Yamaha neos vs. Router sport 50s co wybrać?

Witam tak jak w temacie roważam kupno używanej Yamahy neos za 2000zł lub nowego Routeraz sport 50s za 2200. Proszę was o porady co lepsze i najlepiej z uzasadnieniem. :)

Ja jako ja wybralbym nowego Chinczyka . Dlaczego? Jak zadbasz o niego od samego poczatku to bedzie Ci sluzyl bardzo dlugo. Nie wiadomo czy ta Yamaha nie byla katowana itd. Zaraz znajdzie sie fala hejterow co powiedza "nie bierz chinola , rozjebie sie na pierwszym zakrecie" nie sluchaj takich kretynow tylko zdaj sie na wlasna intuicje.

Jeśli masz Yamahę z pewnego źródła, znasz historię i właściciela to bierz Yamahę, jeśli tylko ogłoszenia i chcesz wierzyć w to co tam piszą...to weź Yamahę. Jeśli nie masz tej pewności, kup nowego chinola.
A opiniami o chińczykach się nie kieruj, sam mam chinola i nic mi się nie popsuło, plastiki tylko marne, ale mechanicznie bez zarzutu.
9000 km najechane. Kupisz nowego, zadbasz od początku, odwdzięczy się. Jak będziesz go męczył i katował to żaden nie wytrzyma, no może Yamaha dłużej.

aha no Yamaha stoi w komisie( w sumie dziura z mechanikami który to kupuja dłubią przy tym i sprzedają) nowe też są, ale chyba weme jednak tego routera z TESCO ^^ jeździł ktoś na tym sport 50s ? bo mało opinii na jego temat jest :/ najbardziej interesuje mnie kultura pracy silnika żeby wjeżdżając na osiedle ludzie nie patrzyli się na mnie jak na kretyna :)

na blokadach jest cichy. Po zdjęciu blokad głownie spod dekielka gaźnika, jest oczywiście głośniejszy ale nie ryczy jak stary komar;)

Nowy to nowy, jak się coś będzie miało z niego wysypać to jeszcze na gwarancji to zrobi :)

Pierwsze pytanie ile masz kasy? Nie kupuj Chinola lepiej coś używanego a markowego chinole to nie to samo. Co prawda, jak kupisz nowego i go będziesz szanował powinieneś zrobić z 5tyś km co najmniej, ale jeśli mam doradzać to poszukaj Sr'ki do 2200zł coś znajdziesz na gaźniku. Jak będziesz miał problem pisz na privie lub w temacie. Pozdrawiam :)

Mich4l napisał:

Pierwsze pytanie ile masz kasy? Nie kupuj Chinola lepiej coś używanego a markowego chinole to nie to samo. Co prawda, jak kupisz nowego i go będziesz szanował powinieneś zrobić z 5tyś km co najmniej, ale jeśli mam doradzać to poszukaj Sr'ki do 2200zł coś znajdziesz na gaźniku. Jak będziesz miał problem pisz na privie lub w temacie. Pozdrawiam :)

Kolejny wróg chińczyków :)
Mój ma 5 lat - 9000 km i nawet nie pierdnie :), żadnych usterek.

1 model na 10 udany? Zresztą nic nie zastąpi silnika Minarelli :> Mam kolegę który ma Zippa Zico Simpli, wszystko siada... A ma tylko przejechane 4koła. Daj mi np. Aprilke z przebiegiem 4 tys nie ma porównania.

To nie chodzi że 1 jest udany a 2 nie,tylko trzeba o niego dbać

Sprawdź kompresje w ten Yamaszce, przejedź się, posłuchaj jak chodzi silnik, wkręcaj ją naobroty zobacz jak reaguje itd

Ja bym ją brał, router to shit i tyle. Badziew, przy większej eksploatacji rozleci się jak domek z kart..

Kolejny wróg chinczyków ja mam bende smart z 2011r zakupiona w 2012 28.06 i ma przejchane 932km i ma tylko jedną awarie ale tylko z mojej winy ponieważ bawiłem się iglicą w gazniku (debil) :D ale spalanie pozostalo takie same na full baku (4.5l) przejade 195km czyli spala 2l-2,3l ja wybieram chinczyka i Zdania nie zmienie.Wiem przebeg 920km to mało ale np u mojego kolegi już przy 542km linka gazu się zacinała i slimak z linką się zepsuł

Mich4l napisał:

1 model na 10 udany? Zresztą nic nie zastąpi silnika Minarelli :> Mam kolegę który ma Zippa Zico Simpli, wszystko siada... A ma tylko przejechane 4koła. Daj mi np. Aprilke z przebiegiem 4 tys nie ma porównania.

Kur*a człowieku... Nie wiesz to się nie wypowiadaj, mam chińczyka i co? już 5koła mam i tylko był czyszczony gaźnik... Więc pojeździ chińczykiem (nie katowanym itd.) i się wypowiadaj...

