Zgasł na postoju i nie odpala

Hej.

Pierwszy raz chciałem się dziś wybrać do roboty skuterem i połowę drogi musiałem przejść pieszo… :-/
Po około 2 kilkometrach jazdy stanąłem na światłach, przy ruszaniu zdławiłem dziada i zgasł. Ze skrzyżowania musiałem go zepchnąć, bo już nie odpalił.
Domyślam się że go zalałem, bo później na poboczu próbowałem jedzcze kilka minut odpalić, kręcąć przy okazji nerwowo manetką… Jak go ożywić?

wyjąć świece, osuszyć lub wymienić, wkręcić i mieć nadzieje że to tylko to.
Ale te gasnięcie i to opisywałeś wcześniej dobrze nie wróży.
Wg mnie na szybko mechanik i dobry przegląd i regulacja.

Jutro tak zrobię, o ile jeszcze będzie stał gdzie go zostawiłem :slight_smile: Po odpaleniu na zimno też gasł, trzeba mu było dać trochę gazu, albo od razu ruszyć, bo inaczej gasł.
Na przegląd i regulacje miałem nadzieję dać go nieco później, ma ledwo 13km przebiegu, ale jak mus to mus.

Aktualizacja tematu jest taka, że czas goi rany… Po 8 godzinach postoju, zapalił i dojechał do garażu. Dojechał pewnie tylko dla tego, że nie musiałem nigdzie po drodze stawać. Najpierw przejechałem tylko kilkanaście metrów i po zatrzymaniu zgasł na wolnych obrotach. Odpalił bardzo opornie, trzymałem manetkę odkręconą na max, a obroty ledwie, ledwie dawały radę utrzymać silnik przy pracy, a po +/- 5 sekundach dopiero jakby wziął oddech i wszedł na wyższe obroty. Później po tych dwóch kilometrach, ładnie sobie już mruczał na postoju, bez gazu.
Rozumiem że jakaś regulacja tu pomoże, tak? Do najbliższego serwisu Rometa mam 21km… To więcej niż stan licznika :smiley:

Nie musisz jechać do mechanika jeśli masz odpowiedni zestaw kluczy i trochę pojęcia o budowie i działaniu silnika w skuterze
Warto sprawdzić:
-iskre na świecy lub na cewce zapłonowej
-wyczyścić i wyregolowac gaznik
-oraz sprawdzic luz zaworowy (chociaż ma dopiero 13 km przejechane)

Ma nówke i gwarancje a znac to sie nie bardzo zna co sam napisał.

To by się zgadzało, mechanik ze mnie żaden, ale…
Dziś wykręciłem świecę, była sucha, a po złożeniu wszystkiego do kupy skuter magicznie się naprawił. Już nie gaśnie. Widocznie słabo się fabryka przyłożyła do montażu. Wykręciłem o kilka zwojów ogranicznik z przepustnicy, dorzuciłem jeszcze trochę luftu do kół, bo okazało się że jężdżę na 1,2bara i teraz to się z niego zrobił demon prędkości. 45km/h w 3 sekundy robi :slight_smile:
Teraz to żal sprzedawać, a kupujący pytają…

to sobie zostaw i używaj. bedziesz jeździł to cena bedzie spadać.
zaraz juz nie bedzie “nówka” z minimalnym przebiegiem tylko “używany”. To sobie od razu odlicz 20-30% żeby go sprzedać