Wymiana płynu hamulcowego

Mam problem z wymianą płynu hamulcowego w Colibrze, robiłem wszystko tak jak w informacjach znalezionych w sieci.

Problem jest następujący. Starego płynu było mało, skuter kiepsko hamował, postanowiłem więc zabrać się za wymianę pierwszy raz.

Odkręciłem korek przy kole, ponaciskałem kilkanaście razy dźwignię hamulca aż cały płyn zleciał (i dźwignia zaczęła luźno chodzić).
Następnie dolałem płynu do zbiorniczka, pompowałem dźwignią chyba ze 100 razy ale poleciała tylko odrobina płynu z zaworka odpowietrzającego. Założyłem na niego plastikową przezroczystą rurkę, żeby widzieć czy leci i nic. Dolewałem płynu z góry, znów machałem dźwignią, ale ani płynu ani powietrza nie zobaczyłem. Wygląda to tak, jakby troszkę płynu przeleciało na wylot przez przewód a reszta gdzieś się zablokowała.

Macie pomysł jak wybrnąć z tej sytuacji? Albo co robię nie tak?

Przy wymianie należy cały czas pilnować by w zbiorniczku NIE zabrakło płynu= dolewać nowy płyn na miejsce starego. W innym wypadku do układu dostaje się powietrze i może być trudne do usunięcia z zakamarków.

Proponuję szczelnie podłączyć rurkę do odpowietrznika i w BEZPIECZNY sposób- np przez syfon/ butelkę zassać.
Uwaga płyn hamulcowy jest trujący

Najprostszy sposób jest ze słoikiem - stawiamy na podłożu słoik, wlewamy do niego nieco płynu. Potem do odpowietrznika podłączamy rurkę którą wkładamy do tego słoika. Ważne by koniec rurki był zanurzony w płynie. Następnie pompujemy klamką, stale dolewając płynu do zbiorniczka. Gdy klamka "stwardnieje" zakręcamy odpowietrznik, dolewamy płyn do zbiorniczka i zamykamy go.

W praktyce przy bardzo zapowietrzonym układzie można baaardzo długo pompować.

a może jakieś paprochy powpadały???

odkrec dekielek poiwyjmuj te uszczelki plastiki i wgl ze srodka
dolej plynu az sie bedzie wylewalo pare razy hamulec nacisnij tak zeby powietrze zeszlo troche plynu wyleci w gore zakrec i bd dzialalo...;D

Jakbyś norbert nie przeczytał pierwszego postu to własnie takie działanie nic u niego nie daje, bo zapowietrzył cały układ.

Ja ostatnio jak u siebie zmieniałem w tylnym hamulcu płyn to miałem ten problem, że płyn po naciśnięciu dźwigni nożnej leciał do wężyka założonego na odpowietrznik, a po puszczeniu wracał z powrotem do zacisku. Wystarczyło na odkręcony zbiorniczek płynu (u mnie jest okrągły przy ramie) założyć gumowy wąż i przez niego dmuchać podczas pompowania - lekkie ciśnienie wypychało płyn. Ogólnie najlepiej odpowietrzać we dwie osoby: przy zamkniętym odpowietrzniku jedna osoba dmucha w zbiorniczek płynu, a druga pompuje hamulec aż będzie twardy, wtedy trzyma nadal wciśniętą dźwignię, a pierwsza osoba odkręca odpowietrznik - płyn i powietrze uciekają, zakręca odpowietrznik i od początku. U mnie tylko tak dało się z tyłu odpowietrzyć hamulec, z przodu było już bez problemów. Jeżeli nie uda Ci się założyć jakiegoś węża na pompkę to zrób jak pisał Madi, rurkę do odpowietrznika i z niego do słoika z płynem

MichalWujak napisał:

Jakbyś norbert nie przeczytał pierwszego postu to własnie takie działanie nic u niego nie daje, bo zapowietrzył cały układ.
Ja ostatnio jak u siebie zmieniałem w tylnym hamulcu płyn to miałem ten problem, że płyn po naciśnięciu dźwigni nożnej leciał do wężyka założonego na odpowietrznik, a po puszczeniu wracał z powrotem do zacisku. Wystarczyło na odkręcony zbiorniczek płynu (u mnie jest okrągły przy ramie) założyć gumowy wąż i przez niego dmuchać podczas pompowania - lekkie ciśnienie wypychało płyn. Ogólnie najlepiej odpowietrzać we dwie osoby: przy zamkniętym odpowietrzniku jedna osoba dmucha w zbiorniczek płynu, a druga pompuje hamulec aż będzie twardy, wtedy trzyma nadal wciśniętą dźwignię, a pierwsza osoba odkręca odpowietrznik - płyn i powietrze uciekają, zakręca odpowietrznik i od początku. U mnie tylko tak dało się z tyłu odpowietrzyć hamulec, z przodu było już bez problemów. Jeżeli nie uda Ci się założyć jakiegoś węża na pompkę to zrób jak pisał Madi, rurkę do odpowietrznika i z niego do słoika z płynem

Już jestem po zmianie płynu i odpowietrzeniu hamulca. Może jeszcze nie idealnie, ale już nie miałem siły.

Żeby było ciekawiej - naciskając dźwignię hamulca i odkręcając odpowietrznik płyn leciał bez żadnych bąbelków z niego. Naciskałem dźwignię chyba z 10.000 razy, policzyłem do 1000 i straciłem rachubę. Dziwniejszą sprawą było to, że bąbelki powietrza u mnie pomału zaczynały się pojawiać ale w zbiorniczku wyrównawczym, po wciśnięciu ze 100 razy dźwigni. I tak pompowałem, pojawiały się, później przestawały, odkręcałem na wciśniętym hamulcu odpowietrznik - leciał płyn bez bąbelków i znów zamknąć odpowietrznik, pompować 100 razy i znów bąbelki w zbiorniczku wyrównawczym i tak aż do uzyskania twardego hamulca. Tak ma być, czy coś się skopało? Hamulce działają już nieźle (nie idealnie, ale może być to też wina nowych klocków dopiero układających się do tarczy...)

