektóre jednoślady, jak również samochody posiadają plastikowy zbiornik paliwa. W tym przypadku cała akcja w zupełności traci sens.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Spuszczać czy nie spuszczać? Jakie jest Wasze zdanie?

Leszek Śledziński

Emerytowany dziennikarz motoryzacyjny portalu Jednoślad.pl

Inne publikacje na ten temat:

12 opinii

  1. Ja nigdy nie spuszczam z baku, jedynie z gaźnika. Na zimę leję pod korek i po 5 miesiącach stania moto odpala bez najmniejszych problemów. Po 4 latach zero rdzy w zbiorniku. Kiedyś miałem przygodę, pojechałem do koleżanki jak było jeszcze ciepło. Jak wychodziłem od niej wieczorem to gwałtownie się ochłodziło, i z całego motorka dosłownie ściekała woda od rosy. A co najlepsze w zbiorniku też się skropliło bo jeździłem na prawie pustym. Efektem było to że ledwie dojechałem do domu – moto w ogóle nie miało mocy. Po zatankowaniu do pełna objawy minęły jak ręką odjął.

  2. A tak z ciekawości, co proponujecie dla użytkowników dużych baków np. 12l lub 16l?. Nie którzy machną ręką przed zimą bo stwierdzą po co wydawać te 60-80zł jak przecież nic się nie stanie…
    *
    Kiedyś sobie myślałem nad wodą ale to raczej zły pomysł;]

  3. połowe baku trzeba mieć i styka. Jak ktoś jeździ na mieszance ręcznej to już w ogóle..i 1/3 da rade ochronić przed wodą przez całą zime bo tam oprócz benzyny jest też olej i bak jest \”nasmarowany\” od środka

  4. Po co takie długie wypociny, skoro zostały skwitowane (i słusznie) zdaniem: “…wnętrze baku będzie lepiej chronione wówczas, gdy pozostawimy jednoślad zatankowany pod korek.”

    Od tego trzeba było zacząć i jednocześnie skończyć.

  5. Masz rację, ale i nie masz racji. 🙂

    Masz popylacza z silnikiem 2T i bełtasz sobie samodzielnie. Jeżeli w paliwsku w twoim baku nie ma niczego innego poza prawdziwą benzyną i olejem to wszystko jest niby OK, a i tak bym to teraz sobie wyjeździł niemal do cna, a potem zalał niemal pod samiuśki korek samą beną plus te dwie setki denaturatu (etanol mimo skażenia metanolem wchłonie ci całą wilgoć i zwiąże przy okazji też i inne tzw. dobrodziejstwa niemal z każdej stacji paliw). Nadchodzi potem słoneczna wiosna, dolewasz po prawilności oleju do 2T, wstrząsasz nieco, odpalasz i już jedziesz gdzie oczy poniosą. 😉

    Tyle teorii odnośnie silników 2T, ale zupełnym niewypałem jest zostawianie wymieszanej już mieszanki na to tzw. potem za te dwa lub trzy miesiące.
    Podjedź sobie do sklepu lub serwisu Stihla lub Husqvarny i tak na gebę dopytaj… Panie, a dlaczego to takiego wymieszanego się nie chowa na zaś?

    Benzyna sama z siebie się starzeje jak zalega sobie w baku lub kanistrze przez kilka kolejnych miechów (silniki 4T), starzeje się jeszcze szybciej i jeszcze bardziej jak zalega tam wymieszana z olejem (silniki 2T bez dozowników oleju).

    A co z olejem napędowym, opałowym, rzepakowym po frytkach, etc? Wiem, ale nie powiem, bo to nie jest temat na to forum, ale skoro są bardzo tłuste to nie ma co z tym dygać, a i niektórzy mają już plastikowe lub polimerowe zbiorniki paliwa. Luzik zatem jest. 😛

  6. ale zima to 3 miesiące.
    Oczywiście że sie wytrąca, rozwarstwia..itd ale nie jest to groźne. Więcej straszą niż potrafią uzasadnić dlaczego. Po zimie zabełtać, uzupełnić nówką i cieszyć się życiem.

