Suzuki Katana - nie odpala na rozrusznik

Chciałbym przedstawić wam swój problem z odpalaniem Katany na rozrusznik. Od razu napiszę, że na kick starter pali bez najmniejszego problemu.

Gdy kupiłem Katane, to była już na zatarciu więc odpalała na rozrusznik po ok 5 s kręcenia. Później oddałem ją do mechanika żeby zrobił remont silnika i kiedy ją naprawił nie chciała odpalać na rozrusznik. Powiedział, że to wina słabego akumulatora. No dobra więc podładowałem aku, podłączyłem, kręci, kręci i nic. Iskra jest, bo sprawdzałem, wał też się obraca. Wpadł mi do głowy pomysł żeby zobaczyć do rozrusznika. Rozkręciłem go i wszystko jest OK, szczotki całe, obraca się bez żadnych oporów, nasmarowałem go jeszcze dla pewności tam gdzie trzeba. Wziąłem dwa kabelki i podłączałem go do akumulatora z 15 razy i obracał się jak "japońska maszynka". Założyłem, dokręciłem i nic. Dalej tak jak było. Bendix przesmarowałem WD-40. Zauważyłem, że nie zawsze się cofa. Raz na jakiś czas jak się wysunie, to tak pozostaje. Dodam, że koło zębate, które napędza wał też jest dobre. Jedyną rzeczą, która daje mi do myślenia jest, to że gdy puszczam gaz to silnik nie chce zejść od razu z obrotów tylko zajmuję mu to dłuższą chwilę. Gaźnik był regulowany. Dodam że przed remontem rozrusznik kręcił zarówno po wciśnięciu lewej jak i prawej klamki hamulca. Teraz obraca się tylko po wciśnięciu lewej. Jak wcisnę prawą to nie zaświeca się stop, ale to chyba tylko wina czujnika. W Katanie jest założony nowy cylinder, tłok, pierścienie i nowy zawór membranowy. Kupiłem nowy akumulator, podładowałem dla pewności i niestety dalej nie odpala. Kręci ładnie, ale nie ma zamiaru odpalić. Przeczytałem gdzieś na necie, że winą może być zbyt daleko położony impulsator od magneta więc go wyczyściłem i przybliżyłem. Niestety nic to nie dało. Kończą mi się już pomysły... Obstawiam jeszcze na iskrownik. Macie jakieś pomysły?