Zima

Jak każdy wie zbliża się zima wiec nasze skutery maja ok. 4 miesięczna przerwę i jak kazdy wie powinno się odpalić z 2 razy skuter w ciągu zimy aby sobie trochę pochodził na małych obrotach. I tu jest właśnie problem dziś eis wybrałem do garażu skuter stal tam przez tydzień kopnąłem go z 8 razy potem wziąłem z rozrusznika i odpalil. nie zdążyłem dodac nawet gazu a skuter odrazu wskoczył na wysokie obroty ze ledwo go hamulcem zatrzymałem i zgasl (wiem że w skuterze mam elektryczne ssanie i tym sie wlasnie charakteryzuje). wsiadłem na niego i odrazu przejechałem kilometr i wszystko mniej wiece wróciło do normy. I pewnie w zimę będzie to samo nie chce aby sie sam tak zwanie przepalił tylko pochodził na wolnych obrotach co zrobić odpiąć kabelki od elektrycznego ssania czy coś innego?

Większe obroty może też łapać jak mu brakuje benzyny

To normalne. Ssanie się wyłączy, a on jeszcze nie pociagnął tyle ile benzyny mu tam potrzeba i gaśnie. Nie wiem jak inni, ale ja chce zapierda*ać w zimę na moim chinolu ;D Potrzeba mi super extremalnych warunków ;)

izdebski12

Tak zapier** w miejscu :D

Nie no.. bez kitu.. Czemu niby nie? Drogi odśnieżone, trzeba tylko bardzo uważać. Już jeździłem 3 zimy na takiej hulajnodze elektrycznej ala skuter, i dobrze było.

No właśnie ja chyba też zostawię na tę zimę moją zabaweczkę. W pracy jeździł nim nie będę ale może wreszcie pojeżdżę trochę czasem po śniegu - jak to mi się marzyło już w zeszłym roku.

pioneerq napisał:

Jak każdy wie zbliża się zima wiec nasze skutery maja ok. 4 miesięczna przerwę i jak kazdy wie powinno się odpalić z 2 razy skuter w ciągu zimy aby sobie trochę pochodził na małych obrotach. I tu jest właśnie problem dziś eis wybrałem do garażu skuter stal tam przez tydzień kopnąłem go z 8 razy potem wziąłem z rozrusznika i odpalil. nie zdążyłem dodac nawet gazu a skuter odrazu wskoczył na wysokie obroty ze ledwo go hamulcem zatrzymałem i zgasl (wiem że w skuterze mam elektryczne ssanie i tym sie wlasnie charakteryzuje). wsiadłem na niego i odrazu przejechałem kilometr i wszystko mniej wiece wróciło do normy. I pewnie w zimę będzie to samo nie chce aby sie sam tak zwanie przepalił tylko pochodził na wolnych obrotach co zrobić odpiąć kabelki od elektrycznego ssania czy coś innego?

na przyszłość użyj tylnego hamulca i nigdzie nie pojedziesz :)

barteklodz napisał:

pioneerq napisał:
Jak każdy wie zbliża się zima wiec nasze skutery maja ok. 4 miesięczna przerwę i jak kazdy wie powinno się odpalić z 2 razy skuter w ciągu zimy aby sobie trochę pochodził na małych obrotach. I tu jest właśnie problem dziś eis wybrałem do garażu skuter stal tam przez tydzień kopnąłem go z 8 razy potem wziąłem z rozrusznika i odpalil. nie zdążyłem dodac nawet gazu a skuter odrazu wskoczył na wysokie obroty ze ledwo go hamulcem zatrzymałem i zgasl (wiem że w skuterze mam elektryczne ssanie i tym sie wlasnie charakteryzuje). wsiadłem na niego i odrazu przejechałem kilometr i wszystko mniej wiece wróciło do normy. I pewnie w zimę będzie to samo nie chce aby sie sam tak zwanie przepalił tylko pochodził na wolnych obrotach co zrobić odpiąć kabelki od elektrycznego ssania czy coś innego?

na przyszłość użyj tylnego hamulca i nigdzie nie pojedziesz :)

Słyszałem o czymś takim jak stopka centralna - kojarzycie ?;)

Ja słyszałem też o CHAMULCACH i stopce CĘTRALNEJ ale nie wiem jak one wyglądają i do czego służą...

Kisiu1981 napisał:

Ja słyszałem też o CHAMULCACH i stopce CĘTRALNEJ ale nie wiem jak one wyglądają i do czego służą...

A ja nie słyszałem o CHamulcach, jednak Hamulce obiły mi się o uszy ;)

A ja sobie jajo z Was robię:-D

A tak serio to mam chęć pojeździć zimą w tym roku. Nie będę zastanawiał się czy się wywalę tylko raczej ile razy... Trzeba będzie chronić nogi i lusterka i pamiętać o odpowiednio rzadkim oleju.

Zakładacie zimowe opony?

Kisiu1981 napisał:

No właśnie ja chyba też zostawię na tę zimę moją zabaweczkę. W pracy jeździł nim nie będę ale może wreszcie pojeżdżę trochę czasem po śniegu - jak to mi się marzyło już w zeszłym roku.

Popieram Kisiu, to będzie moja trzecia z kolei zima kiedy użytkuję skuter, pomijam tylko dni kiedy na drogach jest śnieg lub lód, a jak jest sucho to nawet przy -15 zasuwałem. W tym roku mam zamiar zastosować podejście extremalne - do pracy ponad 30 km, mam zamiar śmigać dopóki nie będzie dużych mrozów i zalegającego śniegu na ulicach.

