wycieczka

hej wszystkim mam zamiar przejechac 260 km skuterkiem ziip axis pojemnosc 50cm powiedzcie czy moge smialo jechac skuterek sprawny mam przejechane 4.600 wiec jak

teoretycznie jak nie bedziesz pędził maksem to powinien dać rade. w praktyce bym się za to nie brał tym sprzętem. Chyba że by to podzielić w odcinki po 30-50km, dawać mu wytchnąć i nie pociskać do oporu non stop.

Możesz śmiało jechać - prędzej twój tyłek powie “litości” niż skuter. Reszta jak wyżej 4-5 postojów i lecimy 10-15 km/h mniej niż V-max maszyny

https://www.youtube.com/watch?v=FrNHGtiC_V4
tutaj łepek robił chińczykiem 200-350 dziennie i dał rade bezawaryjnie. Wiec dać to się da. Tylko pytanie ile w tym farta było.

Dać się da wszystko, tylko czy Ty wytrzymasz? No i musisz być pewny sprzętu, bo nagły postój w środku lasu lub pchanie go kilkadziesiąt km do najbliższej miejscowości, to nie byle jakie wyzwanie. Najważniejsze części i kpl. narzędzi też by się przydał. No i nie rób tego z dnia na dzień, tylko się porządnie przygotuj.

50tką powinien normalnie dać radę, postój co jakiś czas i tyle.

To nie chodzi o to czy 50tka czy 350tka bo to jest różnica głównie w prędkości przelotowej tylko o jakość wykonania. Teoretycznie takie przystanki są bez sensu - po co chłodzić silnik z temperatury roboczej żeby go zaraz po przystanku do tej temperatury nagrzewać?
Jednak w wypadku “chinola” takie odcinki 30-50km i więcej z manetką bardziej na full obnażą wszelkie wady konstrukcji i błędy regulacji. Jednak 15km w mieście pracując manetką, zwalniając… itd to nie jest 15km w trasie przeleciane z manetą w jednej pozycji. Wiec coś co z mieście jeździło bezawaryjnie w trasie może spuchnąć i trzeba to brać pod uwagę.
To nie jest oryginalna honda/yamaha która ten silnik i napęd udoskonalała 20 lat i ich silniki bezawaryjnie jeżdżą latami po zakurzonym i górzystym tajwanie, chinach…itd. Taką bym się nie bał wyruszyć. Ale to jest chinol. Niby to samo ale inne luzy, inne pasowania, inne materiały.
Druid przecież Kymco Bet&Win 50 robił trasy Wawa-Mazury i skuter to znosił bez zająknięcia. Ale Bet&Win to jedna z najlepiej przystosowanych do takiej eksploatacji 50-tek - ciężka, chłodzona wodą i to niemal flagowy model Kymco a pod plastikami Honda SH10DA

Dzięki wszystkim za odpowiedzi i podpowiedzi zamierzam spróbować wiadomo nie na max tylko 50 do 60 km dodaje ze kolo 80 leci v-max ale kto by tyle leciał chodzi o przyjemność jazdy i wyzwanie dla samego siebie oraz satysfakcję ze przejechałem tyle postój napewno będę bo tyle nie da rady a ze ja palący wiec i zapalic trzeba będzie trasa jaka zamierzam zrobić jest piękna kolo Wisły się jedzie jak ktoś kojarzy Płock miasto i za płockiem trasa na włocławek poprostu super komplet kluczy świeca nóż tasma i co w droge za tydzień zamierzam jechać kolo 6 wyjazd tylko teraz pytanie ile mi to zajmie 6 a może 7 godzin dodaje ze to 260 km

A wróżbita Maciej patrzy w karty i mówi - "będziesz pan jechał swoim “ziip axis” te 260 km - hmmm , eeeeee no ten teges , uuuuu ,- no jednym słowem Ch… wie ??? - jak się zaprzesz to 5 godzin jak będziesz jarał co 30 min. to 8 godzin Najlepiej po prostu jak wsiądziesz i pojedziesz i będziesz wiedział ile jesteś w stanie zrobić kilosów

no wiadomo tak zrobie ale mam zasade po 50 km przerwa

Ok. To jedz juz i czekamy z niecierpliwoscia na relacje i wrazenia :slight_smile:

spoko wyjazd we wtorek o 6 rano albo i piatna bedzie olej zalany i jazda raz sie zyje komplet kluczy jest benzyna bedzie olej przekladniowy bedzie swieca i hmmmm tyle tylko zastanawia mnie ile czasu bo musze sie okreslic na ktora bede w toruniu

Ja mam taką trasę za sobą. Ponad 300km w około 10 godzin. Wrażenia super i przygoda fajna. Powrót też bez problemu. Tak więc przygotuj się i ruszaj w trasę. :smiley: Napisz o wrażeniach i jak Ci poszło. Aha, sprawdź dobrze pogodę, albo weź jakiś dobry dwuczęściowy deszczak rowerowy.

no witam was wiec tak hmmm pojechalem i wrocilem trasa hmmmm spoko widoki fajne jedyne czego sie obawialem to to ze jak po nagrzaniu to znaczy jadac 50km bez przerwy to moze mi cos odpasc albo spuchnac albo sie zepsuc ale jechalem kolo 45a 60 km na godzine i szczerze nie bylo jakis wiekszych klopotow oprocz pomylenia trasy i strachu przez droge ze go przegrzeje jadac 55 na godzine przerwy robilem po 50 km na 15 20 minut zapalilem a czasem byla chwilowa dodatkowa na niespodziewane oproznianie ogolem spoko bylo fajnie jade zowu a czas jaki mi na ta trase byl potrzebny to 8 godzin z postojami

gratuluje zapału i wycieczki… i farta :slight_smile:

hehe dzieki a czy mialem farta wkoncu to silnik chlodzony powietrzem jak sie nie piluje go to i mam taka nadzieje i zdanie ze chyba jest w stanie i 500 km przejechac z przerwami oczywiscie za tydzien znowu planuje wyjazd tym razem 200 kilometrow w jedna strone predkosc 45aaaa 50 na godzinke mysle ze da rade pozdro

to nie chłodzenie ma coś do rzeczy tylko jakość użytych materiałów