Router Grande 125 Problem z docieraniem i porannym odpalaniem

Cześć.... po iluś latach:D Nabyłem nowy sprzęt czyli Router Grande 125 i jak wiadomo to chiniol pełną gębą. Docieranie to męka ale jako że to 125 to nie siwieje tak bardzo jak przy docieraniu 50ccm. Jak narazie mam na blacie 300 km ale już zaczynają się pojawiać problemy. Docieram wg. mnie raczej spokojnie czyli: prędkość max 60km/h, czasem trochę go przegonię ale tylko jakieś 10 sekund, robie przerwy co 10km (co prawda gorący jest fest), przed jazdą zawsze go rozgrzewam żeby nie dawać w palnik na zimnym no i dobry olej motul 5100.

No i pojawiają się pierwsze problemy. Rano zapalić dziada to męka a jak już zapali to pali co któryś suw i wydaje odgłosy typu "dum dum dum" a z tłumika leci ładny biały dym. Aaaa no i manetkę trzeba trzymać bo inaczej zgaśnie. Potem jak się trochę "podumdumi" to zaczyna lepiej pracować i przestaje dymić (dym nie pachnie olejem). Nie wiem o co chodzi? Jak się nagrzeje to problemu nie ma w ogóle i nic nie dymi. Następny problem to wibracje na niektórych obrotach jak jadę. Jak sie nagrzeje to są jeszcze gorsze.

Poradzcie mi coś bo pierwszy przegląd się zbliża a tam pewnie powiedzą że to normalne.

Pozdrawiam
Cionek

mam podobny problem ale z 50(90cc) z tym ze u mnie nie ważne czy zimny czy cieply odpala jak chce.

Jak tak dłużej nad tym mysle to moze zawory trzeba bedzie wyregulowac. Najdziwnieszy jest ten dym ale to pewnie z tych wypadających suwów i z ostrego podlania paliwem. Drgania to juz sam nie wiem. Moze macie jeszcze jakies pomysly.

Pozdrawiam