Opinie: Ostrzeganie przed policją: Nie migaj, bo nie wiesz, kogo ostrzegasz

Idąc tym tropem: nie pomagaj bo nie wiesz komu pomagasz, może to złodziej, a nawet morderca? Jasne, że może się trafić nietrzeźwy kierowa lub złodziej samochodowy, ale jakie jest tego prawdopodobieństwo? Co do kontroli nietrzeźwych kierowców, o ilu mniej by ich było gdyby limit promili wynosił tyle ile przeciętna w UE czyli 0,5? może nawet o 50% mniej? Zdecydowana większość “nietrzeźwych” to skutek dnia poprzedniego, już 2 moich znajomych straciło prawo jazdy na kilka miesięcy bo przekroczyli 0,2 promila, a byli poniżej 0,5. Jakoś żaden ze znajomych nie stracił prawka bo przekroczył 0,5 promila.

Gratuluje, Twoi znajomi to umiarkowani pijacy :)

Miro napisał:

Co do kontroli nietrzeźwych kierowców, o ilu mniej by ich było gdyby limit promili wynosił tyle ile przeciętna w UE czyli 0,5? może nawet o 50% mniej? Zdecydowana większość "nietrzeźwych" to skutek dnia poprzedniego, już 2 moich znajomych straciło prawo jazdy na kilka miesięcy bo przekroczyli 0,2 promila, a byli poniżej 0,5.

Ciekawe czy byłbyś tego samego zdania jakby Ci taki "trzeźwy" zabił kogoś z rodziny.

Będę migał komu będę chciał. Policja straciła swoje zadanie, stała się Ciemężcą a ja się nie pozwolę Cięmężyć i będe stawiał bierny opór. Co to za Policja jeżeli przelożony jego pensje ustala na podstwie mandatów a nie wyników w pracy. Mandat to nie wynik. Próbują nas łupić jak zbóje drogowe ze średniowiecza. Zresztą widać opór na ulicach bo ludzie zaczynają być bardzo przepisowi i to widać. Nie będzie trzaskania mandatów i tyle. Pracować nie czaić się w krzakach.

Tutaj nie można przeginać w żadną stronę. Czy cała policja to zaraz Ciemiężca..no nie wiem. Mnie nie Ciemiężą wiec nie mam takich doświadczeń.
Za to czasem się przydają.
Przynajmniej ja nie patrze na policje przez pryzmat drogówki z koziej wólki.

Przepisowa jazda jako opór przeciw Ciemiężcy, no nieźle pojechałeś kolego...

Włoski strajk, 30 plenum Spółdzielni Zenum... wszyscy robią co powinni i wtedy nikt się nie może odnaleźć :)

Jak już nawet i Leszek pisze takie pierdoły o zupełnie niczym ważnym to ja idę sobie zwyczajowo na emeryturę. Kiedyś przecież muszę.
-
Młodzi jeszcze jesteście to żyjcie sobie nadal w ciągłym napięciu. I straszcie się nawzajem.
Straszcie się, napalajcie na coś, popalajcie to i tamto, popijajcie ostro (zawsze sokiem z grejfruta na zagryzkę), drzyjcie swoje japy po nocy, kopcie dopieszczonego technicznie Junaka Wombata (bo stoi jednak zawsze na chodniku), kradnijcie w opór używane Kumkacze Seby (dla zysku, albo za jakieś niespłacone długi) i kupcie wreszcie od niejakiego Krzycha tego jego Torosa.
-
Pojechałem zza winkla z tym swoim wpisem tutaj? No ja myślę, że jednak troszku pojechałem. A może nawet dalej pojadę, najwyżej się to wytnie.
...
http://mojstary.wordpress.com/co-cie-wkurwia/

Ja mrugam światłami tylko po to aby komuś przypomnieć o włączeniu świateł. Na CB nigdy nie przekazuję gdzie miśki stoją. Moje sumienie jest czyste. Prędkości nie muszę przekraczać, bo dla mnie ważniejsze jest dojechać do celu a nie zrobić to minutę wcześniej kosztem znacznie większego zużycia paliwa.

maxell czytaj ze zrozumieniem, nie pochwalam wypicia małej ilości alkoholu i zaraz wskakiwać za kierownicę, pisałem o przypadkach gdy ktoś nieco zabalował dzień wcześniej i z rana czuje się trzeźwo, nawet nie podejrzewając, że może mieć przekroczone 0,2 promila, to jest możliwe właśnie dlatego, że 0,2 to bardzo niski wynik. lucek71 do tego nie trzeba być pijakiem nawet umiarkowanym, chyba że sam nigdy nic wyskokowego nie pijesz to pewnie tak postrzegasz wszystkich cokolwiek popijających od czasu do czasu. Ale przyjmuję to jako żart :slight_smile: Nie bronię pijanych kierowców i jestem przeciwny wyrokom w zawieszeniu, powinien taki kiblować i basta, ale nie taki co ma poniżej 0,5 promila…

Miałem jedną podbramkową sytuację, kiedy na początku koncertu wypiłem dwa drinki i wracałem skuterem po 5 godzinach. Czułem się dobrze, poza tym nie chciało mi się wracać z buta. Zatrzymali mnie tajniacy, wydmuchałem 0,0. Byłem siebie pewien, ale mimo tego teraz jestem konsekwentny - piłem nie jadę. Pytanie ile trzeba wypić dzień wcześniej, żeby trzymało następnego dnia? Wystarczyło wyjechać trochę później lub nie brać auta, o zakupie alkomatu nie wspominając. Poza tym zakłamujesz rzeczywistość, bo średnia w europie nie wynosi 0,5 promila. Kilka krajów ma bezwzględny zakaz jazdy po alkoholu.

