Skuter, czy rower?

Tak jak w temacie. Wiem że to trochę głupie i dziwne pytanie, ale niestety muszę dokonać wyboru. A do wyboru mam Zipp Triad 3 za 3000zł lub jakiś naprawdę zaje**sty rower. Cały rok siedziałem przy książkach, bez wytchnienia w nadziei że nabędę fajny skuterek, okazało się że funduszy jest mało i stać mnie tylko na tegoż właśnie zippa. I teraz nie wiem co robić.
Boję się że jak kupie tego zippa to będzie mi się psuł, po za tym sam zakup to nie koniec kosztów(przeglądy, paliwo, ubezpieczenie) a rower jest tani i nic praktycznie nie trzeba kombinować przy nim. Ale może być też tak że nie będę miał skutra i jak będę miał 18 to dalej będę chciał jakiś jednoślad i wtedy będę się upierał przy jakimś czymś większym. (co się odwlecze to nie uciecze)

I jeszcze pytanko dot. zipp triad 3, jak z jego awaryjnością? Wiem że plastiki takie sobie ale to przeżyję.

Jeśli znajdziesz rower jadący średnio 70km/h bez machania nogami to lepiej rower.
A tak na serio, to odkąd ja kupiłem skuter rower używam może z 3 razy w roku :mrgreen: Mięśnie sobie wyrobisz na rowerze :D A na skuterze się nie spocisz :mrgreen: Co kto woli, ale według mnie skuter lepszy. Nie ryzykował bym z kupnem roweru za 3000zł. Zostawisz pod sklepem, wychodzisz i nie ma :mrgreen: A skuter ma zablokowanie kierownicy, i byle który amator go nie ukradnie :mrgreen: Chociaż, trzeba benzynke kupować to i tak skutera na rower bym nie zamienił :mrgreen:

Jeżeli robisz krótkie odcinki drogi, na twoim miejscu zastanowiłbym się nad dobrym rowerem z indukcyjnym silnikiem elektrycznym. Zasięg na jednym ładowaniu 20-30 km, a gdy się rozładuje dojedziesz tradycyjnie jak na górskim rowerze.. Zalety: nie płacisz OC, nie robisz przeglądów, nie kupujesz olejów i benzyny, nie masz obowiązku używania kasku.
Skuter wiadomo, też jest dobry, ale na niewielkie odległości np. do szkoły, sklepu, pracy, a nawet rekreacyjnie, taki sprzęt dla konkretnej osoby może być najlepszy..zależy co kto lubi ;)

Pietro, nie chcę takiego roweru, wolę jakiś normalny ale wypasiony.

Jedyne co zmusza mnie do takiej decyzji to koszty, ale może jednak warto wydać tą kasę. sam nie wiem. Jedyna dobra sprawa ze squtrem to, to że nauczę się jazdy po mieście i nie będę miał cykora gdy będę musiał przez miasto samochodem jechać.

Odkąd nabyłem pierwszy motorower, to rower całkowicie poszedł w odstawkę
Jeżeli przeżyjesz spalanie 2t i dołożysz 500 zł to możesz kupic skuter zipp axis
Tu masz test http://www.skuterowo.com/skuter-zipp-axis-za-kierownica/

Ja tak samo jak koledzy wyżej.Jak 3 lata temu zakupiłem pierwszego skuterka,to lenistwo trochę wzięło i nawet 1 km do sklepu jadę skuterkiem.Kask na "łepetyne" i za 5 jestem z powrotem :mrgreen: Na rowerze już dawno nie jeździłem i nie mam zamiaru,a jak zdam prawko to jakiś motor się za nabędzie :twisted: Ogólnie skuter jest bardzo praktyczny.Do miasta idealne rozwiązanie.Jeżdżę nim do szkoły nawet w zimę i nie ma problemu do puki śnieg nie spadnie.A na temperaturę nie patrzę wolę się cieplej ubrać czy nawet zmarznąć niż być przyciśniętym do szyby w autobusie :wink: Na zakupy świetny pojazd zależnie od modelu pojemne schowki,w nogi też można coś wstawić a wielokrotnie już woziłem ciężkie ładunki i kartony :D No i co dla mnie najważniejsze,to prędkość.Na rowerze zanim gdzieś dojedziesz,to nie dosyć że się zmachasz to jeszcze to zajmie więcej czasu.No ale wiadomo eksploatacja roweru jest praktycznie darmowa.A do skuterka wache trzeba lać 5 zł za literek :) Ogólnie osobiście na rower nigdy się nie przesiądę.Tylko taka uwaga że jak postanowisz już wybrać skuter.To pomyśl nad tym czy jednak wolisz kupić nowego chińczyka czy markową używkę.Ale o tym kiedy indziej... Pozdro

