Zumico GR 200 nie odpala

Witam!

Napiszę najkrócej jak mogę. A więc:

Pewnego dnia wybrałem się na przejażdżkę po mieście moim Zumico GR 200, przed wyjazdem sprawdziłem stan motorka, stan paliwa, oleju itd. Wszystko było ok więc w drogę! Zrobiłem 40 km i wróciłem do domu, motorek działał bez zarzutu. Następnego dnia pomyślałem że zrobię powtórkę z jazdy i wybiorę się tym razem poza miasto. Jak pomyślałem tak zrobiłem. Jestem 35 km za moim miastem i czuję, że motorynka zaczyna spowalniać (przy pierwszym wyjeździe sprawdzałem paliwo bak pełen, po powrocie nadal pełen ubyło może z 0.7 a nawet nie) więc powracam do problemu: "motorynka zaczyna spowalniać", patrze że mam 3 bieg i płaska droga ale pomyślałem ok zwolnię i dam mu 2, tak zrobiłem i zaczął znów nabierać mocy, a więc bieg 3 i jazda no ale po 200m znów hamuje więc postanowiłem się zatrzymać i sprawdzić o co kaman. A więc zwalniam zrzucam na 2 bieg (a on nadal spowalnia sam), zwalniam wrzucam 1 (on w dalszym ciągu sam spowalnia) i pah nie zdążyłem wrzucić luzu, a on zdechł. Patrze na silnik (w okolicach wlewu oleju), a tam dym ! (przerażenie w oczach i pierwsza myśl ku*wa nie ma oleju!) no ale nie.. bo olej sprawdzałem i jego stan był ponad miedzy MIN/MAX. Więc myśl o braku oleju poszła w niepamięć. Ale mówię spojrzę czy aby na pewno, i co widzę?? Że ok kieliszek oleju wycieka z pod silnika, odkręcam korek od wlewu, a tam kłęby dymu. Przestawiłem motorynę na suchy asfalt żeby sprawdzić czy nadal będzie leciał olej i nic nie wyciekało. Druga myśl "silnik się zagotował" to mówię postoję i niech ostygnie. Poczekałem aż silnik będę mógł dotknąć ręką, kiedy już mogłem, próbuję go odpalić (na rozruch elektryczny: NIC, na kopniak: NIC, na popych: NIC + dym z okolic wlewu oleju), a więc telefon do kumpla i na żuka! :( Na drugi dzień nie zaobserwowałem nigdzie żadnych wad, a więc próbuję go odpalić powtórka: (na rozruch elektryczny: NIC, na kopniak: NIC, na popych: NIC bez dymu z okolic wlewu oleju). I pytanie do was: Co to może być za awaria?

Oczywiście motor na gwarancji więc naprawią ale chciałbym wiedzieć co to może być.

Z góry dzięki, pozdro.

Na moje oko to zatarłeś. Skoro olej Ci się aż dymił, a silnika nie mogłeś dotknąć... Ile masz km przejechane?

Zrobione 2700 z kawałkiem. Dodam że jak zauważyłem dym i przystąpiłem do spr. oleju to olej oczywiście był.

P.S.

Jeśli to zatarcie silnika to myślicie, że to podlega gwarancji i wymienią silnik?

zatarcie przy obecnych temperaturach jest mało prawdopodobne chyba że pompke oleju szlag trafił i silnik nie miał smarowania, oddaj to na gwarancje niech robią.