Miro napisał:

maxell czytaj ze zrozumieniem, nie pochwalam wypicia małej ilości alkoholu i zaraz wskakiwać za kierownicę, pisałem o przypadkach gdy ktoś nieco zabalował dzień wcześniej i z rana czuje się trzeźwo, nawet nie podejrzewając, że może mieć przekroczone 0,2 promila, to jest możliwe właśnie dlatego, że 0,2 to bardzo niski wynik.

lucek71 do tego nie trzeba być pijakiem nawet umiarkowanym, chyba że sam nigdy nic wyskokowego nie pijesz to pewnie tak postrzegasz wszystkich cokolwiek popijających od czasu do czasu. Ale przyjmuję to jako żart :)

Nie bronię pijanych kierowców i jestem przeciwny wyrokom w zawieszeniu, powinien taki kiblować i basta, ale nie taki co ma poniżej 0,5 promila...

Gdyby to zależało ode mnie norma była by 0.00.
Każdy jadący po alkoholu, prochach czy innych psychotropach/ogłupiaczach powinien od razu tracić prawko.
Ja jak leki biorę, którę mogą mieć wpływ na zdolność prowadzenia to nie pcham się na siłę za kierownicę bo JA wiem lepiej i czuję się świetnie.

Pytanie ile trzeba wypić wcześniej żeby trzymało następnego dnia niestety nie jest proste i zależy od masy czynników:
- masy, rodzaju alko, zakąsek (ilość i rodzaj), tempa picia, tego czy pijesz pierwszy raz po tygodniu czy przedwczoraj też robiłeś 3 piffka i wczoraj "dolewasz" no i cech osobniczych typu prędkość metabolizmu.. itd
Teoretycznie 3 piwa 0.5 wypite miedzy godz. 20 a 22.30 oznacza że za fajerę nie należy wsiadać przed godz. 9-10 dnia następnego. Te 10-12h jest potrzebne. Ale 4 piwa albo 3 piwa i lufa i sytuacja wygląda zupełnie inaczej.
.
Poza tym u nas ludzie wsiadają Z PEŁNĄ ŚWIADOMOŚCIĄ tego że nie powinni. I bez alkomatu i normy 0,2 czy 0,5 wiedzą że nie mogą.
U mnie policjanty potrafią zrobić Trzeźwą Niedziele czyli na końcu długiej prostej stoi na bombach radiowóz tak koło 8 rano i łapie na wyrywki klientów.
Ilu ja widziałem już zawracających jak tylko zobaczyli koguty...i przecież to niemożliwie żeby wszyscy czegoś zapomnieli z domu i własnie tam musieli się wrócić :)

Gdyby, gdyby, gdyby. Fajne słowo dla tych wszystkich emerytów co to już ośrodka opieki jakiegoś teraz szukają, bo dzieci mają ich zwyczajnie dość i nie chcą się zajmować prykami żyjącymi nadal swoją ówczesną przeszłością.
-
http://www.ceneo.pl/16755792
-
ELEKTROCHEMICZNY, a to znaczy, że np. dmuchanie po fajach tytoniowych jest mu zupełnie jakby obojętne. TYTONIOWYCH. ONLY.
-
Chwilami to was wszystkich tutaj nawet zupełnie jednak nie rozumiem (czytaj. taki ewenement dla mnie to jest, bo ja zazwyczaj wiele rzeczy jednak dostrzegam). A jednak chyba nie.
Pipidówa w Pcimowiu Dolnym to nie Wa-wa jednak. Szacunek zatem tutaj. Pełną nawet gębą.
Trzeba mi się nadal kształcić w temacie... socjologii, psychologii i eufrenii nawet, bo podobno nadal... najlepsze kasztany są na placu pigalle.
-
Maksiu, a co tam ciekawego słychać u tych twoich nowych przyjaciół? Rękę już ci podają? I piszą ci nawet posty na PW. Rewela. Tylko się z tego cieszyć. I ja się nawet jakby cieszę. Tak trzymaj. Będziesz tam wreszcie kimś. Chyba, że jednak może i nie. Pożyjemy to zobaczymy.
-
Też będę teraz walił wszystko z małej już tylko litery, bo mam taki zwykły przesyt informacyjny i olewam swój firmament sumienia i tych dobrych onegdaj obyczajów piśmiennictwa bardzo jakby polskiego też olewam. Po całości nawet. I jest mnie tutaj nadal bardzo zajefajnie. Zali wżdy.