  7. Podam przykład z innego (ale powiązanego z tematem) podwórka.Jako że pracuję z maszynami typu pilarka i kosa spalinowa które jak wiadomo są napędzane mieszanką paliwa i oleju po zakończeniu sezonu na koszenie definitywnie opróżniamy zbiorniki naszych sprzętów z resztek paliwa (to co zalega w gaźnikach jest mało groźne i przy okazji konserwuje membrany w gaźnikach) jeśli maszyna będzie miała przestój dłuższy niż miesiąc czasu.Tak samo postępujemy z gotową mieszanką która po miesiącu magazynowania jest tylko i wyłącznie używana np do mycia a nie do napędzania sprzętu!Powód?Olej po rozpuszczeniu w benzynie z reguły po około miesiącu czasu traci swoje właściwości smarne i wlanie takiej starej mikstury do zbiornika (lub skorzystanie z tego co pozostało w tymże zbiorniku) z reguły w 90% kończy się zatarciem sprzętu !!! Ta porada dotyczy tych którzy korzystają z mieszanki robionej samodzielnie w sprzętach 2T.My korzystamy z firmowych olejów marek Stihl i Husqvarna ale podejrzewam że dotyczy to też olejów innych producentów używanych do mieszanki paliwowej.

  8. W moim baku jest może z 500ml 95 resztę paliwa spuściłem jesienią i trzymam w piwnicy ( kilka miesięcy paliwo może być nie używane). Do pełna nigdy swojego motorka nie lałem ( zbiornik mam na 16 litrów ) uważam że jest to bez sensu , a po za tym w marcu 2015 zakładam nowy większy silnik do swojego GB STREET – stary silnik jest już zatarty i się nadaje jedynie na ZŁOM (ponad 10 tysięcy km nim zrobiłem )

  9. Olej rozpuszczony w paliwie nie traci właściwości smarujących – w każdym razie nie tak szybko i nie każdy.
    .
    Olej silnikowy do 4T (samochodowy- klasyczny) to co innego- jego benzyna rozrzedza a że konstrukcja nie jest przewidziana do pracy z rozrzedzonym to wzrasta ryzyko. Co innego natomiast oleje do 2T ZAPROJEKTOWANE do rozpuszczania sie w paliwie. Te mogą stać dłużej
    Taka mieszanka już po zrobieniu, z dostępem tlenu zaczyna przechodzić normalne procesy wietrzenia, rozwarstwienia, \”odstania się\”- czyli z oleju wytrącają się dodatki. Zamknięta w zbiorniku bez ciągłej, mocnej wymiany powietrza starzeje się bardzo wolno. Do 3 miesięcy w zasadzie swobodnie. pobujanie tym raz na tydzień znakomicie zatrzymuje te procesy \”odstojnikowe\”. Zwłaszcza że zimno w zimie też spowalnia- wiadomo: żarcie wolniej gnije w lodówce niż na parapecie.
    Ktoś rozbierał używany silnik 2T z allegro co z rok leżał? Otwierał go ktoś? Był w środku tłusty jak cholera? Zapewne był. Olej mało stracił.
    W zasadzie WSZYSTKO sie zaczyna psuć od chwili otwarcia i kontaktu z powietrzem- ale na okres zimowy to bym dramatu nie robił.
    Czysta benzyna też wietrzeje ale w podciśnieniowych zbiornikach po 14-16 miesiącach swobodnie na niej silnik zapali. Moja honda stała 14 miesięcy z 10L w 65L zbiorniku i po 14 miechach i nowym akumulatorze zagadała po 4 sekundach.
    btw. oleje Sthil to najcześciej produkty castrola w butelkach Sthil.
    Dobrze mieć 50% zbiornika i niech sie starzeje. A po zimowaniu dolać te brakujące 50% pobujać i w droge – jak ktoś sie bardzo boi. Ja bym to olał, odpalił i pojechał.

  10. Tak,należy spuścić paliwo na zimę, a najlepiej to na wiosnę kupić nowy skuter i po kłopocie.Jaki to proste,nie?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button