Niereagująca sygnalizacja świetlna

Pewnie znacie problem braku reakcji sygnalizacji świetlnej sterowanej czujnikami. Jak zachowujecie się w takiej sytuacji? Co powiecie na ten temat?

Podobno gdy czwarty raz nie włączy się nam zielone to można ostrożnie przejechać ale nie wiem czy to prawda.

Jakto czwarty raz?

Schodzimy ze skutera i machamy rękoma :) Czujnik musi nas 'zobaczyć' :)

Heh, obawiam się, że to nie zadziała, bo czujniki są na zasadzie pola elektromagnetycznego.

Znam ten problem. Ile razy to ja już się naczekałem po kilka minut - 10 minut, aby jakieś auto za mną podjechało, i wtedy momentalnie się zmienia na zielone.

Nie mam tego problemu, podjeżdżam zawsze po stronie sygnalizatora i czekam raczej normalnie czasowo.

Jak czasowo to czasowo, ale u mnie większość na czujniki jest. Nowoczesne takie, wiecie...

Jeśli np. jadąc w nocy trafię na takie skrzyżowanie a nie ma praktycznie ruchu, to zsiadam i idę włączyć światło dla pieszych. Potem zawsze praktycznie następuje zmiana na światło dla mnie.

W Gdańsku spotkałem się już kilka razy z taką sytuacją. Czekałem jak osioł, przeklinając na głos konstruktora i inżynierów ruchu. Po kilku minutach, wściekły i nadal przeklinający, wyszukuję bezpieczną sytuację i przejeżdżam przez skrzyżowanie.
Sory, że tak odkopuję, ale właśnie w Oliwie są takie światła, a i na Grunwaldzkiej, mimo, że stał za mną samochód, zielone się nie zaświeciło. Przejechaliśmy razem, na czerwonym.

W jezdni są pętle indukcyjne, które po nadjechaniu samochodu dają informacje, że pod sygnalizatorem jest pojazd.
Ostatnio w mediach podawali, że w USA dozwolone jest skręcanie przez motocykl na czerwonym świetle. U nas jeszcze nie trafiłem na takie informacje, by motocykliści mogli na czerwonym przejeżdżać.
Na Śląsku też jest dużo takich skrzyżowań.

Zgadzam się kategorycznie! Czerwone, to czerwone, ale co zrobić, gdy stoi się jak pacan, mimo, że dla ruchu poprzecznego minęło kilka zmian świateł?
Stoję na lewym pasie. gotowy do skrętu w lewo, po środku ulicy jeżdżą tramwaje, a przejście dla pieszych jest właśnie po drugiej stronie skrzyżowania, które właśnie od kilku minut usiłuję przejechać. Paradoksalna sytuacja.
Przejazdu na czerwonym dokonałem z premedytacją, z dłuuugą PREMEDYTACJĄ, pod okiem kamery monitoringu miejskiego, podobnie jak samochód za mną.
I to wszystko w centrum Wrzeszcza, przy CH. Madison.
Zdjęcia owego skrzyżowania, niebawem w mojej galerii, podobnie, jak światła w Oliwie, koło ZOO.

Nie mogę już edytować, więc wklejam w osobnym poscie:

skrzyżowanie, na którym nie działa pętla indukcyjna po najechaniu skuterem.