Witam. Sprawa wyglada nastoenująco iż byłem na przejażdżce na moim moto Peugeot XP6 90cc i wchodząc w zakręt ronda motocykl poleciał w poślizg zostawiając za sobą iskry. Gdy do niego podbiegłem podniosłem go i spróbowałem odpalić na popchnięcie. Motocykl się odezwał lecz z trudem. Po kolejnych razach popychania motocykla wskoczyłem na niego i pojechałem dobre 130 metrów następnie motocykl jakby stracił iskrę, po prostu zgasł. Zamulał się. Poczekałem i znowu powtórka z sytuacji aż takim sposobem dojechałem do domu. Potrzebuje waszej pomocy czy jest to cewkomoduł? Czy sama świeca?