Skuter do 2500zł. Nowy chińczyk czy używany markowy?

Witam, jestem nowy na forum. Chciałbym poradzic sie Was co polecacie kupic do 2500zl. Zalezy mi zeby silnik byl 4 suwowy, a pojemnosc rowna 50cm3. Zastanawiam sie nad nowym Torosem F16 albo Routerem Bassa, a uzywanymi kymco, peugeotem itp do tych 2500zl.

Ja jeżdżę teraz f16 i jest nawet spoko. Zakładasz cyl 72ccm za 60zł i do miasta akurat :P

Powiedz coś więcej. Gdzie będziesz go używał. Jakie przebiegi będziesz bił itp, będzie łatwiej ;)

jak się znasz na skuterach troche i masz czas to kup chinola a jak ne znasz sięto lepiej markowego:D

belebele napisał:

Ja jeżdżę teraz f16 i jest nawet spoko. Zakładasz cyl 72ccm za 60zł i do miasta akurat :P
Powiedz coś więcej. Gdzie będziesz go używał. Jakie przebiegi będziesz bił itp, będzie łatwiej ;)

Dzieki za odpowiedzi. Mam zamiar uzywac go tak do jazdy rekreacyjnej :p Nie bede im codziennie jezdzil do pracy itp. Jednoczesnie chce kupic cos czym pojezdze jakis czas. Nie chcialbym zeby sie rosypalo po 1000 km. Dlatego zastanawiam sie co dluzej posluzy - nowy chinski czy uzywany, kilkuletni, nie wiadomo jak traktowany markowy. A co do F16 i Routera Bassy, to ktorys bardziej polecacie? Czy ogolnie porownywalne? Jesli chodzi o sam wyglad to wole Basse, prezentuje sie wg mnie bardziej powaznie, klasycznie.

markowy.

Ja mam Routera Bassę 50 i jedynym problemem był moduł, który mi odcinał zapłon przy prędkości 40 km/h, ale moduł wymieniłem i wszystko działa bez problemów ;d

Router i f16 to chyba to samo :P
Zobacz sobie jeszcze el diablo i el loco, albo fresco.
Też są fajne, a w budżecie się mieścisz.
Popatrz jeszcze Longije Evo. W pomarańczowo czarnym malowaniu jest śliczna, jest w 2t a mało pali. 2t to jednak 2t, założysz jakiś fajny tłumik i będziesz latał.
Chociaż jak byś kupił to fresco, czy el loco i założył cyl 80ccm i jakieś wario to też będzie latać aż miło.
Według mnie, jeśli masz do wydania 2,5k, to kup sobie to fresco (el loco), załóż cylinder 80ccm i osiągi jak na pierwszy skuter, powinny Ci w zupełności wystarczyć ;)
Te skutery wg mnie są baardzo ładne i przy okazji dość wygodne.
Części do nich w przeciwieństwie do markowców są tanie jak barszcz. Silniki 139qmb, to naprawdę dobra konstrukcja, która trochę Ci posłuży.
Podsumowując. Popatrz za fresco i kup cyl 80ccm (koszt to około 60zł na alledrogo), a będziesz naprawdę zadowolony

Hmmm, dzięki za cynk :p z tymi fresco i el loco. Teraz najbardziej mi się podoba Toros El Loco. Wiadomo, roznica tylko w wykonaniu, mam tu na mysli hamulce tarczowe z przodu, fajne amortyzatory, lepsza deska rozdzielcza i co wazne 12 calowe kola. Fresco jak dla mnie za masywny, duze to i ciezkie (o 20kg ciezsze niz El Loco).

Możliwe więc, że skończy się na El Loco - 2199zł w Realu.

http://www.toros.pl/2012_skutery_elloco.php

Mnie też się el loco najbardziej podoba. jest wygodny, ładny, a po wymianie cylindra osiągi ma bardzo ok. Te koła to duży plus, bo w torosie na dziurach jest masakra.

romet 727 ale premium weź ładnie sie prezentuje i jest dobry narazie bez awaryjjy

cloud0 napisał:

Witam, jestem nowy na forum. Chciałbym poradzic sie Was co polecacie kupic do 2500zl. Zalezy mi zeby silnik byl 4 suwowy, a pojemnosc rowna 50cm3. Zastanawiam sie nad nowym Torosem F16 albo Routerem Bassa, a uzywanymi kymco, peugeotem itp do tych 2500zl.

