Przerejestrowanie skutera (pojazdu) bez dowodu rejestracyjnego. POMOCY!

Przybliżę problem.
W 2010 roku kupiłam skuter. Na skutek mojej nie wystarczającej wiedzy, zakupiłam, go na miękkim dowodzie rejestracyjnym.Nie wiedziałam, że takie pojazdy też muszą przechodzić przeglądy techniczne, więc uznałam, że ten miękki dowód jest wystarczający. Sprzedający nie poinformował mnie o tym szczególe. Wiadomo zawsze brakuje kasy, więc tak śmigałam na starym dokumencie, aż zatrzymała mnie policja w roku 2012, dowód zabrali, przegląd nakazali, tak zrobiłam, mam do 2015 ważny. Niestety w wydziale komunikacji mam problem, żeby teraz przerejestrować skuter. Dowiedziałam się, że umorzono postępowanie rejestracji w związku ze zbyciem pojazdu na pozwoleniu czasowym. Czy mam szansę na zarejestrowanie? Skuter sprawuje się wzorowo, szkoda mi do na złom i szkoda też kasy którą na niego wydałam. Pomóżcie. Jestem z Lubonia k. Poznania. Nasz Wydział jest min. na Jackowskiego. A facet miał na Gronowej. Posyłają nas raz tu, raz tu. Co chwilę okazuje się, że co innego potrzebne. Nie mam już sił. POMOCY!

Hmmm, tak sie chyba nie da bez twardego dowodu:/

Moim zdaniem powinieneś razem z tym facetem zgłosić się w jego wydziale żeby on odebrał dowód na stałe bo to jest na jego nazwisko

Po takim czasie to chyba dowód spalili;)
Ale zawsze można spróbować.

No, poradzono mi w starostwie na Jackowskiego, żeby zgłosić o wydanie poprzedniego sztywnego dowodu osoby od której zakupił poprzedni właściciel i dowodu kupna-sprzedaży tej poprzedniej, ale znowu problem, bo musi być oryginał, a oni tam kopią tylko dysponują :( Myślicie, że gościu który sprzedał mi, trzyma do dzisiaj oryginał poprzedniej umowy? Ha, ha, ha. Coś wspominał, że kupił w salonie. Pierwsza rejestracja w 2007, to 3 lata na tymczasowym jeździł? Nie wiem, śmierdzi tu coś. Czuje się bezsilna. Liczyłam, na wsparcie i otuchę z Waszej strony. Teraz się zmartwiłam.....

Jak to mówią - nieznajomość prawa szkodzi - koleś wcisnął Ci lewiznę.
Sam pewnie miał to samo, miał miękki dowód, przegapił terminy, zorientował się, że nic w temacie nie załatwi i postanowił poszukać jelenia, który to od niego kupi. I znalazł :)
Obawiam się, że nic nie zrobisz bo sprzedający na pewno już żadnych umów nie ma.
Pozostaje sprzedaż jako pojazd bez prawa do rejestracji albo złomowanie.
A tak serio to musisz się kierować tym co mówią w urzędzie i zrobić tyle ile się da z tego co Ci powiedzą.

zabrać z policji papier że nikt go nie szuka, wystąpić o nadanie nowych cech identyfikacyjnych i zarejestrować.

Wydział komunikacji powinien ci udzielić wyczerpujących informacji.

Ty przecież swoją umowę masz, są tam chyba dane sprzedającego?

Umowę mam, ale tą którą zawarłam ja ze sprzedającym na dowodzie tymczasowym. A w WK na Jackowskiego (to mój rejon) mówili o umowie tej poprzedniej na podstawie której wystawiono dow.tymczasowy. Oryginału to ja raczej już nie dostanę. Będę próbować. Może ta Pana podpowiedź rozwiąże problem? Bardzo dziękuję. :)

tylko nie Pana. pliz. W necie sie Tykamy.

Jeśli poprzedni właściciel kupił skuter jako nowy z sklepu to MUSI mieć fakturę, i na jej podstawie dokonał rejestracji. WK powinno,a nawet musi mieć jej kopie. A jeśli poprzedni właściciel kupił od jeszcze kogoś innego to też musi mieć umowę kupna/sprzedaży,bez umowy cywilno prawnej,lub faktury ze sklepu nie ma nawet szans na tymczasowe zarejestrowanie. Ciśnij gościa o każdy papierek związany z skuterem. Ona jako sprzedający musi ci przekazać te dokumenty.
Jeśli gość nie ma umowy czy faktury ,to musi iść z tobą do jego WK,i na podstawie jego dowodu osobistego wszystko tam ustalą. To wszytko da sie zrobić tylko lenistwo ludzi jest powalające.

be zgościa też sie da tylko droga dłuższa i więcej urzędasów do pokonania w nierównej walce

jeżeli jakikolwiek Wydział Komunikacji wydał komukolwiek miękki dowód- to zrobił to na jakiejś podstawie.
Wiemy że niktgo potem nie rejestrował/przerejestrowywał/nie zgłosił zbycia (teoretycznie 30 dni jest na to ale nie ma sankcji prawnych jak sie oleje)

Formalnie wiec włascicielem pojazdu jest osoba figurująca w miekkim dowodzie. Najwygodniej wziąść za łeb tą osobe do WK lub dysponować łańcuszkiem umów kupna-sprzedaży dokumentujących losy skutera.
Ale bez tego też sie da. Tylko jak skończysz to bedziesz siwa, ślepa na jedno oko i będziesz bełkotać bluzgi pod nosem.

Nie mogę nawiązać kontaktu z tym panem. W umowie mam podany adres na jakimś osiedlu, a on mieszka w Kamionkach pod Poznaniem, po takim czasie adresu nie pamiętamy, chyba, że może mąż wywoła trasę w pamięci. W końcu zawodowy kierowca? Na Facebooku go znalazłam, ale oczywiście 0 odzewu. O to chodzi, że przecież na jakiejś podstawie dostał tymczasową rejestrację, więc oni w jego WK kopie mają, ale te kopie mogą nie wystarczyć. Paranoja, że nie, bo kopie przecież zrobili na podstawie oryginału..... Żeby tyle biurokracji żeby legalnie zarejestrować "głupi" skuter? Sezon się zaczął a ja w zawieszeniu.
Bardzo dziękuje, że się odezwaliście. Pewnie jeszcze będę tu długo zaglądać. He, He! :(

Po pierwsze to pretensje powinnaś mieć do siebie przede wszystkim, po drugie idź do swojego urzędu i jeśli pani w okienku nie może Ci pomóc to niech zawoła kierownika. Przyciśnij ich, niech znajdą rozwiązanie problemu, od tego w końcu są.