Ja jak u siebie przedni odpowietrzałem to też czasami jakiś bąbelek uciekł przez pompę. Jeżeli klamka jest twarda to nic więcej nie zrobisz, jak się dotrą klocki to powinno być lepiej.

nie wiem jak robiłeś. jeśli inaczej to proponuję tak:
1)utrzymujesz stale wysoki poziom płynu w zbiorniczku
2) pompujesz do twardej klamki
3) odkręcasz odpowietrznik (NA WCIŚNIĘTEJ klamce) ale tak delikatnie żeby nie trysneło raz a porządnie, tylko żeby szło spokojnie
4) zanim ciśnienie zupełnie zejdzie do zera zamykasz odpowietrznik i znów dolewasz płynu i pompujesz

trzeba uważać żeby woda się nie dostała do układu. no i jeśli zmieniasz klocki to one też jak Michał powiedział mogą być przyczyną słabszego łapania ale klamka musi być twarda- wtedy wiadomo że z płynem wszystko OK

roomcajz napisał:

nie wiem jak robiłeś. jeśli inaczej to proponuję tak:
1)utrzymujesz stale wysoki poziom płynu w zbiorniczku
2) pompujesz do twardej klamki
3) odkręcasz odpowietrznik (NA WCIŚNIĘTEJ klamce) ale tak delikatnie żeby nie trysneło raz a porządnie, tylko żeby szło spokojnie
4) zanim ciśnienie zupełnie zejdzie do zera zamykasz odpowietrznik i znów dolewasz płynu i pompujesz
trzeba uważać żeby woda się nie dostała do układu. no i jeśli zmieniasz klocki to one też jak Michał powiedział mogą być przyczyną słabszego łapania ale klamka musi być twarda- wtedy wiadomo że z płynem wszystko OK

Tak też robiłem, tylko że u mnie po odkręceniu odpowietrznika zlatywał płyn a nie bąbelki powietrza, nie było tam ani jednego...

Jeszcze jeden temat wynikł podczas jazdy i sprawdzania hamulców na drodze. Najpierw jak jadę to hamulec łapie dobrze, przednie koło kręci się luźno. Im dalej jadę i więcej hamuje tym przednie koło obraca się z większym oporem, jakby tłoczek nie wracał na swoje miejsce.

To wina jeszcze nie do końca odpowietrzonego układu hamulcowego? Zaznaczam, że po tym jak skuter postoi przez noc w garażu - wszystko wraca do normy z hamowaniem i kręceniem się kół na luzie. I znów im dalej jadę tym ciężej kręci się przednie koło.

Jeśli hamulce byłyby zapowietrzone to po wciśnięciu klamki oparłaby się ona na manetce. Każdorazowe następne wciśnięcie manetki powodowałoby skrócenie skoku klamki. Tłoczki zawsze wracają z oporami do pozycji wyjściowej. Jeśli ściągniesz kopyto zacisku i chcesz wcisnąć tłoczek to palcami tego nie zrobisz. Używając np. trzonka od młotka jako dźwigni musisz użyć trochę siły. Myślę, że twoje problemy wynikają z zagrzewania się hamulców. ściągnij zacisk, wyjmij klocki dokładnie oczyść wszystkie elementy z syfu jaki stworzył się pyłu klocków hamulcowych, kurzu i piasku. Oczyść krawędzie tłoczków i złóż wszystko razem w całość. Nie musisz odkręcać przewodów hamulcowych przy tej operacji. Wracając do operacji odpowietrzania. Zwykle mi wystarcza powtórzenie 4 razy operacji pompowanie klamką do oporu, poluzowanie odpowietrznika na wciśniętej klamce, zakręcenie jego, uzupełnienie płynu i pompowanie. Cała operacja nie trwa dłużej jak 10 minut.

dychul napisał:

Jeśli hamulce byłyby zapowietrzone to po wciśnięciu klamki oparłaby się ona na manetce. Każdorazowe następne wciśnięcie manetki powodowałoby skrócenie skoku klamki. Tłoczki zawsze wracają z oporami do pozycji wyjściowej. Jeśli ściągniesz kopyto zacisku i chcesz wcisnąć tłoczek to palcami tego nie zrobisz. Używając np. trzonka od młotka jako dźwigni musisz użyć trochę siły. Myślę, że twoje problemy wynikają z zagrzewania się hamulców. ściągnij zacisk, wyjmij klocki dokładnie oczyść wszystkie elementy z syfu jaki stworzył się pyłu klocków hamulcowych, kurzu i piasku. Oczyść krawędzie tłoczków i złóż wszystko razem w całość. Nie musisz odkręcać przewodów hamulcowych przy tej operacji. Wracając do operacji odpowietrzania. Zwykle mi wystarcza powtórzenie 4 razy operacji pompowanie klamką do oporu, poluzowanie odpowietrznika na wciśniętej klamce, zakręcenie jego, uzupełnienie płynu i pompowanie. Cała operacja nie trwa dłużej jak 10 minut.

Czyli mam ponownie zdjąć przedni hamulec, zdjąć klocki, wypchnąć trochę tłoczek, posmarować go płynem hamulcowym, wcisnąć z powrotem, złożyć w całość, pojeździć i czekać na efekty?

Czy to możliwe, że mam za grube (bo nowe) klocki hamulcowe kupione?