Termit, ja mam 350m do sklepu, ale i tak wolę skuterem pojechać :mrgreen:

ja tam wole się przejść kawałek do garażu niż do sklepu, nawet silnik się nie zdąży zagrzać i jestem z powrotem
a tak do tematu pomyśl może o używanym kymco super 9 lub bet & win - to są mocne maszynki a w cenie się zmieszczą

Ja kupiłem skuter na stare lata i żałuję że zrobiłem to dopiero teraz.
Na rowerze można skoczyć do bierdonki ale niewiele przywieziesz (2 małe siatki na kierownicy), nie da rady lepiej się ubrać bo się spocisz- więc do teatru nie pojedziesz. w deszczu na rowerze bardziej zmokniesz- poza tym musisz mieć w takich warunkach ciuchy oddychające a na skuter wystarczu zwykły sztormiak z plastiku. pasażera (pasazerki) też nie podwieziesz rowerem.
Ja bym był za skuterem. rower możesz za 300 pln w supermarkecie dokupić za jakiś czas i też będzie dobry.
Jeżeli nie chcesz WYCZYNOWO uprawiać sportu to nawet nie docenisz różnicy pomiędzy rowerem za 3000 a takim za np 700 zł poza tym że będzie czym poszpanować.

Jeśli planuszesz jakieś kolarstwo, downhill, cross czy cokolwiek na poziomie Alberto Tomby czy Maji Włoszczowskiej- wtedy warto wydać na rower 3000 albo nawet więcej

A ja Ci powiem tak,jeśli jesteś przy tuszy bierz rower,jeśli chudy skuter.

Tak sobie czytałem wasze wypowiedzi i już sam nie wiem..ze mną jest tak,że byłem zwolennikiem roweru odkąd pamiętam-zazwyczaj kellys i nie była to nigdy jazda "do biedroniki po zakupy" choć i takie się zdażały, zawsze jezdziłem ekstremalnie po lasach, po miescie i ogólnie wszędzie gdzie się dało.z pewnością na swoich dwóch ostatnich rowerach zrobiłem więcej kilometrów niz niejeden użytkownik skuteru.Jednak.. jeśli chodzi o eksploatację to wcale nie jest tak darmowo jak się wydaje.. Przykłady: wymiana co około 1200km(zależy z jaką siłą ktoś jezdzi)łańcucha, Przednich i tylnych trybów to koszt około: 49-łańcuch shimano hg50, korba przód schimano alivio: w granicach 150-200zł , i tylne zębatki shimano 9 rzędów: około 70-80 zł.. to na początek.
Do tego dochodzą klocki hamulcowe które ,w zależności jak jeździsz i jak o nie dbasz ,na tyle Ci wystarczą to koszt około 20zł (clarks bardzo dobre-same gumy) Za kupnem skutera przemawiało u mnie to,że :
-nie trzeba pedałować non stop (choć nie było to większym problemem-mieściłem się w średniej około90-130km dziennie)
-jeśli chcesz dojechać w taką piękną pogodę ,jaką mamy teraz, do jakiegokolwiek urzędu to nie wjeżdżasz spocony jak....
-nie wspomnę o naprawdę nietanim ubranku do roweru,żebyś nie był poobcierany czół się komfortowo spodnie-120zł kurtka-300zł(na zimę) podkoszulki 80-100zł buty -180zł
Wybierz sam...

W skuterach też trzeba wymieniać materiały eksploatacyjne, typu klkocki hamulcowe, filtry, olej, płyn hamulcowy, itd, itp...ale dochodzi jeszcze przegląd, ubezpieczenie OC i benzyna 5zł/litr.. jeśli skuter spala 2,5/100 to OK, ale 3,5-4 lub więcej, dla skutera 50ccm to wg.mnie masakra.