Pewno że bym wolał apke ale:
-Chińczyk 4tys. km - 1500zł
-Aprilla 4tys. km - 4000zł jak nie więcej, więc cena do jakości w przypadku chińczyków może nie jest bardzo duża ale zadowala mnie skuter za 1500zł gdzie skrzypią plastiki a wpyrzedza na starcie nie jedną puszke.

To tyle następnym razem zastanów się co napiszesz...

A co do głównego tematu to jak znasz historię yamahy to ją weź, jak nie jesteś pewien to kup chińczyka. Dlaczego? Otóż zadbany chińczyk długo pojeździ, a niepewna yamaha raczej nie :)

Drogi Kubo za dużo czytam,słyszę i wiem że by nie pisać negatywów jasne że nie każdy "Chinski" skuter się sypie. Lecz nie oszukujmy się taka jest prawda. Wiadomo części tanie, ale czy warto potem oddawać do serwisu? Mam kolegę ma 6 lat apkę najechane 27koła na gaźniku i nic się nie dzieje. Miała robiony remoncik przy 21 i jeździ. A co do twojego posta z teorią 4tyśkm=4000zł to jesteś w wielkim błędzie.

Drogi Mich4l nie chce się kłócić, ale żeby kupić apkę trzeba mieć kasę :) Może i jestem w błędzie co do 4000zł, ale dużo się nie pomyliłem, bo apki z 4tys. za 1500zł nie kupisz, ale no nic mamy różne zdania, a to że czytasz to wiesz... ja też czytałem że się psuje nie kupować itd. ludzie dawali linki z 10-letnimi apkami itd. ale po co? jak ja mogę mieć 2letniego chińczyka za tą kwote i jak zadbam to pojeżdżę :)

P.S. To konto "Kuba" to ja :E Przypadkowo zalogowałem z fejsa :)

Lajtowo, po prostu każdy ma innego gusta :> Szerokości

maxell dobry jestes 5 lat i przebieg 9000 km to co Ty pchasz tego chinskiego zloma czy co ? ja kupilem uzywaną yamahe i jezdze nia tylko do roboty i to po miescie i w poltora miesiaca przejechalem 1100 km a jezdze tylko w tą i spowrotem , czasami z pracy na zakupki po drodze , zal mi dzieciakow co pisza ja przejechalem 500 km i wszystko jest okej hahaha a pewnie sie modlicie żeby wam wkrotce sie nie rozlecial !!!

Te wasze przebiegi 3,5,9 tysięcy to sobie w du** możecie wsadzić.
Przejedźcie tym syfem 25tysięcy czy 30 i potem się wypowiadajcie.
Przy dużym przebiegu bałbym się takim Routerkiem czy czymś jeździc, gdyż nie wiadomo kiedy sieknie Ci rama albo tłok wyleci ;d

Przede wszystkim zupełnie inna jakość wykonania, zaczynając od spasowania plastików a kończąc na elementach silnika, gdzie oni norm stopów nie trzymają. W zeszłym roku byłem na wycieczce z ludźmi z tego forum, rozrusznik przestał kręcić, bo stycznik miał humory, no to go z kopa chcę odpalić i tak kopnąłem z 5 razy a tu dekiel pękł - ludzie z forum to potwierdzą, bo przy tym byli.
Do 5k km było ok, skuter był dla mnie a nie ja dla niego, potem się to zmieniło i prawie każdą wolną chwilę spędzałem w warsztacie, a to zawory, a to czyszczenie gaźnika, czy też problem z cvt.
Idąc dalej, na początku roku, po przebiegu 10k km zaistniała potrzeba wymiany wału, został też wymieniony cylinder, głowica, wałek, łańcuszek, sprzęgło, wariator i pasek. Mimo tych części skuter już nie jeździł jak kiedyś, był po prostu mułowaty i był problem z zaworami, które stukały mimo regulacji. Znajomy mechanik mi to robił, za co wziął pieniądze. Na moją prośbę, żeby to poprawić usłyszałem odpowiedź, że on nie wie dlaczego tak jest i nie chce mu się rozbierać tego znowu. No niestety byłem zmuszony sam się tym zająć i po wielu godzinach to ogarnąłem, czyli kombinacje z wałkiem i z klawiaturą. Dodam też, że przy składaniu nie wymienił sprzęgła zepsutego, które podczas odpalania i pracy silnika zniszczyło nowy pasek, musiałem dać drugi za własną kasę. Do tego dzwon sprzęgła który kupowałem przez internet, został założony klientowi, bo chyba nie miał na stanie i wziął moje, za które ja pieniądze zapłaciłem. Skuter został dobrze zrobiony(skończony) przeze mnie! i go sprzedałem z czystym sumieniem.
Zmierzam do tego, że duża grupa osób poleca chinole posiadając je, a przebieg mając 1k km. Ja się uczę na błędach, a Wy?
Uważajcie też komu płacicie za serwis swojego skutera, bo możecie wyjść jak przez okno...

Są na rynku jeszcze marki SYM i KYMCO,są robione na Tajwanie i mają dobrą opimię.Moim zdaniem lepiej kupić nowy (ale nie Chiński)skuter niż zajechany japoński lub Włoski,No cóż,każdy ma prawo do swojej oceny.