Naprawa Romet RR 50

Witam!
Zdarzył mi się ostatnio wypadek na Romecie RR 50. Oczywiście nie z mojej winy. W następnym tygodniu przyjedzie mechanik na oględziny ale chciałbym się dowiedzieć ile na ,,oko,, może kosztować naprawa i czy wg jest sens.
A więc w moto zostało zniszczone:
-Wszystkie plastiki wraz z całą czaszą
-3 kierunkowskazy
-Tylna lampa
-Hamulec tylny
-Mocowanie wydechu spod spodu
-Zegary
-Klamka hamulca przedniego
-Został uszkodzony silnik (cieknie olej od strony uderzenia, spod skrzyni biegów)
-Oraz zostały wykrzywione lagi
Motor odpala choć silnik nie chodzi już tak jak przedtem, nie sprawdzany w jeździe.
Na razie tyle widać po obejrzeniu. Zastanawia mnie fakt czy wg opłaca się naprawiać. Nie mam pojęcia czy konstrukcja (rama) została naruszona czy tez nie, jedynie lagi widać na pierwszy rzut oka że są skrzywione.
Bardzo proszę o wycenę kosztów naprawy.
Sebastian

Nikt ci nie poda ceny - jeżeli sprawca poruszał się innym pojazdem to powinieneś dostać odszkodowanie z tytułu polisy OC. Ale jak wyceni to ubezpieczyciel tego nikt nie wie. Musisz przy oględzinach pokazać jak najwięcej uszkodzeń aby odzyskać jak najwięcej kasy.

zobacz po ile są te graty na allegro nowe, dolicz z 400-500 za robocizne. a tak poza tym to z OC sprawcy możesz go naprawić w 100%. wstawiasz do rometa i mają robić a faktury dać ubezpieczycielowi

Sprawa wygląda tak że sprawca jest w stanie zaoferować mi 3500 zł bo z jednej strony zależy mu na obyciu się bez ubezpieczyciela. Tylko jednocześnie chodzi o to jak sprawa się wiąże z naprawą rometa. Uda się znaleźć wszystkie części? Plastiki i całą resztę?
Nie wiem czy wybrać ugodę bez zgłaszania tego do ubezpieczyciela sprawcy czy skorzystać właśnie z jego polisy. Na czym wyjdę lepiej i czy przy takich uszkodzeniach opłaca się naprawiać rr'a? I czy z silnikiem może być to coś poważnego? Po nocy, na podłodze była kałuża oleju..

Pytanie najważniejsze - czy rama została prosta?

Za 3200 to sobie takiego rometa kupisz nowego

Co do ramy to nie mam pojęcia. Wiem że na pewno lagi są skrzywione. Resztę oceni mechanik. Obliczyłem kosz nowych części (wiekszosci) i wyszło mi prawie 1500 zł nie licząc lag i robocizny. Do tego jeszcze dochodzi ten silnik z którym nie wiadomo co się stało.
Coś mi się wydaje że się już pożegnam z Romecikiem..
Jeszcze jedno pytanie mam. Ile mogę się spodziewać wypłaty odszkodowania? Chodzi o to że przy wgnieceniu drzwi auta kwota przewyzszala znacząco koszt naprawy. Czy w przypadku zniszczenia prawie całego motoroweru mogę się spodziewać odszkodowania w wysokości ponad 3000 zl?

zaczynasz chyba cwaniakować z kasą - a to na ogół tym bez doświadczenia nie wychodzi na zdrowie.
odszkodowanie zależy od wieku pojazdu i ceny nowego.
Z tego co pamiętam motorower zakupiony za 4200 był chyba po 2 latach wart wg wyceny do ubezpieczenia jakieś 2600-2800zł. Więcej nie dostaniesz a nawet jeszcze mniej bo ci oddadzą np 900zł i wrak.