HugoBoss napisał:

A ja Ci powiem tak,jeśli jesteś przy tuszy bierz rower,jeśli chudy skuter.

chudą sylwetką się nie poszczycę, ale w tamte wakacje na rowerze zrobiłem 956km, i schudłem max 1.5kg(utrzymując surową dietę). Więc jak kupię dobry rower, który nie będzie miał oporów i będzie gładziutko chodził to raczej nie schudnę(moja przemiana materii jest tragedią, zjem o kanapkę więcej na śniadanie i już coś jest nie teges).

Gdyby nie kasa(raczej jej brak) to bym się nawet nie zastanawiał. Chodzi o to żeby ten zipp nie rozwalał mi się co 10metrów i żebym nie wpakował w niego kolejne 3tysiące. Bo co w takim rowerze mi się zepsuje?

Wydaje mi się że to jest pytanie na które sam musisz odpowiedzieć. Wszystkie różnice między tymi dwoma środkami transportu są ogólnie znane i tylko od Twoich preferencji zależy co wybierzesz.
Na pewno rower to plus do zdrowia i kondycji i brak systematycznych wydatków. Skuter odwrotnie, za to bardziej wygodny (mniej męczący)

Ja bym wybrał rower, sam taką decyzje podjałem ale troszkę za póxno wpakowując nie mała kaske w skuter którym i tak się nie pocieszyłem. Ledwo starcza Ci na zakup skutera a Ty chcesz go utrzymać i jeszcze żyć, bo samym skuterem człowiek nie żyje trzeba sie napić, niewiem pojechac na grilla, na zakupy, a Ty będziesz sobie wszystkiego odmawiać bo nie starczy Ci potem na oc paliwo czy olej już nie mówiąc jak coś Ci się rozsypie. Skuter może Ci nie odpalić a rower praktycznie zawsze jest dyspozycji . NIgdy Cie nie zawiedzie pod warunkiem że jest dobrej firmy ;)
BIerz rower

Kosik,nie to że nie starcza mi na życie, po prostu rodzice nie chcą mi dołożyć zbyt wiele kasy, a na paliwo i ubezpieczenie to spoko, przez rok sam uzbieram. A na ten sezon rodzice mnie mogą zapomóc w kasie, ale nie za dużo.

Bierz rower, za te pieniądze możesz mieć taki sprzęt, że masakra. Na dobrej kolażówie 40 na godzinkę możesz jeździć po mieście, a to prawie tyle co skuter. Braszka ma ten rower http://www.kross.pl/rower/61-Street_Scraper_8.html jest całkiem niezły, tylne przerzutki masz w piaście, niektóre mają w przedniej piaście dynamo. Poza tym hamulce tarczowe hydrauliczne, osprzęt Shimano.

ja bym złożył jakis rower od podstaw :) to jest dopiero frajda ;) zakładasz to co chcesz, to co Ci pasuje to co Ci sie podoba :) ale to juz nie te forum ;)

jesli chodzi o skadanie roweru od podstaw jak stwierdził kosik to kompletnie się ni opłaca....wydatki rosną srednio o conajmniej 600zł na takim samym rowerze ze sklepu (w sensie w sklepie tańszy)
A jeśli miałbym Ci polecic coś dobrego ale też nie drogiego,gdzie wpakował byś sianko w sprzet a nie w markę to zobacz kellys albo tez całkiem sympatyczne są unibike , za tą cene dostał byś raczej większosć osprzetu na deore lx albo też xt (łącznie z osiami kół) a w krosie to raczej za markę zapłacisz niż za osprzęt który oferują...

Ja mieszkasz w mieście to rower, jak poza to wiesz :P
Ogólnie rower dobrze sprawdza się w warunkach miejskich, nie jest najszybszy, ale możesz jechać praktycznie wszędzie. Popatrz sobie na sklep dobrerowery.pl mają dość duży wybór, jakbyś już u nich kupił a potem stwierdził, że jednak to nie to - możesz do miesiąca zwrócić.