Mniejsz a temperatura, wieksza kultura :)

Jak wszyscy czują albo już nie temperatura w ostatnich dniach zaczyna spadać. I w związku z tym nasunęła się mi pewna obserwacja. A mianowicie im temperatura niższa tym kultura jednośladów wyższa.
Dlaczego? Mam w zwyczaju zawsze zagadywać jak ktoś na 2oo koło mnie urządzi sobie postój i generalnie życzyć szerokości na drodze. Podobnie z takim gestem jak LwG czy po prostu zatrzymanie się czy pomóc na drodze. I (może przypadek) zauważyłem, że im zimniej tym większy odsetek ludzi chętnie rozmawia o swoich bzykach, bo są to ludzie którzy jeszcze nie uciekli do autobusów/aut bo jazdę na 2oo lubią :)

Jaka jest wasza opinia na ten temat?

Szczerze Ci powiem, że u mnie jeszcze nie spotkałem się z "wyższą" kulturą, jeśli chodzi o poruszanie się po drogach. Co do silnika, to dla mnie bez różnicy czy zimny czy ciepły, osiągi zawsze takie same, chłodzenie LC robi swoje ;)

Tylko dlaczego silnika? Bo nie zauważyłem powiązania mojego postu do silnika ;) Myślę, że dużo zależy od miasta też. Im większe tym gorzej najczęściej. Ludzie w większej grupie czują się bardziej anonimowi.

Głównie ci, którzy machają i odmachują jeżdza zimą - takie mam wrazenie.

Ja niestety w tym roku ostatni weekend robię i koniec bo nie czuję się jeszcze na tyle pewnie żeby jeździć przy niskich temperaturach. Może za rok :) Wolę odpuścić niż się zawinąć o coś przy drodze :D Zwłaszcza,że drogi których używam to jedna wielka kolekcja łat i łatek łączonych w sposób wszelaki.

Hamowanie na lodzie najgorsze :)do pierwszych przymrozków poczekam. Jeżeli chodzi o kulturę jazdy to jednakowo.

Ja może trochę sprobuję.