Elektryczny Harley-Davidson korzystający z technologii potentata branży? Co więcej, pierwsze elektryczne modele mają pojawić się na rynku nie później niż za 17 miesięcy.
Tego się nie spodziewałem. Dosłownie kilka dni temu, na przykładzie Harley’a właśnie, dywagowałem na temat niebezpieczeństw jakie swoją przed branżą motocyklową jako tako. Jednym z przeze mnie przywołanych zagrożeń była stagnacja produktowa i zbyt wolne dostosowywanie się do nowego świata, w którym – czy tego chcemy czy nie – pierwsze skrzypce będą grały pojazdy elektryczne.
ZOBACZ TAKŻE: Elektryczna crossówka o mocy 50 KM. Nowa Alta RedShift MXR 2018
I… okazuje się, że Harley-Davidson zainwestował spore środki w amerykańską firmę Alta Motors. Alta świetnie radzi sobie na rynku, w tym roku ogłaszając nowe modele w cenach zbliżonych do spalinowej konkurencji. Zresztą, celem Alty było 1) wykorzystanie efektu stali w obniżeniu kosztów produkcji i 2) bycie nie tyle producentem motocykli, co dostawną najwyższej jakości technologii. W przypadku punktu drugiego, już teraz pod względem wydajności baterie Alty przewyższają te chociażby stosowane przez Teslę.
Czym ma zakończyć się ten mariaż? W przeciągu najbliższych 17 miesięcy Alta przygotuje dwa elektryczne motocykle, które będą sprzedawane pod marką Harley-Davidson. Do tego celu wykorzystane zostaną informacje zebrane podczas projektu LiveWire, technologia Alty i pieniądze oraz know-how Harley’a.
Oznacza to ni mniej ni więcej, że w 2019 roku poznamy pierwszego elektrycznego Harley-Davidsona. Ciekawe czasy, prawda?