Myślę, że najlepszym wyborem byłby używany Kymco Agility 4T. Zadbaną używkę kupisz w cenie 1,5 do 2,5tyś.zł. Ze znalezieniem ładnego egzemplarza nie będzie kłopotu, bo jest ich dużo. Sam miałem takiego i byłem bardzo zadowolony. Polecam ;)

myślę, że lepiej nowego chińczyka niż używanego "markowego"

po pierwsze nigdy nie wiesz jak był używany :) po drugie - w nowym masz gwarancję i serwis

za 2500 spokojnie kupisz już coś lepszego od ustrojstwa z marketu

Ja z kolei jako że sam uzytkuję "markowy" od 3 lat... i widzę w jakim jest stanie - polecałbym Ci opcję "używany - markowy".

popytaj znajomych
porozglądaj się na forach - możesz znaleźć egzemplarz z nieburzliwą historią ;)

Poza tym, serwisy niechętnie naprawiają / serwisują chińszczyznę.
A gwarancja z hipermarketu - to czysta fikcja.

Ja pozwolę sobie coś dopisać w tym temacie.

Z używanymi jest jeden podstawowy problem - nie wiesz co jest w środku :)

Ja podam tylko 1 przykład - a podstawie swoich remontow jakie przeprowadzałem w Kyumco:

- dotychczas opierałem się zawsze na częściach oryginalnych, lub matrkowych tuningowanych.
Kosz takiej zabawy był od 1000 do 2500 zł, w zależności od zaawansowania tuningu.
Średnio wytrzymałość części markowych była 15 do 20 tyś km, były one wymieniane mimo iż jeszcze by pojeździły.

Ostatnio jednak stwierdziłem w ramach doświadczenia, że nie będę wkładał w Kymco skoro mam już zipp pro 50, na silniku 125 cm3 jako podstawowy motor i wsadziłem do Kymco chiński tłok 80 cm3, chiński cylek, chiński wał i chiński wariator i inne - po prostu najtańsze wsio.

Moc jest mniejsza, osiągi mniejsze - ale jeździ lepiej i tak niż podstawowa 50 cm3.

Łączny koszt to 350 zł :D

Ile to wytrzyma... no cóż zagadka - bo może wytrzymać 4000, a może 10 tyś.

Ja go akurat szykowałem jako awaryjny moto, w razie czego - ale wyobraź sobie, że trafiasz na gostka który zrobił identycznie z Kymco, czy innego markowego moto chinola i Ci próbuje wcisnąć że wsio jest super bo kupujesz markowy moto, a nie chinola, pokazując przy okazji że jest wsio nowe i błyszczące.

Na pewno zrobi to na Tobie wrażenie, bo elementy będą nowe :)

Ty się cieszysz że masz Kymco ND za 4000, czy tam inny produkt, a tak naprawdę z Kymco, czy innej firmówki to tam została tylko rama, licznik i plastyki i poza nimi niczym on się nie rożni od chinola z marketu w tym przypadku wytrzymałością, bo nie jest na oryginalnych częściach.

Naprawdę miejcie na uwadze, że wiele osób tnąc koszta, oszczędza na częściach - zachwaszcza jak coś idzie na handel.
Nie mowie że wszyscy tak robią, ale jest wielu cwaniaczków i kupując używkę po prostu trzeba się znać i dokładnie obejrzeć wsio.

Ja ogólnie pochodzę z tak zwanego "zagłębia handlarzy motoryzacją", czyi Gniezna i wiem jakie wiara tu sztuczki odwala.

Kupowane są zdezelowane motory za 500 do 1000 zł (jak bardziej markowe, to drożej), idą najtańsze części, prostowana jest rama, kilo szpachlu, malowanie i idzie to z przebitką 2 / 3000 do 5000 tyś.

O ile mało taki proceder jest opłacalny przy tanich moto, to już przy dużych, firmowych i drogich moto sie to opłaca.