No właśnie - ja tej zimy bez podejścia ekstremalnego ale lajtowo - jeździć kiedy się da. Nie mam stroju do jeżdzenia przy skrajnie niskich temperaturach.

Mi szkoda sprzętu na zimę gdzie sól sypana na drogi robi masakrę z plastikami i metalowymi elementami tym bardziej że mam nie ogrzewany garaż ( ale to raczej na plus ) a nie widzi mi się dziennie myć wszystko aby na wiosnę jeszcze jakoś wyglądało dlatego też dam radę z 3-4 miesiące bez jazdy.

A właśnie. Jest takie coś jak zimowe opony na skuter? Policja robi jakieś problemy, jak się nie ma zimówek? Bo to chyba jak w rowerze, że się jeździ na jednych oponach?

A jak z takimi plastikami chinolów? Nie pękają szybko, a jak pękają to na ilu *C? Załóżmy, że będę co dziennie jeździł chinolem od 7:30 do 8:00 przez 13km, potem od 14:20 do 14:50, też przez 13km, a jak już wrócę do domu to skuter pod folię, przeciw deszczową.

A jak z paliwem, olejem oraz innymi płynami? Nie zamarzną? Akumulatorek nie padnie, elektryczność - kable itd, nic tam chyba się nie stanie?

Wiem, że głupie pytania, ale pierwsza zima na skuterze paliwowym bez garażu...

izdebski12 napisał:

a jak już wrócę do domu to skuter pod folię, przeciw deszczową.

Niezbyt dobry pomysł aby zamykać całą wilgoć pod pokrowcem. Zasada taka że jak jeździ się po mokrym to broń boże przykrywać sprzętu żadnym pokrowcem no chyba że szybko chcesz mieć rudą na pokładzie.
Tak samo jest z samochodem. W zimę dla podwozia lepiej jak stoi na mrozie i cała ta sól i wszystko co zbiera się pod spodem jest zamrożone niż codziennie wstawiać do ciepłego garażu gdzie wszystko się topi. Coś o tym wiem - mam dwa samochody Skoda od 12 lat stoi pod chmurką - efekt 0 rdzy a seat natomiast codziennie wstawiany do garażu - efekt taki że podwozie jest już ze rdzy jednak że dla akusia i silnika lepiej jest jak stoi w garażu.

Skoda i zero rdzy pod chmurką??? Chyba okulary muszę umyć... Miałem kiedyś skodę i nie tylko rdzewiała, że dziura była na dziurze ale psuła się kilka razy w miesiącu. Koszmar z nią miałem i powiedziałem, że nigdy więcej samochodu ze znakiem łapki.

Jeśli chodzi o opony zimowe do skuterów to mieli takie kidyś w warsztacie w chyba trzech egzemplarzach, jeździli nimi i kumpel mówił, że po wydaniu 500 zł na komplet różnica jest tylko taka, że może jest odrobinkę łatwiej ruszyć na śniegu ale jak masz się wywalić to i tak się wywalisz. Dlatego ja nie kupuję.

A jeśli chodzi o sól i rdzę to zobaczymy... Trochę się tego boję ale nie bedę jeździł przecież nie wiadomo ile, tylko trochę czasami.

Co do akumulatora - jest taki sam jak w samochodzie tylko o mniejszej pojemności więc pewnie będzie identycznie - jeśli kulkuletni to zabierałbym do domu. Co do żelowych to się nie wypowiem, bo nie mam i nie używałem.

Jeśli chodzi o płyny - do chłodnicy (jesli ktoś ma) nie można lać wody ale to oczywiste. Olej - nie wiem ale wydaje mi się, że powiniem zachować właściwości. Może mineralny będzie mocno gęstnieć co jest ważne zwłaszcza w 4T, które trzeba trochę dłużej nagrzać przed jazdą.

Kisiu1981 napisał:

Skoda i zero rdzy pod chmurką??? Chyba okulary muszę umyć... Miałem kiedyś skodę i nie tylko rdzewiała, że dziura była na dziurze ale psuła się kilka razy w miesiącu. Koszmar z nią miałem i powiedziałem, że nigdy więcej samochodu ze znakiem łapki.

Zgadza się. Przez 12 lat tylko w jednym miejscu jest rdza o wym. 1x1 cm. Niech zgadnę - miałeś Skodę Felicie ? Tam strasznie rdzewiały tylne klapy i często się psuły. Ja posiadam Octavie z 2000 roku po FL i jak na swój wiek i fakt że od 12 lat stoi pod chmurką trzyma się bardzo, bardzo dobrze.

Ja miałem Skodę Forman (czyli Favorit kombi) chyba w wersji FL (nie pamiętam już). Rocznik 1991. Moze to dlatego. Może nie powinienem mówić, że każda Skoda jest zła, choć moja akurat była ale uraz pozostał...

Może te nowe to już trochę lepsze...

W tych nowszych Skodach - Octavia, Fabia pod koniec lat 90 poprawiono powłokę lakierniczą przez co już tak nie koroduje. Osobiście jestem zadowolony ze Skody i zostaje u mnie do końca swoich dni a w przyszłości zapewne będzie to coś z koncernu vw a kto wie może i będzie to kolejna już Skoda. Wcześniej mieliśmy Skode 120 ( nie pamiętam który rocznik ) i też nie było z nią problemów dlatego zdecydowaliśmy się na Octavie co jak widać było dobrym wyborem.

Sorka ;d Koniec offtopu.