Problem z głowicą.

Słuchajcie, łapy mi już opadły, miałem już kilka głowic z każdą jest ten sam problem. Problem polega na tym, że raz zawór się domyka, a raz się nie domyka. Raz jest kompresja, a raz jej nie ma.
W niedziele wyjazd w Bieszczady, a ja dalej mam ten sam problem. Przed chwilą stało się coś nie zwykłego:

Podjeżdżam pod tesco, gaśnie, odpalam, gaśnie, odpalam, gaśnie. Kopie kopką - kopka wchodzi jak w watę, 0 kompresji, zawór na pewno się nie domyka. Zrobiłem zakupy, musiałem wrócić do domu, odpala, gaśnie, odpala gaśnie i tak w kółko. Trzeba trzymać go na gazie aby nie gasł. Rozpędziłem go na trasie do 75 km/h, stoje na światłach - WSZYSTKO W PORZĄDKU, NIE GAŚNIE. Podjeżdżam pod dom, kopie kopką, a tam kompresja taka zajebista, że nie da rady kopnąć nogą, jak już kopnąłem to wystąpił samozapłon - tłok przez 3 sekundy sam się przemieszczał na zgaszonym silniku. Kopie kopką - kompresja dalej ZAJEBISTA, jednak co 5-6 kopnięcie kopka wchodzi jak w watę, potem jest co raz lepsza, i znowu wchodzi jak w watę. I tak w kółko. Panowie, błagam was pomocy!! Nie wiem co jest grane!
Nowy cylinder 72, nowa głowica 50, przy wyjęciu z głowicy zawory trzymają - jednak aby uzyskać taki efekt musiałem zamontować spręzynki od kymco i 3 podkładki pod nie. Nowa klawiatura zaworowa, wałek rozrządu SYM-owski. Zawory ustawione na ssący 005 wydech 006

Dlaczego tak się dzieje? Może zawór delikatnie uderza o tłok? Cylinder i tłok 72 naraku. Może zamontować drugą uszczelkę pod głowicę?

Od razu uprzedze speców chcący napisać "zamontuj głowicę 72 cm3" - Już była taka, i na niej też jest ten sam problem.

A nie masz wydechu gdzieś przytkanego ? Wiem że brzmi banalnie ale jeśli kilka głowic i taki dziwny objaw...

Nie no co Ty, to nie jest wina wydechu.
Przed sekundą znowu pokopałem, kompresja regularna, zajebista, czasem raz na 20 kopnięć wejdzie jak w watę. Kurna przecież to jest chore, i nie normalne.

Pozbądź się bzyka, kup nową Bassę z Marketu i zacznij zabawę od początku, nasz kolego Piotrze... Tu już się nic nie da nowego wymyśleć, naprawdę...

Kisiu - Czemu mam wywalić sprzet w który zainwestowałem XXXX kasy, tylko dlatego, że jest problem z głowicą?

Jeszcze coś innego wymyśliłem: Wał motoforce, który kupiłem jest nie dorobiony, ma luzy na prawo, i na lewo, idąc na prawo lub na lewo korbowodem pociąga za sobą tłok, ten idzie delikatnie na bok, i odsłania się któryś pierścień. Kompresja ucieka nie przez zawory, a przez tłok do karteru silnika. Czy to ma w ogóle jakiś sens? Czy jest to wymyślone od czapy, i w ogóle nie ma takiej możliwości?

A tak przypadkiem nie "przycina" ci się trzpień zaworu na tych trzech podkładkach? Przy wibracjach silnika i ruchach zaworu mogą co jakiś czas ustawiać się nieosiowo i "przytrzymywać" zawór, działając jak hamulec bezwładnościowy. Przy ręcznej weryfikacji jest to trudne do wykrycia. W przypadku docisku sprężyną należałoby zastosować odpowiednią tuleję o danej grubości ograniczając ilość ruchomych elementów.

Raven daj spokój nie warto się w to zagłębiać.

izdebski12 - nie kombinuj tylko montuj standartową głowicę bez jakich kolwiek dodatkowych podkładek - ma trzymać a jak nie trzymie to zawór wydechowy jest DD , jeżeli zwiększyłeś pojemność to zwiększ też luzy zaworowe - najlepiej 0,06 i wydech 0,08 - niech delikatnie cykają bo daleka jazda w upałach zniweluje ten luz , to samo miał ostatnio Artu Ditu - po wymianie zaworku i doszlifowaniu chodzi jak lalka

aha - i sprawdź szczelność głowicy

Ewidentnie zawór się zawiesza w prowadnicy. Zaraz przed oporem kompresji słychać jak by tarcie metalu o metal. To ssący. Może rzeczywiście nie ma co panikować i przez te 400 km w jedną stronę wszystko się ułoży. Zauważyłem, że po jeździe max 60 km/h i na postoju kompresja jest bardziej regularna, i mocna, niż przy jeździe 75 km/h, wtedy co 3-4 kopnięcie to jest wata. Przypomina mi się gdy kupowałem ze sklepu nowy skuter. Też gasł, też falowały wolne obroty. Może "docieranie" odnosi się do dotarcia tłoka do cylindra, oraz starcia się czarnego gówna z zaworu, tak aby zawory bez trudu latały w prowadnicy?

proponuję ci wziąść na zapas dobrą głowicę bo na tej daleko nie polecisz , prędzej ją zatrzesz niż dotrzesz ,

skoro twierdzisz ze cos z zaworami ,to jaki masz problem rozbierz zawory i zobacz czy bez sprezyny (oczywiscie nie zakładaj głowicy i nie odpalaj tylko w rekach)normalnie chodza (luzno)czy sie blokuja badz ocieraja o otwory gdzie sa umieszczone.Nie licz na to ze sie dotra bez uszczerbku na silnik .

Czasami tak czytam te wpisy i czytam i już ziewam i potem znowu czytam i znowu ziewam... ;-)
*
Co faktycznie zmieniłeś z tego co miałeś w serii ??? Tak, wiemy, wał korbowy i cylinder. Masz to już markowe i za grubą kasę. OK.
Ale co powymieniałeś z tej całej pozostałej góry silnika i jakie to teraz ma wymiary względem serii, tj. wysokość głowicy, długość i średnica zaworów, średnica krzywek na wałku rozrządu, długość (ile ogniw) łańcuszka rozrządu i wreszcie... jakie są tam dźwigienki zaworowe.
Parametry proszę podać (w tym celu wypada dokonać dość szczegółowych pomiarów suwmiarką) i nawet zdjęcia jakieś tutaj wrzucić, bo tak na gębę, to mi się nie chce nad tym pochylać.
J23, ci już tutaj kiedyś wyłuszczył sprawę z dźwigienkami, ale chyba tego jednak nie doceniłeś. Trochę szkoda, bo może zniknęły by twoje obecne problemy. Może...
...
Różnice w dźwigienkach zaworowych (na przykładzie różnych wersji silnika... 139QMB).jpg
*
I który producent silnika daje po trzy podkładki pod zawory??? Porażka po całości z tym, bo ja jeszcze żadnego nie znam.
*
Naprawiaj według określonych standardów, albo zmień swoich doradców w najbliższym otoczeniu, bo cię robią z tym zwyczajnie w bambuko.
Chińskie, czy to już nie jest chińskie, ale ma jeździć poprawnie. Działaj z tym skutecznie, bo tej długiej trasy nie obrócisz jednym ciągiem. I raportuj.