Mam problem. Od znajomego w Niemczech dostałem skuter Sfera 50 1992 rok w stanie w zasadzie idealnym czasami był tylko jeżdżony. Problem polega na tym ze jak pojechałem go odebrać to znajomy próbował go odpalić. Ku jego zdziwieniu nie odpalił - stał od maja nie odpalany. Twierdzi ze zawsze tak długo stał i po prostu kilka kopnięć go uruchamiało. No ale dobra zabrałem skuter tak jak stał. W garażu były próby odpalenia niestety ani razu się nie odezwał . Iskra jest, został wymieniony kranik oraz elektrozawór ssania. Zawór membranowy wygląda ze jest ok. Ale niestety dalej nie odpala. Natomiast jak wleje mu paliwo bezpośrednio w dolot powietrza to odpala natychmiast ale zaraz jak wypali to paliwo to gaśnie i trzeba ponownie wlać mu paliwo w dolot, oczywiście kopci niemiłosiernie. Niestety nie wiem już co to może być może ktoś podpowie. Pozdrawiam
bo nie jest szczelnie zamknięty.
jaką ściezką doszedłeś do tego że “ciśnienie wygląda ok”? Bo jak tak diagnozujesz jak mi się wydaje to marnujesz swój i innych czas.
jeżeli mierzyłeś manometrem to nie marnujesz tylko robisz jak trzeba. i uwierz mi że na tle ludzi tu samodzielnie naprawiających którzy mierzą kompresje palcem błyszczysz jak brylant.
Odgrzewam temat bo znowu wziąłem sie za tą maszynke… po drodze postanowilem wymienic gaznik wymieniłem kranik paliwa ssanie automatyczne i niestety dalej nie pali. Jak mu podam paliwo w rurke od filtra powietrza to pali elegancko ale jak wypali to paliwo to gasnie i koniec może ktoś mi cos podpowie…