Co do silników to 139qmb jest bardzo dopracowany, w "chinolu" Routerze Bassie nie mam problemów a nabiłem 4500km (a jeżdżę i po szosach i po lasach) a siostra w swoim 3500km.
Ja jestem za nowym, nawet gdyby to miał być "chiński marketowy" a nie "chiński markowy".

Jak będziesz miał 25 / 35 tyś na tych samych bebechach, to pogadamy o wytrzymałości chińskich części.
Sam mam zipp pro chinola i ogólnie podsumuje, ze w ChRL jest spora losowość jeżeli chodzi o "elementy ruchome silnika"... ogólnie jednak jak dbasz, tak masz.

Jednak wytrzymałość takich elementów jak tłok, cylek - no cóż - wiem jak wyglądał mój tłok w Kymco po 25 tyś, a wiem jak wyglądał w zipp po 7 tyś... w Kymco był w lepszym stanie :)

Ot jakość materiałów zastosowanych.

Inny fakt, że te chińskie są 5x tańsze części, wiec jak zrobisz sam wsio, to i tak się opłaca te chrl, mimo że częściej prawdopodobnie będą wymieniane.

Minusem częsci chrl to jest mniejsza trochę wydajność tych części - ja widzę jak jeździł Kymco na częściach japońskich / tajwańskich, a jak na chińskich... a oba niby mają 80 cm3.

Podsumowując - wszystko więc zależy co chcesz mieć w etapie końcowym... bo jak chcesz mieć super tuning, to nie zrobisz go na chińskich częściach, a jak chcesz mieć tanio - to można.

arekde napisał:

Co do silników to 139qmb jest bardzo dopracowany, w "chinolu" Routerze Bassie nie mam problemów a nabiłem 4500km (a jeżdżę i po szosach i po lasach) a siostra w swoim 3500km.
Ja jestem za nowym, nawet gdyby to miał być "chiński marketowy" a nie "chiński markowy".

Użytuję 40qmb, po sążnym dotarciu dostał moduł od hondy i aktualnie, bezawaryjnie przejechałem 12tyś. km. Na seryjnych częściach leci 80km/h. Silnik jest katowany we 2 osoby, ale jak to powiedział ktoś mądry

silnik pod obciążeniem pracuje lepiej

Reasumując gdybym miał do wyboru ponownie nowy skuter za 3tyś to ładowałbym w markowy... bo sam silnik to nie wszystko.

Ja na twoim miejscu dozbierałbym jeszcze 1500 zl i kupil kymco agility.
Ja miałem uzbierane 1800 złotych i kupiłem yamahe neos ( używaną ) i mam z nią wciąż problemy ;) Widocznie kupiłem jakąś zajechaną ale na szybko nie sprawdzisz stanu silnika. Teraz kupuje kymco agility nowe a yamahe naprawie i sprzedam.
PS: Neoske kupiłem za 1800 zl a włozylem w nia juz okolo 800 zl ;)
Pozdro

A moje zdanie jest jedno niezmienne,zawsze nowy, raz ze masz gwarancje drugie jest to nowe i jeżeli bedziesz użytkował zgodnie z przeznaczeniem pojezdzisz długo.Zaden skuter od mordercow, poczytaj wypowiedzi na forach co ci pseudo fachowcy wyprawiaja z tymi kosiarkami to strach myslec.Na skuterach przeznaczonych do jazdy z predkoscia 40km/godz osiągają niby ponad 100km/h.To sa mordercy i samobójcy i od takiego chcesz kupić skuter, nie wyjedziesz z warszstatu.Koszty napraw beda astronomiczne.

Marbtyl1 nie przesadzaj nie wszystkie używane maszyny były tuningowane, wystarczy omijać modyfikowane skutery. Trzeba się jednak trochę na sprzętach znać, żeby nie dać nabić w butelkę.

Moje zdanie jest takie: kupisz z marketu, pojedziesz na pierwszy przegląd gwarancyjny, zobaczysz co zrobią i za ile, to sam z tej gwarancji zrezygnujesz. Poza tym co to za gwarancja tak naprawdę, która mało co obejmuje.

Zauważyłem, że takie sprzęty polecają osoby, które dopiero co rozpoczęły przygodę ze skuterami, mają po 400 km przebiegu i twierdzą, że jest super, a nie miały okazji przejechać się markowymi modelami.